Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu witaj w nowej części .
Piękny oleander , mój też kwitnie .
Ile Ty masz żółtych lilii .
Genia
Piękny oleander , mój też kwitnie .
Ile Ty masz żółtych lilii .
Genia
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Geniu, to jeszcze nie wszystkie - inne powoli się otwierają:

Sylwek, oto moja fuksja. Sama się dziwię, że przeżyła w gruncie ostatnią zimę i do tego zaczyna pięknie kwitnąć:

Ewuś, dzięki
Igo, mój oleander ma już z 10 lat. Na dworze stoi od kwietnia do października, uwielbia słońce, dużo słońca i dużo wody. Zimą przechowuję go w jasnej, nieogrzewanej piwnicy. Jeśli niektóre gałązki ogałacają się od dołu wczesną wiosną można je przyciąć, żeby go zagęścić i nadać mu ładny pokrój. No i raz na dwa tygodnie dobrze go nakarmić nawozem do kwitnących roślin.

Sylwek, oto moja fuksja. Sama się dziwię, że przeżyła w gruncie ostatnią zimę i do tego zaczyna pięknie kwitnąć:

Ewuś, dzięki
Igo, mój oleander ma już z 10 lat. Na dworze stoi od kwietnia do października, uwielbia słońce, dużo słońca i dużo wody. Zimą przechowuję go w jasnej, nieogrzewanej piwnicy. Jeśli niektóre gałązki ogałacają się od dołu wczesną wiosną można je przyciąć, żeby go zagęścić i nadać mu ładny pokrój. No i raz na dwa tygodnie dobrze go nakarmić nawozem do kwitnących roślin.
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu, a co tam jeszcze ukrywasz, skoro nawet fuksje w gruncie Ci zimują. Przepiękne są te letnie odsłony ogrodu, z żywą zielenią. Lilie jak zastrzyk energii 
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Aniu, to jest fuksja magellanica, która w cieplejszych regionach naszego kraju może rosnąć w gruncie
Ale ostatnia zima do najlżejszych nie należała, dlatego zdziwiłam się, że moja fuksja - tylko okopczykowana- przeżyła. Piękne krzaczorki tej fuksji widziałam w zeszłym roku we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym, ale w prywatnym ogrodzie jeszcze nie spotkałam....
Ale ostatnia zima do najlżejszych nie należała, dlatego zdziwiłam się, że moja fuksja - tylko okopczykowana- przeżyła. Piękne krzaczorki tej fuksji widziałam w zeszłym roku we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym, ale w prywatnym ogrodzie jeszcze nie spotkałam....
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Faktycznie ja też nie spotkałam nigdzie zimującej fuksji.
Ja mam za to 50 - letnią jeszcze po Mamie, która ma pień grubszy od mojej ręki.
Zaczyna teraz robić pączki.
Ja mam za to 50 - letnią jeszcze po Mamie, która ma pień grubszy od mojej ręki.
Zaczyna teraz robić pączki.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- riane
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 920
- Od: 24 lut 2008, o 12:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: otulina Kampinosu (mazowieckie)
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Piękne zdjęcia. Zawsze z ogromną przyjemnością przechadzam się po Twoim ogrodzie. Morelowe lilie...
też piękne. 
Agata
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11366
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluniu witaj w nowej części wątku.
Pięknie go zaczęłaś pokazując ciekawe miejsca w ogrodzie i alejkę porośniętą różami okrywowymi, które Ci pięknie kwitną i są dość wysokie jak na okrywowe.
Z pewnością w rzeczywistości mają jeszcze piękniejszy i mocniejszy róż, gdyż moje The Fairy także na zdjęciach nie powielają właściwego koloru.
Rośliny i rabaty wyglądają rześko i świeżo, nie musisz ich ukrywać przed obiektywem aparatu jak ja, gdyż nie jestem w stanie podlać krzewów i trawnika, podlewam tylko kwitnące kwiaty, ale i tak to trwa 4 godz.
Olejander śliczny, plus upały i możesz się czuć jak nad Morzem Śródziemnym, tym bardziej,że u Ciebie dzisiaj podobno 35*, więc Ty także trzymaj się zimniutko.
Pięknie go zaczęłaś pokazując ciekawe miejsca w ogrodzie i alejkę porośniętą różami okrywowymi, które Ci pięknie kwitną i są dość wysokie jak na okrywowe.
Z pewnością w rzeczywistości mają jeszcze piękniejszy i mocniejszy róż, gdyż moje The Fairy także na zdjęciach nie powielają właściwego koloru.
Rośliny i rabaty wyglądają rześko i świeżo, nie musisz ich ukrywać przed obiektywem aparatu jak ja, gdyż nie jestem w stanie podlać krzewów i trawnika, podlewam tylko kwitnące kwiaty, ale i tak to trwa 4 godz.
Olejander śliczny, plus upały i możesz się czuć jak nad Morzem Śródziemnym, tym bardziej,że u Ciebie dzisiaj podobno 35*, więc Ty także trzymaj się zimniutko.
- Cynamon
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2400
- Od: 24 mar 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze zach.
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witaj Dalu
, uwielbiałam ubiegłoroczne spacery po Twoim artystycznym ogrodzie ... na szczęście nowy wątek zapełnił lukę. Lilie bajeczne !
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Cynamonku, lilie to moja stosunkowo młoda miłość, ale powolutku powiększam moją -na razie- skromną ich kolekcję i wiedzę na ich temat
Tajeczko, właśnie z kolorkiem moich róż okrywowych mam największy kłopot; niestety, mój aparat kiepsko go oddaje
To na pewno też kwestia pory dnia, oświetlenia i innych czynników. Na razie eksperymentuję, robię sporo zdjęć, może w końcu się uda...
Na razie mój ogród nie odczuwa skutków niedoboru wody, ale -wierz mi- sporo mnie to kosztuje; dosłownie (cena wody) i w przenośni (mój wysiłek).
Agatko, zapraszam częściej
A morelowe lilie - są piękne, ale nie takie kupowałam
Grażynko, pokaż fotkę swojej wiekowej fuksji; to musi być wspaniały widok
Te gruntowe mają dosyć drobne, czerwone kwiatki, ale za to jest ich bardzo dużo...
Dzisiaj upałów ciąg dalszy. Więc i podlewania, bo bez tego ogród zamieniłby się w step...Zawsze broniłam się przed systemem automatycznego podlewania, bo ja - tu się może niektórym narażę- nie chciałabym mieć bezobsługowego ogrodu. Mam znajomych, którzy kupili wypasione wille, czy to we Wrocławiu, czy n.p. w Konstancinie, z wielkimi ogrodami, ale do ogrodu wchodzą raz na tydzień, bo:
cały dzień pracują,
posiłki jedzą na tarasie, żeby za daleko się nie przemieszczać,
ogrodem opiekuje się wyspecjalizowana firma, bo każdy robi to, co umie najlepiej,
ogród podlewa system automatycznego podlewania, bo tak jest najłatwiej,
roślinki - najchętniej iglaki i Rh, bo nie wymagają dużo pracy; broń Boże drzewa iglaste (śmiecą) i byliny (trzeba dzielić, ścinać).
Jeśli ogród jest pasją, to największą przyjemnością jest sama możliwość obcowania z naturą, dbanie o roślinki, kreowanie własnej wizji, a na koniec - podziwianie owoców swojej pracy i wyobraźni i satysfakcja z efektów. Tak to czuję i rozumiem, dlatego nie narzekam, że muszę dźwigać dziesiątki konewek, żeby podlać doniczkowce, latać ze zraszaczem po całym ogrodzie, pracować w temperaturze 30 stopni, bo są czynności, które muszą być zrobione...
Parę lipcowych widoczków:



Tajeczko, właśnie z kolorkiem moich róż okrywowych mam największy kłopot; niestety, mój aparat kiepsko go oddaje
Na razie mój ogród nie odczuwa skutków niedoboru wody, ale -wierz mi- sporo mnie to kosztuje; dosłownie (cena wody) i w przenośni (mój wysiłek).
Agatko, zapraszam częściej
Grażynko, pokaż fotkę swojej wiekowej fuksji; to musi być wspaniały widok
Te gruntowe mają dosyć drobne, czerwone kwiatki, ale za to jest ich bardzo dużo...
Dzisiaj upałów ciąg dalszy. Więc i podlewania, bo bez tego ogród zamieniłby się w step...Zawsze broniłam się przed systemem automatycznego podlewania, bo ja - tu się może niektórym narażę- nie chciałabym mieć bezobsługowego ogrodu. Mam znajomych, którzy kupili wypasione wille, czy to we Wrocławiu, czy n.p. w Konstancinie, z wielkimi ogrodami, ale do ogrodu wchodzą raz na tydzień, bo:
cały dzień pracują,
posiłki jedzą na tarasie, żeby za daleko się nie przemieszczać,
ogrodem opiekuje się wyspecjalizowana firma, bo każdy robi to, co umie najlepiej,
ogród podlewa system automatycznego podlewania, bo tak jest najłatwiej,
roślinki - najchętniej iglaki i Rh, bo nie wymagają dużo pracy; broń Boże drzewa iglaste (śmiecą) i byliny (trzeba dzielić, ścinać).
Jeśli ogród jest pasją, to największą przyjemnością jest sama możliwość obcowania z naturą, dbanie o roślinki, kreowanie własnej wizji, a na koniec - podziwianie owoców swojej pracy i wyobraźni i satysfakcja z efektów. Tak to czuję i rozumiem, dlatego nie narzekam, że muszę dźwigać dziesiątki konewek, żeby podlać doniczkowce, latać ze zraszaczem po całym ogrodzie, pracować w temperaturze 30 stopni, bo są czynności, które muszą być zrobione...
Parę lipcowych widoczków:



- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu pięknie kolorowo u Ciebie .
Mnie w tym roku obdarował fuksja Janusz- drozd ma pączki lada moment zakwitnie .
No ale troszkę się boję czy u mnie zimę przetrwa.
Genia
Mnie w tym roku obdarował fuksja Janusz- drozd ma pączki lada moment zakwitnie .
No ale troszkę się boję czy u mnie zimę przetrwa.
Genia
-
ida74
- ---
- Posty: 4354
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalo dwa pierwsze zdjęcia powodują szybsze bicie serca

-
iga23
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12829
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu, ja mam automatyczne podlewanie, bo jak się pracuje cały dzień to nie byłoby czasu na pielenie i ścinanie , dzielenie bylinek, taki rozwiązanie przyjęliśmy z mężem jako konieczność.Ale lubię czasem z wężem pochodzić, choć komary tną niemiłosiernie.
Ja jeszcze wrócę do tematy oleandra, rozumiem,że ta piwnica jest w temperaturze plusowej?To mam problem, bo mam piwnicę , ale ciemną.Zobaczymy za rok, na razie mam zawiązki pączków kwiatowych.
Ja jeszcze wrócę do tematy oleandra, rozumiem,że ta piwnica jest w temperaturze plusowej?To mam problem, bo mam piwnicę , ale ciemną.Zobaczymy za rok, na razie mam zawiązki pączków kwiatowych.
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu , w twoim ogrodzie można odpocząć......
U mnie patelnia. jak powstanie dom to jego mury dadzą trochę cienia.
Hamak już od kilku lat czeka jeszcze nierozpakowany
Nie ma do czego zaczepić.
Dziwię się tylko , że na Twoją starą konewkę krotoszyński Grześ nie zareagował.
U mnie patelnia. jak powstanie dom to jego mury dadzą trochę cienia.
Hamak już od kilku lat czeka jeszcze nierozpakowany
Nie ma do czego zaczepić.
Dziwię się tylko , że na Twoją starą konewkę krotoszyński Grześ nie zareagował.
-
Tamaryszek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witaj Dalu! Twój żywopłot różany jest niezwykle efektowny... Widziałam go już tyle razy i zawsze zachwyca. Jakiej jest wysokości ? Czy liście zdrowe ? Przypomnij, jaką naturalną ochronę stosowałaś. Moje okrywowe jednak mają plamistość. Chociaż są w o niebo lepszej kondycji, niż inne róże.
Co do lilii, wiem,że miałaś przykrą niespodziankę z kolorami, ale te morelowe bardzo mi się podobają! (Ja zamawiałam w Lilypolu i kwiaty są dokładnie takie ,jak miały być. )
Bardzo lubię przyjazny klimat Twojego ogrodu...
Co do lilii, wiem,że miałaś przykrą niespodziankę z kolorami, ale te morelowe bardzo mi się podobają! (Ja zamawiałam w Lilypolu i kwiaty są dokładnie takie ,jak miały być. )
Bardzo lubię przyjazny klimat Twojego ogrodu...
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11366
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluniu marzy mi się tak pięknie wypilęgnowany ogród jak Twój i to nie ze snobizmu, tylko żal mi roślin, które się męczą suszą i chorobami. Uważam tak samo, jak Ty, że skoro zakładam ogród z miłości do roślin, to po to, żeby mieć satysfakcję z jego doglądania, nawet gdybym miała pieniądze to ogród tak jak Ty doglądałabym osobiście.
Rabaty cudownie wyglądają, widać efekty Twojej pracy.
Rabaty cudownie wyglądają, widać efekty Twojej pracy.


