 
 Już myślałem że ci go skasowali bo za szybko się rozrastał


 
 

Piękne rośliny, to nic że kwiatuszki maja niepozorne (dla mnie i tak ładne), rośliny nadrabiają tak jak piszesz swoim pokrojem, różnorodnością kształtów i kolorów liści. Masz w swoim zbiorze same rarytasy. Ja dopiero uczę się opieki nad tymi, jak dla mnie pięknymi roślinami.hen_s pisze: No to dzisiaj aby nie było że same literki - moich haworcji ciąg dalszy. Piękne to rośliny - chociaż kwiat mają bardzo niepozorny to "nadrabiają" bogactwem kształtów i kolorów liści.
Miłego oglądania.


Te haworcje to już 2gi rzut - wcześniej też kilka już było.Fajnie, że trafiłam na haworthie. Jakoś ostatnio wyjątkowo mi się spodobały. Gratuluję pięknych okazów. Szkoda tylko, że one jakoś tak smutno kwitną.
 
 

 .
. 


 
   ale gafa
  ale gafa   
 

 
  
 









Z ww powodów na pewno jakieś zagoszczą u mnie na parapecie. Miałam na oku Turbinicarpus polaskii, ale koniecznie muszę nabyć, któregoś z przedstawionych przez Ciebiehen_s pisze: Dziś z innej "beczki" - Rodzaj Turbinicarpus.
Maleńkie, kształtne roślinki takie co to ich na parapecie dużym można prawie cały rodzaj zgromadzić. Ładnie i chętnie kwitną, jednak potrzebują dużo światła aby w pełni pokazać swoją krasę.
Turbinicarpus alonsoi
Turbinicarpus bonatzii MZ 587, Cerritos
Turbinicarpus flaviflorus
Turbinicarpus klinkerianus
Turbinicarpus lophophoroides
Turbinicarpus pseudomacrochele v. lausseri
Turbinicarpus polaskii
Turbinicarpus swobodae



 
 
... co tu pisać?, tu nie ma co pisać, a pozostaje jedynie patrzeć, patrzeć i napawać oczy pięknymi kolorami, kształtem kwiatów, jak również wyglądem całych roślin. Natura jest nieobliczalna w doborze palety barw i różnorodności kształtów.hen_s pisze:
Dziś z innej "beczki" - Rodzaj Turbinicarpus.
Maleńkie, kształtne roślinki takie co to ich na parapecie dużym można prawie cały rodzaj zgromadzić. Ładnie i chętnie kwitną, jednak potrzebują dużo światła aby w pełni pokazać swoją krasę.

 i choć bronię się przed tą chorobą jak mogę to jeśli będę tu częściej zaglądać to nie wiem jak to się skończy
 i choć bronię się przed tą chorobą jak mogę to jeśli będę tu częściej zaglądać to nie wiem jak to się skończy   
  