Kury,kaczki w ogrodzie

[MirekL]

Co do tych lotek... WAŻNE!
Tylko jedno skrzydełko.
Lekka kura i z podciętymi potrafi pokonać ogrodzenie.
Z podciętym jednym nie da rady- za szybko skręca
Kiedyś dawno i u mnie byly... zakładałem ogród i trzeba było z ptaszyskami coś zrobić...

[mirzan]

Dziwne,jak zrobić rosłół z kury z obciętymi lotkami a całą głową? Kolejność powinna być odwrotna.

[Bufo-bufo]

Dokupić sukę i pozwolić jej biegać wolno. Kury na pewno się zniechęcą widokiem radosnego psa + zagrodzić całkowicie teren..

[Nalewka]

A może zafundować kurom (w ramach reparacji) przystojnego koguta? Jak by miały taki wabik, to by się nie ruszały o krok od domu

[elli3]

Qrde, wiedziałam że tak będzie.Ja mam problem a wy ubaw po pachy
Pierwsze dwie złapane i lotki obcięte i wypuszczone. Zobaczymy jak się akcja rozwinie
Może rzeczywiście bedzie w końcu spokój.

Dokupić sukę i pozwolić jej biegać wolno. Kury na pewno się zniechęcą widokiem radosnego psa + zagrodzić całkowicie teren..

Teren jest zagrodzony.Kuraki górą latają.
Mam na utrzymaniu psa sztuk jedna i koty sztuk cztery. Na sukę mnie już nie stać.

[Bufo-bufo]

Ja także mam psa z charakterkiem, biega on luzem albo chodzi na smyczy (drób się go boi) uczę go nie sikać na iglaki i widzę że to skutkuje. Ma wytyczoną linką trasę biegania (wzdłuż ogrodzenia). Możesz posadzić żywopłot, którego kury "nie przeskoczą". Powodzenia!

[Nalewka]

Obawiam się, że sąsiadka nie użyczy swojego terenu pod taki żywopłot, nie mówiąc już o ponoszeniu kosztów sadzonek...

Ale właściwie to ja bym się pewnie cieszyła, gdyby mi rosołki same wpadały do garnka

[Bufo-bufo]

Żywopłot może rosnąć i po stronie autorki wątku (wtedy wyższy niż szerszy), a skoro dwie zwaśnione strony dzieli tylko ogrodzenie - nie ma innego wyjścia jak postawić jakąś barierę dla kur - może to być nawet jakaś siatka rozpięta na wysokości na której się one przemieszczają.. chodzi o to by się nie przedarły Mogłoby to być coś jak siatka w którą ornitolodzy łapią ptaki w celu obrączkowania itp.

[elli3]

Wiesz Nalewko wszystko fajnie tylko skub te cholery jak się pierzą.
Dwie już i tak przerobiłam na rosół. Teraz obcinam lotki, a jak się wypierzą to może zaś jakiś rosół będzie.Albo ogolę te wszystkie latające i będę miała spokój.

[MirekL]

Tak sobie myślę... toć psi kurzynę jadają... a i skubać szczególnie dokładnie nie ma potrzeby

[Nalewka]

Ależ to same zalety, bo jeszcze na pierzynę, czy inne ciepłe ubranko wystarczy

Żarty żartami, ale domyślam się, że to faktycznie kłopot. No cóż, sąsiadów sobie nie wybieramy, a jeśli już, to niekoniecznie raz na całe życie... To podcinanie lotek to chyba najlepszy pomysł, skoro żadne prośby i groźby nie pomagają...

[maryla73ab]

Witam...zainteresował mnie ten wątek,mam taki sam problem...kury sąsiadki i to dalszej nie graniczącej ze mną całymi dniami są u mnie,dostają się górą przez ogrodzenie...prosiłam sąsiadkę o zamkniecie kur,podcięcie skrzydeł...ona mi na to,ze co ja mam zrobić jak one takie głupie i idą ze trzeba wyganiać...moje prośby nic nie wskórały i nadal mam kury,szkoda tylko ze jajek nie zostawiają,po jakimś czasie zaoszczędziła bym na zakup rozgrzebanej kory i zniszczonych roślin...

[Nalewka]

A może złożyć się z innymi sąsiadami, którym też kury przeszkadzają i zrobić na płocie sąsiadki ogranicznik w postaci dwóch, trzech sznurów drutu kolczastego na "wysięgnikach" skierowanych do wnętrza czyli DO podwórka z kurami. Tak jak ogranicza się nadmiernie skocznego psa Albo podobnie jak ogrodzone były (albo i do dzisiaj są...) tereny wojskowe...

[elli3]

Podcinanie lotek działa.
Te,którym podcięłam lotki już nie wlatuja mi do ogródka.Wyłapię jeszcze resztę tych uparciuchów i wreszcie błogi spokój będę miała.Włascicielka tych paskud to chyba nawet się nie zorientowała jeszcze,że jej kuraki mają braki w upierzeniu.

[maryla73ab]

Właśnie podcięcie lotek to dobry sposób,sugerowałam to sąsiadeczce ale jak do tej pory nic nie zrobiła,czas sprawy wziąć w swoje ręce...