Izuś/Lisko - jeśli tylko potrzebujesz pytać o róże, to dzwoń śmiało

- jeśli będę umiała, to pomogę. Nie za bardzo poradzę w sprawie róż, których nie mam u siebie, ale w sprawie posiadanych (lub tych, które miałam, a zmarzły) mogę powiedzieć "kupić", "nie kupować". Jest kilka róż, które mam, podobają mi się, ale gdybym ich nie miała, to nie byłoby płaczu. Niestety wiem to teraz, jak już je sprawdziłam osobiście. Nie kupiłabym już na pewno róży Maria Anoinette. Mam dwie i wystarczy - ładna, ale łapie plamistość, a zdecydowanie wystrzegam się takich róż. Podobnie Calude Monet, kilka wielkokwiatowych (m.in.Coronado, Pink Peace), Heritage i parę innych. First Lady - już pisałam i Ani DS., że nie zachwyca mnie jakoś szczególnie - ma b.zbite kwiaty i do rozkwitu potrzebuje pełnego, mocnego słońca. W przeciwnym razie pozostaje w pąkach (ładnych, to fakt), a jeśli popada, to łapie pleśń i trzeba oberwać pąki, bo w jej przypadku raczej nie wystarczy zerwanie zewnętrznych płatków, jak np. u Charlesa Austina, który po oberwaniu paru płatków pięknie otwiera kwiat. No i jeszcze coś - First L. ma jak dla mnie za mało kwiatów - kwitnie bukiecikami na końcach długich pędów. Mam dwie posadzone w różnych miejscach i chyba jedną przesadzę obok drugiej, może będzie lepszy efekt. Elfe to kolejna, którą mam i na razie nie robi na mnie większego wrażenia. Ładna jest, ale nie najpiękniejsza - spodziewałam się większej ilości kwiatów. Ogólnie rzecz biorąc lubię róże zdrowe, obficie kwitnące i ładnie zagęszczone

A może ja jestem zbyt wymagająca?
Ewuś/ GloriaDei - nareszcie jesteś

Bardzo Cię brakowało
Dziękuję za przemiłe słowa uznania, choć nie poczuwam się do tytułu mistrzyni

Ciągle widzę, że coś jest nie tak, ciągle przekopuję, przesadzam. Mam plan, a później okazuje się, że roślinki rosną nie takie jak chciałam, bądź kupiłam zaplanowane, a urosły inne, bo trafiłam na nieuczciwego sprzedawcę. Już odchodzę od zakupów allegrowych. Zostaję tylko przy sprawdzonych dwóch sprzedawcach i koniec.
Parade ... mam nadzieję, że to Parade, bo oglądam fotki na HMF i wydaje mi się, że moja to jedna Coral Dawn. Może jednak będzie to Parade

Z całą pewnością jednak jest piękna i tak naprawdę dopiero w tym roku pokazała swoje urocze oblicze, zakwitła obficiej, wypuściła nowe pędy i nie chorowała, jak w poprzednich sezonach. Przez to jednej się pozbyłam zupełnie niepotrzebnie

W sprawie Anabelle napisałam na p.w.
Józefie, chyba cały staw byś nakarmił pędrakami z jednej działki
Monia/Soczewko - podoba mi się Twoja koncepcja - coś w tym jest
