ja na przykład chcę zrobić cienisty domek dla moich żurawek (tych, co lubią cień, tych co mam, i tych, które dopiero upoluję 
) 
nasionka tego kosmosa pozbieram na pewno, przyjedź, to zabierzesz 
. Potem będzie to, co pisałam wyżej 
Zdolna, zdolna, ale pierońsko leniwa (no chyba, że już coś lubię robić 
) 
Przynajmniej dwa duże krzaki są złamane (Black brandywine) i kukurydza leży na ziemi - dalej wieje, ale musiałam posprzątać folię z konstrukcją, żeby rury okien nie powybijały. Parasol plażowy w ułamek sekundy u sąsiada, jak się skończy, pójdę oceniać straty... Mam dość i boli mnie kostka straszliwie, chyba jakąś rurą dostałam... 
Jeżeli chcesz, mogę Ci pozbierać nasionka, ale nie wiem, jak to jest z dziedziczeniem kwiatów u malw 
Piękne są, w ogóle kolory masz niesamowite w ogrodzie, takie jakieś tajemnicze. Miejsca pod nasadzenia wiosenne u mnie na razie porastają łubinem, coby się użyźniły, ale myślę, jak by tu wcisnąć między cebulki sasanki, widziałam je u Ciebie i też chcę, ale nic o nich nie wiem, poczytam trochę najpierw.
bo kamienie to ja lubię. 
do zobaczenia sasanki są proste i nie wymagają nic prócz słońca - przynajmniej u mnie - jedynie starsze okazy (jak ludzie) nie lubią przesadzania. Marmalade u mnie jedna rośnie na słońcu, druga ma słońce od 13 lub 14, też nie ma problemu. Generalnie u żurawek starsze liście jaśnieją, ale część właśnie na słońcu pokazuje, na co je stać. M lubi słoneczko. Jeśli chcesz, to zrobię jutro zdjęcia M ze słońca, i sobie porównasz, czy wypłowiała. Prawda? Dlatego je tachałam 400 km... żałuje tylko, że nie mogę nic poradzić na Twą zazdrość Pomidor piękny i smaczny, a malwa się wtopiła, że czasem nikt jej nie zauważa...
ZŁOTEJ KARTY
to w końcu sama się gdzieś wybiorę na poszukiwania skałkowe.
