Mam problem z trzema z 7 starych wierzb. Dwie z nich są spróchniałe w środku, a z trzeciej pozostała jedynie może 1/4 z obwodu pnia. Mimo to żyją, jak to wierzby, były do tej pory co kilka lat ogławiane. Chcę je zachować, i tu moje pytanie jak je prawidłowo zabezpieczyć przed dalszym rozkładem wnętrza pni. Załączam zdjęcia. Na pierwszej fotce oczyszczone do zdrowej tkanki z próchnicy drzewo i zabezpieczone Funabenem Eko, reszta wierzb w trakcie czyszczenia z próchnicy.
Czy poza Funabenem mam coś jeszcze zrobić z tymi drzewami?
Pozdrawiam, Paweł Woynowski "MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo. "PORADNIK" - Oczko Wodne
Nie, niestety nie- koło łąki teściów takie rosną, ale nikt nie zamierza nic z nimi robic interesującego. Jestem raczej tylko ciekawy co z taką wierzbą można zrobić.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Też jestem ciekaw jak zabezpieczyć takie drzewa. Skoro padło pytanie na forum, to odpowiedź też powinna być.
Widziałem kiedyś wielki dąb z dziuplą taką, że można do niej wejść i on był od środka zwęglony. Czy takie potraktowanie ogniem, ma coś wspólnego z zabezpieczeniem?