Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
-
wiolcia
- 500p

- Posty: 724
- Od: 2 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Swiętny kaktusik Moniś
a jeszcze lepsze opakowanie
czyżby tego 'przystojniaka' dolaczyli do kwiatka? 
- Madzik_J-Ch
- 200p

- Posty: 310
- Od: 12 lip 2010, o 22:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Witaj Moniko
Oj dzieje się tu u Ciebie, dzieje
Fotel teściowej niesamowity
A co do szeflery - może na tej w doniczce postaw obciętą butelkę np po wodzie mineralnej bez nakrętki, aby sadzonka miała dopływ powietrza. Może chociaż w ten sposób będzie jej cieplej. Szkoda kwiatuszka, ale to pięknie, że go przygarnęłaś i starasz się uratować.
Oj dzieje się tu u Ciebie, dzieje
Fotel teściowej niesamowity
A co do szeflery - może na tej w doniczce postaw obciętą butelkę np po wodzie mineralnej bez nakrętki, aby sadzonka miała dopływ powietrza. Może chociaż w ten sposób będzie jej cieplej. Szkoda kwiatuszka, ale to pięknie, że go przygarnęłaś i starasz się uratować.
Pozdrawiam:) Madzia
Moje zielone linki. Zapraszam
Wierzę, że są kwiaty, które się rodzą ze spojrzeń ludzkich oczu (Kazimierz Przerwa-Tetmajer)
Moje zielone linki. Zapraszam
Wierzę, że są kwiaty, które się rodzą ze spojrzeń ludzkich oczu (Kazimierz Przerwa-Tetmajer)
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Nabytek całkiem fajny
z facetem na dokładkę ;)
- nuta23
- 1000p

- Posty: 4135
- Od: 17 kwie 2010, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie, Świdnica
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Meksykanie jak Hiszpanie gorrrąca krew a kaktusik śliczny na pewno uda się Tobie gdzieś go upchnąć.
pozdrowienia dla wszystkich Renata
moje początki
moje początki
- elcia1974
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9106
- Od: 23 lip 2009, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Moniko, ja też byłam w Lidlu i też wcale nie po kwiatki.
A efekty mojej wizyty zaraz będzie można zobaczyc u mnie w wątku.
A kakatusik oczywiście uroczy.
A efekty mojej wizyty zaraz będzie można zobaczyc u mnie w wątku.
A kakatusik oczywiście uroczy.
Droga przez las nie jest długa, jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzic.
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Fajne wiaderko a w nim kłujak,i ten pan meksykanin 
- AnnaAgnieszka
- 1000p

- Posty: 1347
- Od: 16 sie 2010, o 10:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Ale miejmy nadzieję, że coś mi wyjdzie jak już ją ciachnęłam
- monika r
- 100p

- Posty: 157
- Od: 6 sie 2010, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Witam Cię Madziu
Dziękuję za odwiedzinki
Grusonik dziękuje za komplement
Niestety z ratowanej szeflerki pozostał już tylko czubek .Nie wiem,czy choć on zdoła utrzymać się przy życiu
,ale nie wyrzucę go,póki całkiem nie padnie ,tak jak reszta,która poddała się i zgniła.Od dwóch dni nieśmiało rozgrzewają się moje kaloryfery i temperatura w pokoju podskoczyła do 18-19 stopni.Może cieplejsze powietrze dobrze mu zrobi.
Z tą butelką,to też niezły patent,ale przy zbyt niskiej temperaturze to chyba niewiele by pomogło,chyba,że odizolowałoby się całą doniczkę od zimnego parapetu.Na pewno zapamiętam jednak ten sposób na przyszłość.
Wiolciu,Celinko,Reniu,Elu,Dorotko i AniuAgnieszko
Ten kaktusik bardzo mi się spodobał ,ale jak zobaczyłam w innych kaktusowych watkach jak potrafi zakwitnąć,to musiałam go sobie sprawić-może i mnie obdaruje kiedyś kwiatuszkiem ? Meksykanina dołączyli gratis ,i choć był nawet dość zabawny,to nie przypadł mi do gustu i musieliśmy się rozstać 
Kaktus siedział w mokrym torfie,z którego już go oswobodziłam.Na podstawie miał kilka podejrzanych,ciemnych plamek (chyba od nadmiaru wilgoci),które posmarowałam zawiesiną grzybobója.Teraz,przez pewien czas,pozostanie bez ziemi,a później posadzę go do suchego żwirku i przezimuję na chłodno ,bez podlewania.Mam nadzieję, że te zabiegi wyjdą mu na dobre
Będę czekać z niecierpliwością na dobre wieści od Ciebie,AniuAgnieszko 
Grusonik dziękuje za komplement
Niestety z ratowanej szeflerki pozostał już tylko czubek .Nie wiem,czy choć on zdoła utrzymać się przy życiu
Z tą butelką,to też niezły patent,ale przy zbyt niskiej temperaturze to chyba niewiele by pomogło,chyba,że odizolowałoby się całą doniczkę od zimnego parapetu.Na pewno zapamiętam jednak ten sposób na przyszłość.
Wiolciu,Celinko,Reniu,Elu,Dorotko i AniuAgnieszko
Kaktus siedział w mokrym torfie,z którego już go oswobodziłam.Na podstawie miał kilka podejrzanych,ciemnych plamek (chyba od nadmiaru wilgoci),które posmarowałam zawiesiną grzybobója.Teraz,przez pewien czas,pozostanie bez ziemi,a później posadzę go do suchego żwirku i przezimuję na chłodno ,bez podlewania.Mam nadzieję, że te zabiegi wyjdą mu na dobre
Więc klamka zapadła!?No to mocno trzymam za nią kciuki!Kurcze-musi się udać,i to już o mnie chodzi ,tylko o roślinkę,ale ponieważ przed cięciem była w dobrej kondycji (nie tak ,jak moja przygarnięta bieda),to szanse są sporeAnnaAgnieszka pisze:szeflerka już się korzeni, ale wyczytałam, że ją tylko wiosną powinno się ukorzeniać
Ale miejmy nadzieję, że coś mi wyjdzie jak już ją ciachnęłam
Pozdrawiam,
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;
- daka
- 1000p

- Posty: 2544
- Od: 10 lut 2010, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Północ Wielkopolski-miasto Trzcianka.
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
No to poczekamy na kwiaty
ja się nigdzie nie wybieram 
- monika r
- 100p

- Posty: 157
- Od: 6 sie 2010, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Dziękuję Damian
Na wzrost i odrosty przyjdzie mi pewnie poczekać do wiosny i lata, ale, podobnie jak Celinka ,mogę spokojnie poczekać-i na rozrost sansevierii,i na kwiatki kaktusa (z tym drugim będzie trochę gorzej,bo kaktusik jest jeszcze niewielki,a dodatkowo potrzeba mu dużo
do zakwitnięcia ).
Oby tylko jego kuracja i zimowanie się udały i żeby ładnie się przyjął na wiosnę!
Oby tylko jego kuracja i zimowanie się udały i żeby ładnie się przyjął na wiosnę!
Pozdrawiam,
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;
- monika r
- 100p

- Posty: 157
- Od: 6 sie 2010, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Sylwio
Niedzielnym popołudniem poprosiłam mojego M o pomoc przy przewiezieniu juki z zakładu pracy,w którym pracuję.Tam,gdzie stała do tej pory nie było już miejsca dla dalszego jej wzrostu (czubek zaginał się pod sufitem), poza tym nie mając stałego opiekuna,była dość zabiedzona,zakurzona i przesuszona.
Wiosną mam zamiar ją pociąć i odmłodzić,ale do tego czasu pomieszka w moim mieszkaniu,w nowej ziemi i większej donicy.
Oto kilka fotek wspomnianej juki:
Mój M pod palmą

Uploaded with ImageShack.us
Doniczka korzeniowa-korzenie doniczkowe

Uploaded with ImageShack.us
Tu widać jak mała była stara donica w stosunku do rośliny

Uploaded with ImageShack.us
Juka gotowa do drogi

Uploaded with ImageShack.us
Na nowym miejscu. Tu też do sufitu niewiele jej brakuje-nie przypuszczałam,że jest aż tak wysoka

Uploaded with ImageShack.us
Niedzielnym popołudniem poprosiłam mojego M o pomoc przy przewiezieniu juki z zakładu pracy,w którym pracuję.Tam,gdzie stała do tej pory nie było już miejsca dla dalszego jej wzrostu (czubek zaginał się pod sufitem), poza tym nie mając stałego opiekuna,była dość zabiedzona,zakurzona i przesuszona.
Wiosną mam zamiar ją pociąć i odmłodzić,ale do tego czasu pomieszka w moim mieszkaniu,w nowej ziemi i większej donicy.
Oto kilka fotek wspomnianej juki:
Mój M pod palmą

Uploaded with ImageShack.us
Doniczka korzeniowa-korzenie doniczkowe

Uploaded with ImageShack.us
Tu widać jak mała była stara donica w stosunku do rośliny

Uploaded with ImageShack.us
Juka gotowa do drogi

Uploaded with ImageShack.us
Na nowym miejscu. Tu też do sufitu niewiele jej brakuje-nie przypuszczałam,że jest aż tak wysoka

Uploaded with ImageShack.us
Pozdrawiam,
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;
-
wiolcia
- 500p

- Posty: 724
- Od: 2 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
No wspaniała zdobycz Moniś
Swietnie wyglądała podczas trasportu
chyba ludzie jak to widzieli na pewno zwrócili uwagę
My z Mężem przewozilismy tego duzego wliczomlecza do mnie, też ledwo się zmiescil na leząco przez całą długosc samochodu. Musialam mu nawet ustapic miejsca z przodu bo siedzenia złozone były
Swietnie wyglądała podczas trasportu
My z Mężem przewozilismy tego duzego wliczomlecza do mnie, też ledwo się zmiescil na leząco przez całą długosc samochodu. Musialam mu nawet ustapic miejsca z przodu bo siedzenia złozone były
- monika r
- 100p

- Posty: 157
- Od: 6 sie 2010, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Rośliny Moniki-narodziny wielkiej miłości
Wiesz Wiolu,co było najzabawniejsze?Ze względu na dość silne podmuchy wiatru jechaliśmy z tą juką jakieś 20 km na godz.,więc szybko utworzył się za nami ogonek samochodów,czasem ktoś nawet zatrąbił na nas
Poczułam się trochę jak panna młoda 
Pozdrawiam,
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;
Monika R.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=37610" onclick="window.open(this.href);return false;

