Bożenko, ano kurki miały powitalny posiłek na złoconej porcelanie

Tak naprawdę to koci talerz, taki niechciany, uratowany z jakiegoś gruzu. Biała silka jest ulubienicą z wyglądu, ale na razie charakteru nie pokazała, oprócz tego że kradnie innym kurczakom kąski sprzed dziobów.
Och, nie nie
Pamelko, fora drobiarzy zwiedzam sporadycznie w celach edukacyjnych, biernie, bo się na nich nie udzielam. To forum jest jedynym na którym aktywnie goszczę.
Madziu, na pewno kurami trzeba się zająć. U nas kilka osób mniej lub bardziej to robi, zawsze się znajdzie ktoś kto dosypie karmę, zmieni wodę, czy zamknie kury wieczorem. Jeśli nie zostaniesz z tym całkiem sama i masz pomocników to zachęcam

Dzieciom się spodoba.
Lucynko, ależ ja się cieszę z tych kur. Dzisiaj siedziałam u nich na wybiegu i gadałam jak wariatka z nimi
Izuś emu mnie niepokoi bo nie widać żeby rósł. Żwawy jest i nawet skubaniec nauczył się na grzędkę wychodzić do reszty kurczaków, tylko trzeba było mu podstawić skrzynkę (musi mieć stację pośrednią).
Mówisz masz. Portret silki zrobiła dzisiaj moja siostra:
I jeszcze oblężony przegorzan.
Jutro się poprawię, będą zdjęcia ogródkowe.