Ogród w kuchni
Re: Ogród w kuchni
Ja mam morwę, ale nigdy nie zauważyłam u niej owoców. Ciekawe...
- ankha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2378
- Od: 5 kwie 2009, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. białegostoku
Re: Ogród w kuchni
Piekłam kiedyś chlebuś z takiego zakwasu, co po ludziach krążył i jeszcze jakiś prosty wieloziarnisty - na zwykły jeszcze nigdy się nie porwałam, ale...




- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród w kuchni
Ja jeszcze chyba nie dojrzałam do pieczenia chleba na zakwasie. Piekę chlebuś w automacie do pieczenia z gotowych,dostępnych mieszanek. Dodaję tylko czasem ziarna słonecznika, dyni lub płatki papryki. Czasem po wierzchu posypuję sezamem lub czarnuszką. Mój chlebek cieszy się powodzeniem (szybko znika) 

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- Andzia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1594
- Od: 15 maja 2009, o 07:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Klucze
Re: Ogród w kuchni
Każdy chleb upieczony w domu jest o niebo lepszy od sklepowego... bo wkłada się do niego serce i domowe ciepełko. Nawet jak to jest zwykły chlebek na drożdżach. A ten zapach w domu mmmmmmmmmm ... czasem piekę chleb czy ciasto drożdżowe tylko dla tej atmosfery i zapachu. Podobnie jak na święta pastuje kawałeczek podłogi zwykłą śmierdząca pastą do podłóg, bo to dla mnie zapach z dzieciństwa 

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
regulamin Andziu
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród w kuchni
Izo, faktycznie ciekawe. Moje morwy też nie wszystkie owocują jednakowo, czasem np. tylko kilka gałęzi ma zawiązane owoce na całym drzewie. Nie wiem od czego to zależy.
Renatko, chlebek dobry, wolno się robi, szybko się kończy
Aniu, jeśli tylko możesz poświęcić chwilę to zachęcam. Jak się rozplanuje czasowo, to wcale tak nie zajmuje dużo, byle pamiętać kiedy podejść do wyrobienia, kiedy odgazować itd. W międzyczasie można robić mnóstwo rzeczy.
Olu, ciekawi mnie taki chleb z automatu, bo podobno jest smaczny, a szybko się robi. I te płatki papryki - robisz sama? Czy to jakieś gotowe można kupić?
Aniu Andzia ja się śmieję że nawet przypalony to inaczej smakuje, a skórkę zawsze można odciąć.
To prawda że pamięć o zapachach zostaje w nas z dzieciństwa i bardzo silnie oddziałuje. Na pastę do podłóg bym nie wpadła
że taki świąteczny nastrój może wprowadzić. Moim zapachem który kojarzy mi się z czymś najwspanialszym jest duszona papryka ( z paprykarza dawno dawno temu przygrzewanego u dziadków na piecu
)
Dowód sobotnich wypieków:
Chleb z posypką słonecznikową

Chleb z makiem i czarnuszką:

Anatomia chleba domowego na dzikich drożdżach
- w końcu zakwas sobie łapie co potrzeba z powietrza

Renatko, chlebek dobry, wolno się robi, szybko się kończy

Aniu, jeśli tylko możesz poświęcić chwilę to zachęcam. Jak się rozplanuje czasowo, to wcale tak nie zajmuje dużo, byle pamiętać kiedy podejść do wyrobienia, kiedy odgazować itd. W międzyczasie można robić mnóstwo rzeczy.
Olu, ciekawi mnie taki chleb z automatu, bo podobno jest smaczny, a szybko się robi. I te płatki papryki - robisz sama? Czy to jakieś gotowe można kupić?
Aniu Andzia ja się śmieję że nawet przypalony to inaczej smakuje, a skórkę zawsze można odciąć.
To prawda że pamięć o zapachach zostaje w nas z dzieciństwa i bardzo silnie oddziałuje. Na pastę do podłóg bym nie wpadła


Dowód sobotnich wypieków:
Chleb z posypką słonecznikową

Chleb z makiem i czarnuszką:

Anatomia chleba domowego na dzikich drożdżach
- w końcu zakwas sobie łapie co potrzeba z powietrza


Re: Ogród w kuchni
Dalej kuś, ale już za dwa tygodnie będę mieć piekarnik i zacznę działać
Aniu pytanie z innej beczki, zakisiłam ogórki w kamionkowym garnku w sobotę, połowę już zjadłam.
Dziś pojawił się na nich biały nalot. Pleśń? Wyrzucić? Co zrobiłam źle?
pozdrawiam


pozdrawiam

- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród w kuchni
Renatko, w tak krótkim czasie w ogórkach pleśń nie mogła by się rozwinąć, bo nie pozwolą na to pracujące bakterie kwasu mlekowego. To one są odpowiedzialne za biały nalot na ogórkach- taki lekko śliski, jakby błonkowaty. Myślę że ogórki masz w normie. Obserwuj czy kolor się nie zmienia i na pewno jakby coś było nie tak to poznasz po zapachu.
Re: Ogród w kuchni
No smak mają super i dziś ku obrzydzeniu syna starłam to białe i zjadłam ogórka 

- Andzia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1594
- Od: 15 maja 2009, o 07:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Klucze
Re: Ogród w kuchni
Renim, przy taki upale ten nalot pojawia się bardzo szybko, najlepiej nie pokazywać synkom... umyć i podać
nawet się nie zorientują 


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
regulamin Andziu
Re: Ogród w kuchni
Witajcie.Czy mozecie podać mi przepis na zakwas i na ten pysznie wyglądający chlebuś?
Piekłam już chlebki z drożdżdzy i płatków owsianych ,ale ten na zdjęciu jest niesamowity.Z góry pięknie dziękuję
Piekłam już chlebki z drożdżdzy i płatków owsianych ,ale ten na zdjęciu jest niesamowity.Z góry pięknie dziękuję

- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród w kuchni
Renatko, to wszystko naturalny osad, w dodatku zdrowy dla układu pokarmowego.
Tak jak radzi Ania - Andzia, dzieciom można umyć w celach estetycznych
Witaj Pestko, u mnie jutro będzie po raz czwarty pieczenie chleba, każdy jest coraz bardziej udany, bo zakwas nabiera mocy.
Zrobienie zakwasu jest proste, tylko potrzeba cierpliwości. Potrzebna jest mąka żytnia (ja użyłam żurkowej bo chlebowej nie znalazłam w sklepach), woda i powietrze. Trzeba zaplanować to tak, żeby przez 5 dni o tej samej porze karmić zakwas, więc jak wygodniej, albo się nastawia rano, albo wieczorem, byle o nim nie zapomnieć.
Wygląda to tak:
100g mąki żytniej i 100g letniej wody dokładnie wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce (25-30stopni) (ja przykryłam ściereczką żeby mógł oddychać i nie zabrudził się). Teraz ta masa łapie z powietrza dzikie drożdże. Po ok 12 godzinach pomieszać, a po kolejnych 12 nakarmić 50g mąki żytniej i 50g wody. Następnego dnia o tej samej porze pomieszać a potem nakarmić. I tak 5 dni. Gotowe.
U mnie wyglądało to tak: nastawić wieczorem, pomieszać rano, nakarmić wieczorem, pomieszać rano itd.
Jak tylko minie 5 dni karmienia, zakwas nadaje się do zrobienia zaczynu, a ten po 12godzinach umożliwia zrobienie takiego jak na zdjęciach chleba
Ponieważ zawsze zostawia się część zakwasu (najlepiej przechowuje się w lodówce), to na każdy następny wypiek zakwas czeka już gotowy (ale karmić go też trzeba co pewien czas).
A o chlebie z przepisem jutro - ze zdjęciami
Tak jak radzi Ania - Andzia, dzieciom można umyć w celach estetycznych

Witaj Pestko, u mnie jutro będzie po raz czwarty pieczenie chleba, każdy jest coraz bardziej udany, bo zakwas nabiera mocy.
Zrobienie zakwasu jest proste, tylko potrzeba cierpliwości. Potrzebna jest mąka żytnia (ja użyłam żurkowej bo chlebowej nie znalazłam w sklepach), woda i powietrze. Trzeba zaplanować to tak, żeby przez 5 dni o tej samej porze karmić zakwas, więc jak wygodniej, albo się nastawia rano, albo wieczorem, byle o nim nie zapomnieć.
Wygląda to tak:
100g mąki żytniej i 100g letniej wody dokładnie wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce (25-30stopni) (ja przykryłam ściereczką żeby mógł oddychać i nie zabrudził się). Teraz ta masa łapie z powietrza dzikie drożdże. Po ok 12 godzinach pomieszać, a po kolejnych 12 nakarmić 50g mąki żytniej i 50g wody. Następnego dnia o tej samej porze pomieszać a potem nakarmić. I tak 5 dni. Gotowe.
U mnie wyglądało to tak: nastawić wieczorem, pomieszać rano, nakarmić wieczorem, pomieszać rano itd.
Jak tylko minie 5 dni karmienia, zakwas nadaje się do zrobienia zaczynu, a ten po 12godzinach umożliwia zrobienie takiego jak na zdjęciach chleba

A o chlebie z przepisem jutro - ze zdjęciami

Re: Ogród w kuchni
Aniu, ten Twój wątek kulinarny to strzał w dziesiątkę.
Ciekawe, oryginalne przepisy i do tego te zdjęcia
.
Nabrałam ochotę na chlebek
Jeśli chodzi o wiśnie to ja dryluję i robię kompoty - niezastąpione na zimowe obiadki
Robię też z nich konfiturę ( taką z 5 dni gotowaną ) bez żadnych żelfixów, tylko cukier. Rewelacyjnie smakuje w cieście - pleśniaku (zwanym też skubańcem).
Ogóreczki też już nastawiłam


Nabrałam ochotę na chlebek

Jeśli chodzi o wiśnie to ja dryluję i robię kompoty - niezastąpione na zimowe obiadki

Ogóreczki też już nastawiłam

Moje królestwo
Zapraszam serdecznie do mnie:-) Jola
Zapraszam serdecznie do mnie:-) Jola
- Krycha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 783
- Od: 26 mar 2010, o 08:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Ogród w kuchni
A tutaj patisony. Małe robię w słoikach jak korniszony na słodko, a te większe za duże już do słoików. po prostu kiszę w garnku z ogórkami. Właśnie ostatnio gdy miałam za mało patisonów aby zrobić z nich parę słoiczków na zimę, wrzuciłam je do kiszonych ogórków. Wiadomo ogórki małosolne można jeść na drugi dzień. Patisony były niedobre czuć było surowizną, dopiero jak zjedliśmy ogórki spróbowałam patisony jeszcze raz. Ekstra, widocznie muszą dłużej poleżeć, a takie plasterki na chlebie są bardzo delikatne, nie takie jak już przekiszone ogórki. Polecam.
Patisony korniszony też muszą dłuższy czas poleżeć w słoikach, gdy pierwszy raz zrobiłam po paru dniach spróbowaliśmy czy smaczne, były nie ciekawe, Więc słoiki sobie stały w piwnicy, dopiero zimą ktoś wziął i okazało się ze dobre.
Obok skrzynki czosnek z główek, które zebrałam w zeszłym roku z zimowego czosnku i wiosną posiałam.. Też polecam sianie takich główeczek, zobaczcie jakie duże pojedyncze główki, mało obierania.
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród w kuchni
Jolu, chleb domowy polecam- mąka, woda i sól, a tyle dobrego. Konfiturą z wiśni się zajadałam nieraz. A w tym roku mimo chęci, ani wiśni ani czereśni nie miałam do przerobienia, więc mogę obejść się smakiem.
Krysiu, śliczne patisony i czosnek, muszę koniecznie wypróbować kiszenia, bo to musi być pyszne! Na razie u mnie widziałam jeden mały owoc patisona, mam nadzieję że będzie ich więcej żeby starczyło na wszystkie zachcianki
Krysiu, śliczne patisony i czosnek, muszę koniecznie wypróbować kiszenia, bo to musi być pyszne! Na razie u mnie widziałam jeden mały owoc patisona, mam nadzieję że będzie ich więcej żeby starczyło na wszystkie zachcianki
