Suszenie ziół

Rośliny wieloletnie, trawy, paprocie, lawenda, chryzantemy, piwonie, ...
Awatar użytkownika
harwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1478
Od: 5 mar 2008, o 14:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Suszenie ziół

Post »

Super wielkie dzięki za te informacje jeszcze raz.
Awatar użytkownika
hazard
100p
100p
Posty: 169
Od: 28 paź 2009, o 09:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Suszenie ziół

Post »

Ale ze mnie gapa że tu wcześniej nie zajrzałam. A ja dwa tygodnie temu ciachnęłam i szałwię i tymianek, a to stanowczo za późno ;:223 . Nie dość że roślinki nie przygotują się do zimy, to jeszcze zioła mają bardzo mało olejków. Niedobrze.... :(

LilaRose dzięki za naprowadzenie mnie....
dorkasz1
500p
500p
Posty: 516
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Suszenie ziół

Post »

Nie będzie tak źle. Jest jeszcze stosunkowo ciepło (szczególnie ostatnie dwa tygodnie), więc z pewnością zdążą się zregenerować.
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4090
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Re: Suszenie ziół

Post »

A ja chętnie dowiedziałabym się coś o kwiatach dzikiej róży (rosa rugosa) -
kiedy zrywać (pora dnia), jak suszyć, jak przechowywać.
Taka herbatka z płatkami różanymi chyba musi być bardzo smaczna? :D
No właśnie! i z czym najlepiej je łączyć (choć to już odbiega od tematu :oops: )
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
LilaRose
200p
200p
Posty: 384
Od: 22 paź 2009, o 23:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Suszenie ziół

Post »

Bardzo proszę :D . Płatki róży- Rosa rugosa zbieram po opadnięciu porannej rosy i do południa, w momencie jej maksimum kwitnienia, tzn maksimum kwitnienia krzewu. Zbieram do wiklinowych koszyczków i cieniuję podczas zbierania- płatki zaparzają się bardzo szybko(więdną i tracą zapach), ważne- nie wolno ich ugniatać! Natychmiast po zbiorze układam je cieniutką warstwą na sitach i suszę w ok. 25- 30 stopniach Celsjusza. W wyższej temperaturze mają tendencję do hmm... przypalania się? Fragment płatka jest suchy, pozostała część jeszcze wilgotna. By uzyskać dobry susz trzeba je przypilnować i suszyć bardzo starannie, ja płatki odwracam w trakcie suszenia kilkakrotnie, delikatnie by nie pokruszyły się. Ważne jest też, by warstwa była cieniutka- płatki bardzo łatwo sklejają się dając nierównomiernie wysuszony surowiec. Podczas suszenia jest taki stresujący moment gdy płatki są zupełnie oklapnięte i mocno przywiędłe, trzeba to... przeczekać :D . Dobrze wysuszone płatki są wyraźnie suche, bardzo mocno pachną napełniając swoim zapachem pomieszczenie i, niestety, nieco tracą na kolorze- z biskupiego przechodzą w wyraźny róż. Płatki przechowuję w papierowych torbach, ale Wam polecam szklane słoje ze szklanymi korkami- mam nieodparte wrażenie, że przesiąkają zapachem papieru :shock: (albo bawełniane woreczki). W ogóle susz z płatków róż uważam za bardzo wymagający i chimeryczny- może jestem przewrażliwiona, ale trzymam go w osobnej szafce(!) niż resztę ziół- oprócz tego, że są higroskopijne to jeszcze... hmmm... może nie "łapią" zapachu innych ziół, ale tracą przy nich część swojego zapachu! A grzyby w torebkach na najniższej półce, one na najwyższej to śmierć dla ich różanego aromatu. Silnie aromatyzują też wszelkie plastikowe elementy nakrętek czy korków- nawet po myciu ciągle one pachną różanie. Jeżeli mamy zamiar umieścić różany susz w słoikach z metalowymi nakrętkami to tylko z nowymi- płatki natychmiast zaanektują wszelką woń po poprzednich mieszkańcach słoja z ową nakrętką.

Tak. Herbatka z płatkami róż jest smaczna. W wersji hard można ją pić samą z odrobiną miodu. Jako dodatek do herbaty czarnej a także zielonej- bardzo ładnie się to komponuje. Z pokrzywą. Z kwiatem głogu- płatki znacznie łagodzą jego ostry smak i zapach. No i z melisą, fiołkiem i miodem z kwiatów mniszka. W ulubionej filiżance przy książce czy filmie... Ach!
(Płatki polecam dodawać jak "przyprawę" nie jako bazę. Mam wrażenie, że herbatka lepiej wtedy smakuje)

:wit
Pozdrawiam- Liliana
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4090
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Re: Suszenie ziół

Post »

Lila - dziękuję za odpowiedź. :wit
Widzę, że sprawa nie jest łatwa. Sprawdzę sobie jeszcze jak się robi konfiturę różaną.
U mnie kwiaty na krzakach dojrzewają sukcesywne. Hm... chyba że omija mnie to maksimum
kwitnienia krzewów, bo przyjeżdżam tylko w weekendy (i to też nie wszystkie :( )

W każdym razie kupię sobie suszarkę - mam nadzieję, że zda egzamin.
Próbowałam kiedyś suszyć miętę - powiązaną w pęczek i powieszoną - ale w ogóle
nie pachniała i nie smakowała jak ta kupna. :oops:
Pozdrawiam serdecznie
dorkasz1
500p
500p
Posty: 516
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Suszenie ziół

Post »

Najintensywniej pachnie mięta pieprzowa. W porównaniu do niej, ta ze sklepu wcale nie pachnie :)
dorkasz1
500p
500p
Posty: 516
Od: 30 sty 2007, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Miłoszyce
Kontakt:

Re: Suszenie ziół

Post »

Ja ucieram płatki z cukrem w proporcji 1:1. Czyli tyle samo cukru ile płatków, wkrapiam trochę soku z cytryny i pakuję do suchych wyparzonych słoiczków. Najmniejszych jakie mam. Na wszelki wypadek przechowuję w lodówce. Nic się z nimi nie dzieje. Nawet przez 2 lata.
Awatar użytkownika
gatita
500p
500p
Posty: 733
Od: 15 kwie 2011, o 10:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Suszenie ziół

Post »

Pisaliście o suszeniu melisy.... A do czego jej używacie, oczywiście oprócz robienia naparów uspakajających :wink: A czy świeżą też można do czegoś wykorzystać ?
Gatita I,Gatita II
Zapraszam ! Agata
Awatar użytkownika
Eryk-kun
200p
200p
Posty: 208
Od: 25 sty 2011, o 17:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Toruń

Re: Suszenie ziół

Post »

Świeżą melisę można dodawać do surówek, dobrze komponuje się z dodatkiem soku z cytryny. Suszona traci większość aromatu.
"To, że nie mogę zmienić wszystkiego, nie oznacza, że nie powinienem próbować zmienić czegokolwiek".
Awatar użytkownika
gatita
500p
500p
Posty: 733
Od: 15 kwie 2011, o 10:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Suszenie ziół

Post »

Dzięki ! W zeszłym roku dostałam od koleżanki sadzonkę i widzę, że rozsiała mi się jak szalona wszędzie :roll:
Gatita I,Gatita II
Zapraszam ! Agata
Awatar użytkownika
danutka66
500p
500p
Posty: 733
Od: 11 sie 2006, o 15:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie cudne

Re: Suszenie ziół

Post »

A propos wspominanej wcześniej suszarki,czy piszecie o jakiejś specjalnej do ziół?
Jak przechowujecie wysuszone zioła?W słojach,plastikowych pojemnikach,papierowych torbach czy jeszcze inaczej?
Awatar użytkownika
basia1986
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 30 lip 2011, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Suszenie ziół

Post »

Witam :)
Głównie chodzi mi o suszenie szałwii, mięty i melisy. Dziś ściełam (praktycznie do samej ziemi) szałwię i zamierzam ją ususzyć w specjalnej suszarce. Powinnam suszyć same liście, czy z łodygami? A co z pozostałymi?
Dziękuję :)
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Verlin
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 20 wrz 2012, o 18:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Suszenie ziół

Post »

Witam,

Z tych wymienionych roślin surowcem jest całe ziele - więc z łodygami. W praktyce ja odcinam już delikatnie drewniejące fragmenty (o ile takie masz). Podejrzewam, że będziesz z nich sporządzać napary więc oddzielanie liści jest niekonieczne a w łodygach też są pożądane związki :). Żeby ładniej się surowiec suszył potnij je na kawałki. Szybciej wyschnie więc mniej straci.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
LilaRose
200p
200p
Posty: 384
Od: 22 paź 2009, o 23:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Suszenie ziół

Post »

Jako zapóźnioną odpowiedź- danutko66- nie, nie piszemy o jakiejś specjalnej suszarce do ziół, to taka "ogólnodostępna" do grzybów, warzyw czy owoców. Po prostu suszarka :D .
Ja swoje zioła przechowuję w szklanych słojach, papierowych torbach i bawełnianych woreczkach. Plastikowych pojemników nigdy nie używałam.

Marku-BB- bardzo proszę:

Cząber ogrodowy, bo zapewne o niego Ci chodzi(w odróżnieniu od cząbru górskiego, który u nas zimuje i jest byliną). Surowcem zielarskim jest ziele zebrane w fazie kwitnienia, które rozpoczyna się zwykle w lipcu. Ścinamy całą część nadziemną lub tylko same wierzchołki pędów. Jakość zbioru jest tym wyższa im więcej jest liści i kwiatów, gdyż tylko one są używane jako przyprawa. Ale! Dobry zbiór nie powinien zawierać więcej niż 5% ziela z kwiatami przekwitniętymi! Cząber możemy suszyć w pęczkach, na sitach w temperaturze otoczenia. Jeżeli chcemy suszyć w suszarkach czy suszarniach to do 35- 40 stopni Celsjusza. Ziele po wysuszeniu powinno zachować barwę zbliżoną do naturalnej, intensywny zapach(po roztarciu) i gorzki smak.
Wcześniej nie napisałam, dopiero przy cząbrze(lub jak w bajce "Ratatuj" >cząberze< :lol: ) mnie tknęło- wszystkie zioła przechowujemy w ciemności. W świetle dziennym szybko tracą barwę- jak cząber właśnie i oregano. I majeranek.

Lubczyk ogrodowy- z zielarskiego punktu widzenia surowcem, w przypadku tej rośliny, wcale nie jest liść a kłącze wraz z grubymi korzeniami! Dla porządku więc- korzenie lubczyku zbieramy w drugim roku uprawy jesienią lub wczesną wiosną przed rozpoczęciem wegetacji. Zbieramy 30- 80 mm kłącza i 30mm korzenie. Oczyszczamy z zanieczyszczeń, płuczemy, grubsze korzenie przecinamy(dla łatwiejszego suszenia) i suszymy w temperaturze nie przekraczającej 35 stopni Celsjusza- z uwagi na olejki. Natychmiast pakujemy(olejki!).
Liść też można wykorzystać :wink: . Razem z ogonkami, ale nie dłuższymi niż 5 cm. Liście powinny mieć intensywny zielony kolor. Suszymy w temperaturze otoczenia lub 35 stopni Celsjusza. Po wysuszeniu liście mogą nieznacznie stracić kolor. Więcej o suszeniu liści lubczyku nie wiem, bo nie suszę ich. Nijak mi suszone nie smakują(selera i pietruszki również)... Ja je mrożę, zbieram w sezonie(czerwiec, lipiec, później u mnie mają tendencję do żółknięcia, źle rosną i robią się po prostu mniej smaczne)- te najmłodsze, świeżutkie i mrożę na tacach- później ostrożnie przekładam do woreczków i używam w razie potrzeby.
Pozdrawiam- Liliana
ODPOWIEDZ

Wróć do „BYLINY, trawy, zioła”