Witaj Zosiu witaj Jędrusiu pobiegałem po Waszej działeczce i widzę że za 3-latka sąsiada płotu już nie zobaczycie,drzewka jak są małe sadzimy za gęsto a po 5-latach one same siebie niszczą sam już to doświadczyłem.Rączniak wspaniały i prawidłowo prowadzony,ukierunkowanie co do słońca też prawidłowe,jedne mają słoneczko do południa inne po południu i tak być powinno.Widzę że macie dwa gatunki Pacorecznika /Canny/ ja choruję na ten o liściach bordowych bo tego o zielonych mam multum nawet wiosną z przyjemnością odstąpię grzecznościowo.Tak że wiosna u mnie to jedno szaleństwo o ile nie przejdzie ulewa z gradem.Nigdzie nie widziałem u Was drzewek brzoskwiń i nektaryn jak również dali a może się gdzieś schowały.Od niedzieli mam już pełną zimę fotki wklejam na mojej str.Pozdrawiam i życzę samych sukcesów. P.S.uciski dla całej rodzinki piesków od mojej Soni i Gosi niestety tego czarnego kotka już nie ma a zwał się Antenka Ryszard.
Zosiu i Jędrusiu! Nie wiem czy macie skypa. Miło by było porozmawiać na żywo z ziomkami ;:12 . Jeśli macie to na pw podam wam moje namiary. Uściski. Beata i Paweł.
Zosiu i Jędrusiu! Dopiero teraz wlazłam na wszą stronkę. Wczoraj w nocy miałam wiadomość na pw. Ja często od dzieciństwa bywałam w Sielpi, a co za tym idzie w "waszej" miejscowości. Później w pracy też miałam okazję poznać wasze miasteczko. Dawniej mieszkałam w Kielcach. Tu mieszkam dopiero od lipca 2006. Szukajcie mnie na skypie. Na pw podałam wam namiary. Teraz siedzę przy kompie i miłoby było pogadać..
Oj Rusz głową rusz przecież bez problemu możesz mieć bordowe a mam ich jeszcze trochę bo nie wszystkie rozdałam .Jak chcesz mogę Ci wysłać bez problemu tylko podaj adres. Nie mam drzewek owocowych ,ale coś w póżniejszym terminie dosadzę . Nie wiedziałam ,że karaganie muszę naprowadzić gałązki ,bo faktycznie rośnie na jedną stronę, a ta druga rośnie dobrze. Miałam dalie w zeszłym roku ,ale mają duży system korzeniowy i nie mogłam sobie poradzić z wykopaniem ich i to samo jest z kannami , też chyba muszę odejść od sadzenia ich , choć są piękne.[ kręgosłup]. Kocurki i psiaki masz piękne . Lubię stworzonka duże i małe i dlatego mam ich tyle .Też miałam pięknego persa ,ale dostała raka nerek i zmuszona byłam ją w końco wej fazie choroby uśpić . To było straszne bo niestety kocha się te czworonogi . Ryszardzie chętnie skorzystam z Twoich porad . Pogłaskaj odemnie Twoją trójcę czworonogów .
Pozdrawiam Zosia
Ledo sam przewód nie jest drogi . Metr przewodu kosztuje 0,70 gr,a można zastosować różne rozwiązania , żeby nie popadać w koszty .Popytaj o konkretny sklep to Ci rozsądnie doradzą . Życzę powodzenia !
Oj, z tymi radami Kochani to różnie bywa, ogólnie raczej źle. Sprzedawczyki pędzą po OBI i Castoramie jak torpedy i na niczym się nie znaja. Żeby nie podnudzać zadam jeszcze jedno zasadnicze pytanie: Prąd jest do tego potrzebny?
Ledo Jędruś znalazł stronkę w internecie . Do Pielgrzymowic masz chyba niedaleko. Poczytaj na tej stonie a na pewno się dużo dowiesz jak zrobić podlewanie w swoim ogrodzie
Zosieńko, te wasze ostatnie zdjęcia wyglądają bardzo wiosennie. Mam takie odczucie, bo u mnie zupełnie inne widoki z okna. Gdyby nie data na zdjęciu, to pomyślałabym że to wczesna wiosna i wiosenne słoneczko. Opatuliłaś krzaczory że ho, ho. Zauważyłam na zdjęciu różę. Co robisz Zosieńko żeby wiatr i śnieg nie urwał jej głowy. Pozdrawiam Magda
Witaj Zosiu. Widzę, że rośliny już opatulone i przygotowane do zimy. Dostały ciepłe kurteczki i zima im nie straszna. Bidulko, nieźle sie napracowałaś przy okrywaniu roślin. Ja dopiero dzisiaj idę do ogrodu i będę kończyła opatulanie swoich roślinek. na zdjęciach widzę, że zima Wam na moment dała spokój. U nas też śniegu już nie ma chociaż kilka dni temu dookoła było bialutko. Pozdrawiam serdecznie i mknę do ogrodu.
aha, i jeszcze coś. Siedzimy sobie z Madzią przed kompem i oglądamy zdjęcia i Madzia nagle krzyczy "mama koń". Zauważyła na zdjęciu figurkę konia, to również dzięło Twojego Brata??? Zdolny z niego chłopina. Moja Madziuchna uwielbia konie. A teraz zmykamy do ogrodu. Pa
Magdo tam jest niejedna sztamka ,wszystkie mają paliki i są unieruchomione .Wiatr i opady nic im nie zrobią . Moje bałwanki tak stoją do samej wiosny .Wszystko już zrobiłam , jestem z siebie dumna bo moje roślinki nie zmarzną .
Pozdrawiam Zosia
Anuś zrobiłam Ci zdjęcia ,żebyś widziała jak ja to robię i Ty też masz tak robić to Ci roślinki nie zmarzną.Róże -kopczyki do połowy krzewu ,na gałązki włóknina i przykryć to gałązkami świerkowymi .Dla innych takie szałasiki i masz głowę spokojną ,że zima im nic nie zrobi .Na sztamki zrobiłaś głęboki dołek i ze skosa je położyłaś nad ziemią.Korzenie muszą być dobrze zasypane ,żeby mróz ich nie poraził . Główki też dobrze kilka razy owiń włókniną i zwiąż ,żeby były szczelne. Jak masz gałązki świerkowe to okryj . Resztę drzewek mogłaś wsadzić nic im nie będzie. Napisz mi czy tak zrobiłaś Anetko . Ucałuj Madzię od nas .
Pozdrawiam Zosia