a że niewiele jeszcze wiem o różach chciałabym się upewnić- to plamistość czarna czyli choroba grzybowa,więc suche liście trzeba spalic a róże spryskać czymś od grzyba?????
U mnie to najbardziej dokuczliwa przypadłość kącika różanego, w zasadzie jedyna. Jakie macie skuteczne sposoby; program ochrony przeciwko tej chorobie? Jakie preparaty się sprawdzają?
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Pomagają opryski Miedzianem wykonane wczesną wiosną w marcu, zanim zaczną pękać pąki.(na szczególnie podatnych na tę chorobę odmianach można potem powtórzyć po tygodniu).
Jeżeli to nie zadziała ( a w sumie u większości moich odmian pomaga), to potem naprzemiennie kilkoma preparatami.
L
Jest tego w sumie sporo- Score, Amistar, Bravo.
Aha, o tej porze roku opryski są już podobno bezskuteczne.
witam i podnoszę temat - dostałam w tym roku w prezencie 2 róże szczepione na pniu, wsadziłam do dużych donic. Jedna jest zdrowa i kwitnąca, druga nie kwitnie, gdy przyjrzałam się jej - zobaczyłam czarny nalot na listkach, który można zetrzeć, ponadto jest jakby oblepiona na łodyżkach kwiatowych małymi pchełkami. Popryskałam miedzianem, jest trochę lepiej.
Co to jest za dziadostwo? I czym pryskać jeszcze ?
Czarny nalot, który się ściera, nie jest plamistością.
Jeśli róża ma mszyce, to może to być uboczny efekt ich działalności - trzeba najpierw pozbyć się mszyc.
Witam.
Mam problem z czarną plamistością róż oraz mszycami. Dziś zastosowałam oprysk na mszyce w postaci decis . Mam zamiar wykonać również oprysk na grzyby. Nie pamiętam jak się dokładnie nazywa specyfik do zastosowania. Na pewno to też niezła chemia, ponieważ przeciwnik ma już spore sukcesy w eliminacji kolejnych listków a nawet kwiatów. Nie wiem kiedy mogę to zrobić. Czy wykonanie oprysku jutro nie zaszkodzi różom ze względu na duże ilości chemii w krótkim czasie. Wstrzymać się czy ratować przed grzybem...ehhhh...oto jest pytanie...
Liczę na Waszą pomoc.
Pozdrwaim cieplutko.
Witam, jestem początkującą posiadaczką róży. Mam ją na razie tylko jedną, jest to róża pnąca (można ją obejrzeć w moim wątku). W tym roku dojdą mi dwie na pniu oraz jedna róża pnąca. Chciałabym prosić o dokładne określenie jak zaopiekować się tymi pięknościami jak tylko nadejdzie wiosna. Chodzi mi o podanie konkretnych nazw preparatów jakie muszę kupić i jak po kolei je stosować. Słyszałam że na początku stosuje się miedzian. Ale gdzie taki kupić i jak konkretnie się on nazywa. Co zastosować później? Obecnie sama zakupiłam już nawóz do róż substral. Zbliża się wiosna a ja totalnie nie wiem czym opryskiwać moją na razie jedną róże. Proszę o odpowiedź osoby które używają oprysków chemicznych.