Jolu po przeczytaniu Twojego postu poszłam policzyć swoje żurawki, bo nawet nie wiedziałam ile ich mam

okazuje się, że jest ich 36 . Z tym, że kilka z nich jest podwójnych
Grzesiu zahortensjowało mnie na maxa

zakochałam się w tych roślinkach na całego, mam ich jeszcze niewiele, ogrodowe mam ,, od zawsze,, ale innych nie miałam. W tym roku kupiłam sobie Limelight, Pinki Winki, Renhy, Unique, i Dębolistną, to straszne jeszcze maluszki, mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie już je troszkę widać na rabatach
A co do żurawek- bardzo mi się podobają i bardzo chętnie je sadzę, bo wspaniale kolorują i upiększają ogródek, ale nie mam na nie aż takiego ciśnienia jak na hortensje i liliowce
Aniu myślę, że przyczyną tego, że moje róże nie są mocno zainfekowane plamistością jest to, że w moim rejonie było strasznie suche lato. Na innych obszarach było mnóstwo opadów a u mnie ciągła susza, deszczu przez całe lato prawie wcale.
W zeszłym roku prawie wszystkie były porażone ale i deszczu było sporo.A w tym roku nawet nie pryskałam ani razu

Wreszcie i u mnie pojawiły się kolorki

w moim ogródku koniec lipca jest bardzo zielony, ale tego lata posadziłam wiele kwitów, które kwitną właśnie w tym czasie, więc może już w przyszłym roku troszkę lepiej
