Dawno temu dostałam kaktusa od babci mojej koleżanki. Przez prawie 5 lat nie rósł w ogóle, a jak ona umarła, to nagle wystrzelił. Od tamtego czasu (czyli około 2 lat) jest 4 razy większy. Dlatego tak się nim przejmuję, bo to trochę takie smutne dla mnie jest.
On jest taki... płaski. Złożony z placków jakby. No i te placki zaczęły mu się ostatnio zwijać i podwijać... Nie wiem co mu jest...
Dodam, że jest w sporej doniczce z innymi kaktusami. Nie jest to specjalna ziemia do kaktusów.
Podlewam raz na tydzień, ale dość obficie (dziurki w doniczce są). Stoi od północno-wschodniej strony, zaraz obok okna. Dostęp do świeżego powietrza ma, bo okno jest praktycznie cały czas otwarte. Ale nie ma szans, żeby go przewiało, bo stoi prze środku szyby a i przeciągu nie ma, bo tego pilnuję.
Mam nadzieję, że na zdjęciach widać, ale on u góry wypuszcza ładne zielone placuszki (:P) a te starsze (nie wiem... Mają może 3 miesiące) opadają i są pozwijane...
Pomóżcie mi

I przepraszam za jakość, ale chwilowo nie mam dostępu do aparatu i musiałam strzelać zdjęcia komórką.




