Niedziela z pogodą barową - od obiadu popaduje i pobłyskuje. Ulga po upałach i senność... Jednym słowem miło
Sprawdziłam, że komary deszczu się nie boją. Poszłam do warzywniaka ( w krótkich spodenkach, żeby nie zmoknąć

) i szybko się wycofałam

Krwiożercze bestie zapanowały ogródkiem
Aniu Różana - napisałam i wyłączyłam komputer. Ciepły jakiś taki... Poszłam oglądać album z różami, bo jak tu spać w taką noc
Wiktorio - domniemany karczoch to jakiś kabaczek. Piękne wielkie zielone liściska ze srebrnymi plamami, duże słoneczno żółte kwiaty i.... jak na razie żadnego kabaczka... To może jednak nie kabaczek

No i chryzantemowy maluszek. Zadołowałam ubiegłoroczne dekoracje jesienne, ale tylko ta taka wyrywna. A tu połowa sierpnia zaledwie...
Czarodziejko - plamistość skrupulatnie ominięta, obiektyw wycelowany w kwiaty

Lavaglut jest trochę ciemniejsza, powiedziałabym, że czernią sięga do dobrego wytrawnego czerwonego wina

Piano też ma ciut ciemniejszą czerwień, ale byłam zdziwiona jego jaskrawością. W katalogu widać taką głębszą czerwień. Powiedziałabym z rezerwą, że może będzie śliczna

Będzie stanowić mocny, bardzo wyrazisty akcent w ogrodzie.
A masz jeszcze miejsca na ciele, które nie swędzą
Mam miniaturowy czerwony tytoń

Będę zbierała skrupulatnie nasionka
