[quote="kryska"]Przemo jest zbliżenie kłodzin. Mam pytanie, czy każda palma powinna rosnąć w takiej wysokiej doniczce - Chamaedorea też.
Tak to też palma, a kłodzinę tak poskracaj jak na zdjęciach ale cięcie trzeba wykonać od wewnątrz tzn. wkładając nóż od środka liścia i tnąc po skosie w dół zaczynając od dolnych pozostałości po liściach.
Krysko, mieszkam w bloku. Piwnica ciemna i bardzo ciepła. Nic tam nie przeżyje. Nawet myszy uciekają.
Ale dzięki takim jak ty mogę sobie przynajmniej podziwiać na monitorze.
Dziel się swoją wiedzą. To sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.
Przemo wielkie dzięki za wskazówki, jutro biorę za nóż i do cięcia /siekierki już nie będę używać/. Myślisz, że Chameadorę też mogę przesadzić jak wypuszcza kwiat i nowy listek? W tej chwili rośnie w takiej szerokiej i bardziej płaskiej doniczce, obecnie powszechnie używanych np. do chryzantem.
Guciu jak by to ode mnie zależało to oddałabym Ci moja palmę, ale ona nie moja tylko M a on chociaż nic przy niej nie robi to jednak nikomu nie chce oddać. Mirabilis jutro zrobię ładniejsze zdjęcie mirtu i wkleję do Twojego wątku i przy okazji obejrze dokładnie Twoje kwiatki.
ładne masz roślinki tylko chwilę mnie tu nie było i zaraz tyle zdjęć
co do hoi - to nie lubi przestawiania - jak często się ją przestawia to się obraża i przestaje kwitnąć, oraz nie kwitnie jak ma za ciemno i nie lubi też zbyt częstego przesadzania
u nas hoja najlepiej kwitnie na oknie południowo wschodnim
Karolku, wiem o tym wszystkim. Ja swojej hoy nawet gdybym chciała to nie przestawię i nie przesadzę bo ona już nawet powrastała w balustradę i jest mocno przywiązana w kilku miejscach bo inaczej runęła by komuś na głowę. Światła też ma dosyć, stoi na wprost okna dachowego od południowej strony. Ona chyba sama siebie zacienia bo jest tak pokręcona.
kryska pisze:Przemo wielkie dzięki za wskazówki, jutro biorę za nóż i do cięcia /siekierki już nie będę używać/. Myślisz, że Chameadorę też mogę przesadzić jak wypuszcza kwiat i nowy listek? W tej chwili rośnie w takiej szerokiej i bardziej płaskiej doniczce, obecnie powszechnie używanych np. do chryzantem.
Nie przesadź ją dopiero wiosną a co do kwiatu ja go ścinałem bo osłabia bardzo palmę. Karłowacieją liście jak zimą pozwala się na wybicie kwiatostanu a nasion i tak nie uzyskasz bo kwiaty są rozdzielnopłciowe i trzeba mieć dwie palmy różnej płci.
To tak, jak u mnie cykas.
Pan M sobie kupił, chyba przesuszył go jak byłam w sanatorium, a teraz jęczy,że usycha.
Przesadziłam go pod okiem Przemo, ale nie wiem, czy go uratuję.
Agnieszko witam Cię w moich progach. Co zrobiłaś z tymi nasionami, chyba nie wyrzuciłaś. Bliżej wiosny zalej je wrzątkiem i trzymaj w wodzie 48 godzin a nawet dłużej, dopóki nasiona nie spuchną. Potem do ziemi i rosną jak szalone.
Ty to dopiero masz rośliny - ilość i jakość. Na razie tylko zajrzałam i do domu i do ogrodu. Wrócę tam i obejrzę wszystko dokładniej.
kryska pisze:Agnieszko witam Cię w moich progach. Co zrobiłaś z tymi nasionami, chyba nie wyrzuciłaś. Bliżej wiosny zalej je wrzątkiem i trzymaj w wodzie 48 godzin a nawet dłużej, dopóki nasiona nie spuchną. Potem do ziemi i rosną jak szalone.
Ty to dopiero masz rośliny - ilość i jakość. Na razie tylko zajrzałam i do domu i do ogrodu. Wrócę tam i obejrzę wszystko dokładniej.
niestety przy przeprowadzce wywaliłam
miały już pare lat - przywiozłam w 2001 roku z egiptu - ale nie jako nasiona tylko tak w ramach pamiątek które zwoże tonami zwykle - kamyk, włókno z palmy kokosowej, strączek roslinki ;o)) itd..