Święta prawdatheoria_ pisze: zrobiłam dzisiaj rundkę po kwiaciarniach i z przykrością stwierdzam, że to są obozy koncentracyjne dla sukulentówtam w ogóle nie ma światła a rośliny są w opłakanym stanie, "sezonowe marketowce" (biedr itp.) są w o niebo lepszej kondycji!
No, ja u siebie w kwiaciarniach widziałem ładne, zdrowe okazy roślin. Złe wrażenie pozostawiło na mnie Nomi, w którym kupiłem mojego E. subdenudata - widać był to okaz z jakiejś nowszej dostawy - a niektóre rośliny widziałem tam już w czerwcu, stoją sobie do dzisiejszego dnia, są powykręcane i pokrzywione.Justynek pisze:Widziałam ostatnio adromischus w kwiaciarni, ale w złym stanie i najzwyklej szkoda mi pieniędzy na roślinkę, która prawdopodobnie nie przeżyje. No ale jeszcze się zastanowię, bo jednak troszeczkę kusi.
Ostatnio kupiłam 3 mammillarie i wszystkie 3 są w stanie agonalnym. Pewnie już nic z nich nie będzie. Dlatego zastanawiam się nad zaprzestaniem zakupów w kwiaciarniach.
Święta prawdatheoria_ pisze: zrobiłam dzisiaj rundkę po kwiaciarniach i z przykrością stwierdzam, że to są obozy koncentracyjne dla sukulentów
Mi też ostatnio mało brakowało żeby przywitać nowych lokatorówzulek84 pisze:Co prawda to prawda, w internecie można znaleźć dużo ciekawsze kaktusy niż w kwiaciarniach i marketach. Jeśli gratis nie dostanie się oczywiście jakiegoś robactwa, chociaż ze sklepu już też przyniosłam kilka razy.
Niby ekspozycja ładna, wybór duży a tutaj taka niespodzianka, raczej nie pójdę więcej do tej kwiaciarni Trzeba się pilnować i oglądać nawet te rośliny, których i tak byśmy nie kupili, żeby w domu nie było niespodzianki:) 
. Jak coś już jest i w dobrym stanie to drogie. Do tej pory raczej kaktusów przez internet nie kupowałam-to nie był jeszcze ten etap w mojej przygodzie z nimi. Chyba jednak powinnam zastanowić się nad tym rozwiązaniem. Tylko koszty przesyłki często są przeszkodą. Ale w zimę muszę chyba co miesiąc parę groszy do skarpety wrzucać i na wiosnę jak znalazł :P na większe zamówienie.
To prawda, widziałam w kwiaciarni kaktusa (kaktusika?) o średnicy ok 1cm w dodatku z doklejonym kwiatkiem- podejrzewam, że nawet dla specjalisty byłoby wyzwaniem go nazwać- i kosztował 7złNiutka89 pisze:
U mnie w kwiaciarniach nie tak źle z kaktusami, można zawsze sobie coś wybrać, tylko ceny czasami są przecholowane
Nie mam pojęcia kto to wymyśla, chyba jakiś barbarzyńca. Przez dwa lata dochodził do siebie, na szczęście teraz już jest w porządku i zaczął rosnąć 
ja również miałam okazję dostać kaktusowego mikołaja 2 lata temu, obecnie ma się dobrze 
Za miesiąc pewnie znowu zobaczymy te koszmarkiNiutka89 pisze: ja również miałam okazję dostać kaktusowego mikołaja 2 lata temu, obecnie ma się dobrze
