dziękuję bardzo za dobre wskazówki, ale w końcu sama znalazłam przyczynę przysłali mi kwiatuszka z robalem w doniczce, który zjadał mi korzonki. Jak go znalazłam to był taki upasiony brzydal, noi mój wkiatuszek regeneruje sie teraz.
Może ktoś się pochwali szczęslinkami , jak mam sadzonkę ( od bardzo bobrej wróżki z forum )Cler. Thomsona, byłam przerażona gdy opadły mu wszystkie liście przed zimą i został tylko kikut , przez zimę go podlewałam i nawoziłam, a od tygodnia widać piewsze zdrowe efekty .
W zeszłym roku tak wyglądał.
Dziewczyny zimą jak go traktujecie tzn jak z podlewaniem, światłem, temperaturą. Już się dowiedziałam, że chłodniej ale jak dużo chłodniej? Też nic nie mogę znależć...
Mój drugą zimę będzie zimował w pracy > temperatura około 14-16*
Podlewam tak żeby nie miało za mokro, ale żeby ziemia zbyt mocno nie zaschła :P
Jeszcze nie ma ochoty spać :P
Zdjęcia robione w ubiegły czwartek :P
Mam pytanie,proszę o podpowiedz ,czy gałązki Szczęślina powinnam skrócić teraz,czy lepiej na wiosnę,jak wynika z Waszego doświadczenia? W tym roku u mojej roślinki urosły bardzo długie.
Ja zwykle tnę wiosną, ale to niestety opóźnia kwitnienie.
Można przyciąć teraz i ustawić go w chłodnym , jasnym miejscu. Ja niestety takiego nie mam, to znaczy mam, ale jest już zajęte .
Pisze o Clerodendrum ugandense, to ten z niebieskimi kwiatkami.
Dora!
Myślę, że tak.
Też mam C. thopsoniae, ale jakoś nieładnie mi rośnie i nigdy nie zakwitł. I nie wiem co jest tego przyczyną.
A gdzie trzymasz swojego w okresie wegetacyjnym?
Ja kupiłam w grudniu 2012 i do dziś urósł ok. 10 cm, rozkrzewiam go. Wydaje mi się, że nie jest trudną w uprawie rośliną. Podlewam go do oporu jak całkiem przeschnie, zaczynam go zasilać. Ciekawią mnie Wasze spostrzeżenia po 2, 3 sezonach uprawy.
Pozdrawiam
Witam jestem szczęśliwym posiadaczem tego clerodendrum od jesieni 2017. Przybył do mnie jako sadzonka wys 10 cm. Obecnie nadal jest "jednopędowy" ale ma już około 40cm. Musiałem go delikatnie podwiązać do wetkniętego patyka bo jest dość wiotki póki co. Niestety od dołu powoli zaczyna jeden drugi teraz i trzeci listek odpadać tzn liść lekko żółknie, pojawia się na nim parę ciemniejszych plamek rozmiaru 2-3mm. Listek żółknie i odpada. Zaś w górnej części roślinki nowe, świeże liście nie są poprawnie tzn "prosto" ukształtowane ale lekko zwijają się do środka niczym banan. Czy mogłoby to być spowodowane np zbyt dużym nasłonecznieniem? Póki co mamy zimę jednak ok 2 miesiące roślina przebywała na oknie południowym i słońca całkiem sporo było. Teraz kilka dni temu przeniosłem go z powrotem do pokoju na zachodnie okno.
Ważne pytanie! Jakie pH gleby jest najlepsze dla tego clerodendrum? Informacji w internecie jest bardzo niewiele. Zaś jego niebieskie kwiaty naprowadzałyby mnie raczej na glebę przynajmniej lekko kwaśną.
Również kolejne pytanko co zrobić, by roślina zaczęła puszczać boczne gałązki?
--- 21 mar 2018, o 18:44 ---
Uhh już połowa listków od dołu padła..... Przesadziłem go delikatnie do nowej doniczki, spryskałem trochę miedzianem a gdy przyjedzie Kohinor to i nim - może to jakieś robaki, przędziorki kij ich wie... Na liściach od spodniej strony może mi się wydawało a może rzeczywiście - były malutkie podłużne ciemne paseczki 1mm właśnie może to szkodniki - ziemia raczej nie. Podobnie mam z Klonikiem - Abutilonem. U niego też wydawało mi się, że owe punkciki występowały... Listki stopniowo żółkną, u clerodendrum zwijają się, deformują, powoli robią się plamki miejscami no i odpada... Nie chciałbym stracić tej roślinki, dałem za nią 20zł : / Przeniosłem też póki co obie w mniej słoneczne miejsce. Może to też słońce je osłabiło ehh. Zobacze czy miedzian grzybobójczy coś zdziała.
Właściwie to ten klerodendron (szczęślin) powinien być zimowany jak wiele roślin tarasowych, czyli w nieco chłodniejszym pomieszczeniu. Podejrzewam, że kłopoty teraz są związane ze zbyt ciepłym i suchym powietrzem. Pewnie miną, jak się zacznie intensywniej wietrzyć. Póki co spróbowałabym nieco obniżyć temperaturę i podnieść wilgotność wokół rośliny.
Podłoża wymaga lekko kwaśnego.
Mi się udało chyba przez rok przetrzymać roślinę, potem niestety padła Życzę Tobie lepszych efektów!
B.
Okej dziękuję za odpowiedź. Może uda się go uratować.
Założyłem konto na fotosiku by zdjęcia nie wyparowywały po kilkunastu dniach (jak to się ma w przypadku darmowych hostingów)