Witajcie kochani.
Z braku czasu i braku nowych wieści zaniedbałam wątek.
Nadrobić nie nadrobię bo śniegiem zasypało a róże nie okopczykowane.

Najbardziej boję się o Alchymist i Westerland....to ich druga zima mam jednak nadzieję, że puszek śniegowy je ochroni przed mrozami.
Stulistne i mchowe dadzą rady ale te bidulki ....
Halinko dzięki za odwiedzinki....ja też uwielbiam tu spacerować.
Ewiczko dzięki.... w przyszłym roku na pewno.
Grażko dzięki za dopilnowanie ...jesień kiedy to było.....ale za niedługo wiosna.
Tosiu....witaj kochana po raz pierwszy i mam nadzieję nie ostatni.
Jagódko to jest południowe zbocze...trochę na górce a reszta układa się stopniowo i "wpada" do strumyka. Gdyby się jechało na sankach to tyłek mokry.
Tak ....świerczki rosną grzecznie. Mikoryzowałam je ale różnicy nie widzę...sąsiedzi mają te same tj. od tego samego leśnika i są podobnej budowy. Przypuszczam, że miały w sobie mikoryzę naturalną z lasu i niepotrzebnie je dokarmiałam....ale tego wtedy jeszcze nie wiedziałam.

Dla Was moje najpiękniejsze wspomnienia ....
I mały Dioblisiek
netoperek. 
:P
