a dokarmiany cały czas.Jednak nie da się go udomowić ,bo to już starszy kocurek i dziki.
Chętnie bym go wyleczyła bo widać,że pomoc weterynarza na pewno by mu się przydała.
Jeszcze nie widzialam kota,który umie tak dziękować za jedzenie-szkoda,że nie mam kamery ale to są fikołki,przeciągania,turlania i lizanie mojej ręki.
Mój książe myśli,że wszystko się jemu należy i oczywiście za nic nie dziękuje a jeszcze ogania się od przytulanek
Asiu Camellio-wystarczy,że wystawisz jedzonko to na pewno jakiś kiciuś się znajdzie.Mój czarny to też znajda.
Chatte- no a jak myślisz?Nie ma takiej opcji.Dobrze,że więcej się nie zlatuje bo pewnie miałabym tyle co TY.
Kopciuszek?raczej żebrak-niczyj,brudny,zaropiały.Ale już i tak pięknie wygląda-nie jest taki szkielecik,nabrał ciałka.
Tosiu ale masz pieszczocha-wiem bo opowiadałaś o nim.Jaka sierść aż chciałabym jej dotknąć.
Dzięki za zdjęcia z przyjemnością wszyscy pooglądamy.
A koty wstawiłam prowokacyjnie bo teraz zbliża się zima i wiele z nich będzie potrzebowało naszej pomocy tak jak i ptaki.







