Pamelko a ja nie będę czytać Twoich wpisów wieczorem, teraz będzie mi się śnił piękny kotlet, głodna się zrobiłam a za późno na podjadanie
Upały nie sprzyjają długiemu gotowaniu, więc przy przerobie owoców skorzystałam z cukru żelującego.
Tak powstała moja letnia rapsodia owocowa (porzeczka czerwona, morwa, ananas):
Trzy godziny w lodówce i kilka minut na kuchence, przelać do słoiczków i gotowe
Pierwszy raz przerabiałam morwę, dotąd jadłam tylko na surowo.
A przecież do mieszania z innymi owocami nadaje się bardzo dobrze.
Także na wino. Ciekawe czy uda mi się morwę ususzyć, ma mieć wtedy intensywny smak,
podobny do rodzynków. Warto spróbować. Morwa to cenne drzewo, bardzo ważne w chińskiej medycynie.
