"agnieszka72" Żurawki my lubimy fotografować i to bardzo ale wykopy w ogrodzie wciąż trwają i z mojej kolekcji żurawkowej na stałe jest wsadzonych tylko kilka. Jak trafią na stałe miejsce to się oczywiście pochwalę
"Tamaryszek" teren do zagospodarowania jest wielki bo ponad 25 arów ale część przeznaczona jest dla naszego Hipka ,a ponad połowa to ogród. Więc jest co robić
Włókninę pod korę zaczęłam stosować już w 2007 r. i to co tak przerobiłam to dla mnie rewelacja. Nie zarasta , roślinki dobrze rosną . Na początku było dużo trawy ale bardzo przerastała roślinkami strefy mokrej i wciąż trzeba było tylko kosić i kosić , a miejscami tworzyły się mokradełka

Później kilka lat miałam duży teren przekopany, obsadzony roślinkami i obsypany dużą ilością kory - i to była masakra

przerastało wszystko : tatarak i inne rośliny mokrych terenów trudne do usunięcia. Teraz na włókninie są śćieżki ze żwirkiem i rabatki z roślinkami i korą - i to dopiero jest udane rozwiązanie w naszym ogrodzie. Po ścieżkach można chodzić w kapciuszkach- nic nie przesiąka i nie zapadamy się w bagienko. Tak więc my jesteśmy wielkimi zwolennikami włókniny. Szkoda tylko ,że kilka lat temu tego nie było , bo dzisiaj to tylko bym pielęgnowała moje roślinki , a tak wciąż przerabiam
Pozdrawiam Jola.