Kasia_Tomek pisze:Witaj Gabrysiu
Przyciągnęły mnie do Ciebie zdjęcia z Ogrodu japońskiego.
Jestem pod wrażeniem, uwielbiam ten styl w ogrodzie, patrząc na tak cudne fotki widzę, że mi bardzo daleko do ideału.
Witaj Kasiu...
Mnie też taki styl się podoba, ale niestety nie nadaje się do mojego ogródka.
Do tego najlepiej potrzebny jest nierówny teren, a u mnie płasko...
Ten ogród był tworzony około 30 lat temu, więc jak widać na zdjęciach jest już wymuskany.
Oglądałam już Twój ogród i powiem Ci że mi się podoba, a do ideału go pewnie też doprowadzisz.
an-ka pisze:Nie wszystkie zdjęcia otwierają się ale i tak jest na co popatrzeć.Wspaniała wycieczka no a jeszcze Praga to już jak wisienka na torciku.
Dobrze,że już jesteś bo razem z Bogusią zastrajkowałyście.Nigdzie Was nie widać.
Pozdrawiam serdecznie.
Aniu, masz rację... Praga mnie zauroczyła.
A najbardziej fontanny Krizikova... po prostu bajka.
Nasz spektakl na którym byliśmy nosił tytuł "Love Story"... wyobraź sobie muzykę z filmów o miłości, a w jej takt tryskające w górę i zmieniające się kolorowe fontanny... a na podeście tańcząca para... niesamowite wrażenie.
Mówisz że z Bogusią zastrajkowałyśmy ?
Wiesz, tak się jakoś składa że czasu nie mam za wiele....ale zimą będę częściej.
kogra pisze:Fotki super i widać, że wycieczka była udana.
Ale tęskno mi do twoich fotek z ogródka.

Tak
Grażynko udana wycieczka... zresztą jak co roku.
Ze zdjęciami będzie kłopot, bo się zupełnie pogubiłam a na dodatek aparat robi mi brzydkie zdjęcia..
Ale cała jesień i zima przed nami...
tulipanka pisze:Super, ze już jesteś.
Widać, że wyjazd się udał. Ogrody japońskie lubię oglądać u kogoś, albo na zdjęciach, ale tak szczerze, to nie chciała bym takiego ogrodu u siebie. Jak dla mnie, to zdecydowanie za mało tam kolorów. Jedynie wszelkie odcienie zieloności

,
Wiolu, powiem Ci szczerze, że mnie bardzo taki ogród się podoba... ale...
No właśnie... nie u mnie, bo teren nie ten i rzeczywiście trochę mało kolorowy.
Choć wiosną z pewnością będzie tam cudnie, bo jest tam sporo azalii i rododendronów.
No i kloniki też robią swoje...