Granat - uprawa, pielęgnacja, sianie
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
U siebie parę razy podrzucałam jakiemuś kwiatkowi do doniczki i zapominałam o tym . Za jakiś czas głowiłam się co za chwasty wschodzą . Teraz na siew raczej za późno , bo wzejda przy bardzo krótkim dniu i będą się męczyć do wiosny . W lutym możesz je z czystym sumieniem wysiać . Specjalnych wymagań do wschodów nie mają , więc w domu bez problemów powinny wzejść .
Odmiana nie ma znaczenia , siewki będą różne .
Pozdrawiam , kozula .
Odmiana nie ma znaczenia , siewki będą różne .
Pozdrawiam , kozula .
- araukar
- 100p
- Posty: 112
- Od: 19 cze 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Strzelce Opolskie
Re: Granat z nasion
Witam
Jestem na tym forum pierwszy raz . Chciałbym się podzielić z wami moimi doświadczeniami dotyczącymi hodowli granata właściwego. Co prawda nie pozyskałem go z nasionka ,lecz z kawałka gałązki . Zerwałem gałązkę w 2002 roku w Dalmacji Środkowej . Roślina bardzo szybko się ukorzeniła i przez 7 lat rosła w wielkiej donicy. Pierwsze kwiaty miała w roku 2005 . W następnych sezonach granat miał coraz to więcej kwiatów , ale ani razu nie został wykształcony owoc. Z własnych obserwacji wiem ,że na roślinie występuje zaledwie 5 % do 10 % kwiatostanów żeńskich , a pozostałe to kwiaty męskie . W tym sezonie postanowiłem roślinę wsadzić do gruntu .Wcześniej granat późną jesienią lądował na zimę do garażu gospodarczego i był wystawiany w połowie kwietnia na zewnątrz. Wsadzenie do gruntu okazało się strzałem w dziesiątkę ponieważ roślina już teraz ma ponad półmetrowe nowe przyrosty i ma nieco więcej kwiatów aniżeli w sezonach poprzednich . Miejscem do którego wsadziłem roślinę jest mój foliak .W nim roślina ma w okresie wegetacyjnym namiastkę klimatu śródziemnomorskiego. Dodatkowo w okresie zimowym będę miał ułatwioną sprawę zabezpieczenia rośliny przed mrozem ( po utracie liści zostanie ona obudowana płytami styropianowymi grubymi na 15 cm i do tego boksu będą wsypane suche liście ) . Pozwoli to na przetrwanie nawet 25 stopniowych mrozów. A i jeszcze jedna sprawa . W tym sezonie pracuję na kwiatkach granatu jako pszczoła
Zdjęcia z Imageshack niedostepne/K
Jestem na tym forum pierwszy raz . Chciałbym się podzielić z wami moimi doświadczeniami dotyczącymi hodowli granata właściwego. Co prawda nie pozyskałem go z nasionka ,lecz z kawałka gałązki . Zerwałem gałązkę w 2002 roku w Dalmacji Środkowej . Roślina bardzo szybko się ukorzeniła i przez 7 lat rosła w wielkiej donicy. Pierwsze kwiaty miała w roku 2005 . W następnych sezonach granat miał coraz to więcej kwiatów , ale ani razu nie został wykształcony owoc. Z własnych obserwacji wiem ,że na roślinie występuje zaledwie 5 % do 10 % kwiatostanów żeńskich , a pozostałe to kwiaty męskie . W tym sezonie postanowiłem roślinę wsadzić do gruntu .Wcześniej granat późną jesienią lądował na zimę do garażu gospodarczego i był wystawiany w połowie kwietnia na zewnątrz. Wsadzenie do gruntu okazało się strzałem w dziesiątkę ponieważ roślina już teraz ma ponad półmetrowe nowe przyrosty i ma nieco więcej kwiatów aniżeli w sezonach poprzednich . Miejscem do którego wsadziłem roślinę jest mój foliak .W nim roślina ma w okresie wegetacyjnym namiastkę klimatu śródziemnomorskiego. Dodatkowo w okresie zimowym będę miał ułatwioną sprawę zabezpieczenia rośliny przed mrozem ( po utracie liści zostanie ona obudowana płytami styropianowymi grubymi na 15 cm i do tego boksu będą wsypane suche liście ) . Pozwoli to na przetrwanie nawet 25 stopniowych mrozów. A i jeszcze jedna sprawa . W tym sezonie pracuję na kwiatkach granatu jako pszczoła
Zdjęcia z Imageshack niedostepne/K
Re: Granat z nasion
Pędzelkiem polecam zapylać. Jest efektywniejszy. 

pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
moje parapetowce
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 20 lip 2010, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Granat z nasion
witam Was dołączyłam dopiero dzisiaj do Waszego forum i bardzo sie ciesze ponieważ dużo porad mozna zasięgnąć ,ponieważ lubię pojadać garanaty i usłyszałam że z pestki urosie roslinka postanowiłam 3 miesiące temu wysiac kilka nasion oto efekt
z 5 nasion wyrosło 5 roslinek ale 2 uschły ,3 które zostały bardzo ładnie rosną
nie wiem tylko czy tak młode roslinki mogę uszczknąc aby zaczęły sie rozkrzewiać
Zdjęcia z Imageshack niedostępne/K
z 5 nasion wyrosło 5 roslinek ale 2 uschły ,3 które zostały bardzo ładnie rosną
nie wiem tylko czy tak młode roslinki mogę uszczknąc aby zaczęły sie rozkrzewiać
Zdjęcia z Imageshack niedostępne/K
Re: Granat z nasion
Uszczykuj do woli, one lepiej reagują na uszczykiwanie niż na późniejsze radykalne cięcie.
Bardzo ładne siewki. Jeśli masz więcej nasion wydłubanych z owocu, to posiej ich więcej, a po pół roku (np. przed zimą) wybierz tylko te najsilniejsze (szybko rosnące, z grubszymi łodygami, większymi liśćmi itp.) - będziesz miała na czym eksperymentować. Można je wyginać na różne sposoby (póki są niezdrewniałe), przycinać, kształtować. Jest z tym wiele frajdy.
Bardzo ładne siewki. Jeśli masz więcej nasion wydłubanych z owocu, to posiej ich więcej, a po pół roku (np. przed zimą) wybierz tylko te najsilniejsze (szybko rosnące, z grubszymi łodygami, większymi liśćmi itp.) - będziesz miała na czym eksperymentować. Można je wyginać na różne sposoby (póki są niezdrewniałe), przycinać, kształtować. Jest z tym wiele frajdy.
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
moje parapetowce
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 20 lip 2010, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Granat z nasion
Dzięki za poradę właśnie wczoraj poobcinałam czubki pop około 3 cm. czekam co dalej z tego bedzie 
piszesz o wyginaniu ,a naczym ewentualnie wyginać łodygi bo brak mi w tym doswiadczenia ,nożesz zaprezentować to na zdjęciu?

piszesz o wyginaniu ,a naczym ewentualnie wyginać łodygi bo brak mi w tym doswiadczenia ,nożesz zaprezentować to na zdjęciu?
Re: Granat z nasion
Najprościej wyginać łodygi przez obciążanie ich. Ja wiązałam nitkę z kulką plastelinkową jak obciążnikiem w tym miejscu gałązki, który chciałam wygiąć. Im grubsza gałązka, tym kulka plastelinkowa musiała być większa. Jak gałązka pod ciężarem za bardzo obwisła, to z kulki uszczykiwałam "wagi" i już było tak, jak chciałam. Gałązki wyginają się w dół, ale wierzchołek gałązki nadal rośnie w górę- może to dać po zdrewnieniu gałązki całkiem ciekawy (choć mało naturalny) efekt.
Innym sposobem jest wtykanie patyczków rozdwojonych na obu końcach między dwie gałązki. Sposób ten stosuje się w celu poszerzenia korony, gdy gałązki w koronie rosną zbyt zwarto. Wtedy między nie tuż u nasady, o ile da się je tam włożyć, wkłada się taki patyczek. Dobre są drewniane i plastikowe (np. po lizaku).
Jeszcze innym łatwym sposobem są odciągi - raczej na bardziej oporne gałązki. Przywiązuje się nitkę do gałązek, a potem robi dziurki w doniczce (z oczywistych względów musi to być doniczka plastikowa) i przewleka nitkę przez dziurki, napinając nić i odciągając gałąź do żądanego poziomu, a następnie robi supełek lub kokardkę (to drugie lepiej, żeby móc potem ewentualnie sprawdzać skuteczność naciągu lub go korygować).
Można też związywać ze sobą gałązki, ale to raczej stosuje się w celu "wypromowania" jednej z bocznych gałązek jak wierzchołka.
O drutowaniu stosowanym w sztuce bonsai nie napiszę, bo to zbyt skomplikowane, nawet dla mnie.
Należy przy tym wszystkim pamiętać, że roślina przyrasta i trzeba co parę tygodni kontrolować, czy nitka nie wrasta w tkankę gałązki, bo jeśli zacznie, trzeba zmienić jej miejsce pobytu. W bonsai stosuje się gumowe podkładki pod takie naciągi, ale tam siły są znacznie większe niż w przypadku bardzo młodych roślin.
O tym jak szybko zdjąć sznurek, decydujesz sam. Czy podoba się już osiągnięty efekt, czy jeszcze trzeba przytrzymać lub skorygować.
Powodzenia!
Innym sposobem jest wtykanie patyczków rozdwojonych na obu końcach między dwie gałązki. Sposób ten stosuje się w celu poszerzenia korony, gdy gałązki w koronie rosną zbyt zwarto. Wtedy między nie tuż u nasady, o ile da się je tam włożyć, wkłada się taki patyczek. Dobre są drewniane i plastikowe (np. po lizaku).
Jeszcze innym łatwym sposobem są odciągi - raczej na bardziej oporne gałązki. Przywiązuje się nitkę do gałązek, a potem robi dziurki w doniczce (z oczywistych względów musi to być doniczka plastikowa) i przewleka nitkę przez dziurki, napinając nić i odciągając gałąź do żądanego poziomu, a następnie robi supełek lub kokardkę (to drugie lepiej, żeby móc potem ewentualnie sprawdzać skuteczność naciągu lub go korygować).
Można też związywać ze sobą gałązki, ale to raczej stosuje się w celu "wypromowania" jednej z bocznych gałązek jak wierzchołka.
O drutowaniu stosowanym w sztuce bonsai nie napiszę, bo to zbyt skomplikowane, nawet dla mnie.
Należy przy tym wszystkim pamiętać, że roślina przyrasta i trzeba co parę tygodni kontrolować, czy nitka nie wrasta w tkankę gałązki, bo jeśli zacznie, trzeba zmienić jej miejsce pobytu. W bonsai stosuje się gumowe podkładki pod takie naciągi, ale tam siły są znacznie większe niż w przypadku bardzo młodych roślin.
O tym jak szybko zdjąć sznurek, decydujesz sam. Czy podoba się już osiągnięty efekt, czy jeszcze trzeba przytrzymać lub skorygować.
Powodzenia!
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
moje parapetowce
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 20 lip 2010, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Granat z nasion
troche jednak pracy przy tym jest
muszę sie do tego psychicznie przygotować
dziękuję za poradę ,a może masz jekieś zdjęcia jak Twoje roslinki wygladaja podczas takiego formowania lub już uformowane ???

muszę sie do tego psychicznie przygotować

dziękuję za poradę ,a może masz jekieś zdjęcia jak Twoje roslinki wygladaja podczas takiego formowania lub już uformowane ???
Re: Granat z nasion
Wbrew pozorom roboty wcale nie jest dużo, bo nie wszystkie gałązki przecież będziesz kształtować.
Zdjęć nie mam, bo robiłam to dawno temu z mirtem, którego już nie mam. Przestałam się bawić w te rzeczy. Ja ledwo daję radę podlać taką ilość roślin jaką mam, stoją stłoczone, kształtowanie nie ma sensu, gdy roślina nie jest wyeksponowana, a obok "podpiera" ją inna w ścisku.
Ale wiedza mi pozostała i doświadczenie też.
Teraz to już tylko przycinam i robię sadzonki.
Zdjęć nie mam, bo robiłam to dawno temu z mirtem, którego już nie mam. Przestałam się bawić w te rzeczy. Ja ledwo daję radę podlać taką ilość roślin jaką mam, stoją stłoczone, kształtowanie nie ma sensu, gdy roślina nie jest wyeksponowana, a obok "podpiera" ją inna w ścisku.

Ale wiedza mi pozostała i doświadczenie też.
Teraz to już tylko przycinam i robię sadzonki.
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
moje parapetowce
- araukar
- 100p
- Posty: 112
- Od: 19 cze 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Strzelce Opolskie
Re: Granat z nasion
witam
Mój granat posadzony w foljaku ma dwa zawiązki owoców i ciekawy jestem czy owoce dojrzeją do listopada. Cieszy mnie fakt ,że zawiązki nie ustępują wielkością tym które widziałem w południowej Europie na wakacyjnych eskapadach.Autochtoni w Czarnogórze mówili mi , że granaty zbiera się od końca października do grudnia . Czyli biorąc pod uwagę różne anomalie pogodowe jakie mogą mieć miejsce w naszym klimacie mam czas do końca października , no w namiocie foliowym do połowy listopada.

Mój granat posadzony w foljaku ma dwa zawiązki owoców i ciekawy jestem czy owoce dojrzeją do listopada. Cieszy mnie fakt ,że zawiązki nie ustępują wielkością tym które widziałem w południowej Europie na wakacyjnych eskapadach.Autochtoni w Czarnogórze mówili mi , że granaty zbiera się od końca października do grudnia . Czyli biorąc pod uwagę różne anomalie pogodowe jakie mogą mieć miejsce w naszym klimacie mam czas do końca października , no w namiocie foliowym do połowy listopada.

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 20 lip 2010, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Granat z nasion
o kurcze chciałabym dochować sie takiego owoca:)
na razie za poradą koleżanki z jednej roslinki zaczęłam robić bonzai
na razie za poradą koleżanki z jednej roslinki zaczęłam robić bonzai

- mateo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1252
- Od: 12 kwie 2009, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Granat-problem
Ale co się z nim dzieje? Bo ja tam na tych zdjęciach nic złego nie widzę...
Dolne liście mogą brązowieć, jeśli są już stare.
Też mam granata z nasiona, dopóki rósł na parapecie okna to było z nim kiepsko i nawet w pewnym momencie myślałem, że już po nim. Dopiero w tym roku po wystawieniu do ogrodu po jakimś czasie zaczął porządnie rosnąć i rozgałęzia się. Ma jakieś 3 lata.
Dolne liście mogą brązowieć, jeśli są już stare.
Też mam granata z nasiona, dopóki rósł na parapecie okna to było z nim kiepsko i nawet w pewnym momencie myślałem, że już po nim. Dopiero w tym roku po wystawieniu do ogrodu po jakimś czasie zaczął porządnie rosnąć i rozgałęzia się. Ma jakieś 3 lata.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 20 lip 2010, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Granat z nasion
U mnie boczne gałązki jeszcze zielone właśnie odginam za pomocą obciazników z gwoździ na nitkach
:):)
