Marto, moja bletilla też rośnie w słońcu, ale ma przed sobą inne rośliny.
I rabatka jest ciut podwyższona.
Na zimę nie okrywam niczym z wyjątkiem kory którą jest ta rabatka wyłożona.
I to wszystko.
Jesienią kawałek posadziłam w inne, bardziej mokre miejsce zimą, i już myślałam że po niej...
Ale widzę że rośnie i ma się dobrze... wychodzi na to, że nie jest aż tak delikatna jak to mówią.
Aniu, no właśnie... chyba się pożegnam z tym straszydełkiem... choć prawdę mówiąc trochę mi jej szkoda, bo to bardzo duży krzaczor.
Chyba zainwestuję w róże które długo trzymają kwiaty i są odporne.
Haniu, straszę nie Coronado, bo takiej nie mam, ale Chicago Peace...
I dziwne... nigdy nie zwracałam uwagi na to że krótko trzyma kwiaty, bo było ich zawsze bardzo dużo.
Dopiero jak Madzia ją pokazała i tak nazwała tzn. straszydełko, uświadomiłam sobie że ona rzeczywiście taka jest...
Haniu, idę się zaszczepić na te wszystkie różane wirusy... choć nie wiem czy to coś da...
Dobrze że działka nie jest z gumy... a może i źle...
No i zarażaj... byle te róże były odporne i dłuuuugo kwitły... najlepiej na okrągło...
Krysiu, jak się cieszę że znowu jesteś...
No to lecimy dalej...
Graham Thomas - pierwszy kwiat... czy tak wygląda ?


The Fairy

i inne...






i moja olbrzymka, która musi prażyć się w słońcu...











