
Twoja okazała, powód do chwały


... do Twojej wypowiedzi dodam tyle i tylko tyle: tak obcowanie z roślinami - naturą, pozwala przetrwać, zapomnieć o kłopotach (różnych), a przy chorobach leczyć lepiej niż nie jedno syntetyczne lekarstwo. Ja też jestem po bardzo poważnych uszczerbkach na zdrowiu - po dwóch zawałach, rośliny dodają mi energii, pozwalają zapominać, cieszyć się - życie jest piękne, "uśmiechać się = jutro będzie lepiej". Pisałem na PW o latach 90 ub w, to właśnie z tym wiążą się moje przebyte choroby, ale teraz jest O'K, oby tak dalej.hen_s pisze:
Pisałem już na którymś z wątków że to zmieniło moje życie. Na lepsze. Pozwoliło przetrwać złe chwile. Jestem po kilku ciężkich chorobach i operacjach. Nie dałem się i nie daję. Funkcjonuję normalnie. Min. dzięki roślinom.
Dziwnie brzmi? Dziwne ale prawdziwe.![]()
Masz ładne, zadbane i zdowe haworcje. Niestraszne im zimowe dni - dadzą radękilka fotek moich haworsji przygotowujących się do przetrzymania - przetrwania "ciężkich" zimowych dni
O H. dasoni nawet nigdy nie słyszałem... Tzn. nie ma takowej jeśli się nie mylę.3. H. viscosa x granulata,
4. H. fasciata "bing bang",
5. H. attenuata "podyi",
7. H. dasoni,