Jestem pod ogromnym wrażeniem! Jest cudowna... hehe bo o niej marzę... Super! Tfu Tfu, żeby nie zapeszyć Zazdroszczę Ci ogromnie! Masz jedne egzemplarz czy może więcej? Jak masz jeszcze jakieś zdjęcia to mógłbyś je wrzucić? Super
A ja w piątek jadę do Powsina i będę tam szukać i oglądać Franklinię na żywo
Mam jeden egzemplarz i jak na razie jedno zdjęcie. Poprzedni, który padł nie doczekał zdjęcia biedaczek. Potem zrobię jeszcze trochę zdjęć i tu wrzucę.
pozdrawiam
tomek
Jeżeli chodzi o okoliczności - to już o tym pisałem. Jeżeli chodzi o przyczyny ładnie wyjaśnił to Swagman.
Decyzja o uprawie była efektem procesu myślowego, którego zalążkiem było czytanie książek przyrodniczych.
pozdrawiam
tomek
Chciałem dodać zdjęcie frankliniii, ale chyba nie da się tego zrobić bez waflowania się z jakimiś fotosikami czy innymi stronami :x . A ma chyba z 80 - 90 cm
Skoro już tutaj jestem to może też zadam małe pytanie. Jak głęboki i szeroki system korzeniowy ma franklinia? Chodzi o to że jakieś 50 cm pod powierzchnią gleby mam warstwę gliny (nie wiem jak głęboko sięga, nigdy głęboko nie kopałem), której trochę będę musiał wybrać i zrobić warstwę drenażu. Jak głęboko i szeroko powinienem wymienić tę glinę?? Za dużo chyba tez nie bo trzyma trochę wilgoci w glebie podczas suszy. A glebę zmieszam z torfem i piaskiem aby zwiększyć przepuszczalność, i ściółka z kory.Proszę o poradę.
No dziś posadziłem moją franklinię. Pół dnia kopałem pod nią dół i robiłem mieszankę glebową i trochę drenażu pod spodem. Jak się bestia wysypie to nawet jej nie wykopie.Niech gnije badyl na powietrzu nawet 5 lat
Czy przesłanie tak dużego drzewka przez kuriera lub pocztę jest możliwe? I jeśli tak to w jakim stanie dotarłoby to drzewko? Bo chyba jest się czego obawiać...
Jest możliwa wysyłka kurierem. W maju otrzymałem podobnej wysokości magnolię.Przyjechała w stanie dobrym. Dziś ładnie sobie rośnie w ogrodzie:)
Potrzebne jest tylko wysokie pudełko i odpowiednie zabezpieczenie w środku doniczki z rośliną. I oczywiśnie nie może być tak że kurier wiecznie będzie miał do nas nie po drodze bo z racji specyfiki okazu może ono nie wytrzymać kilku dni bez choćby zroszenia podłoża.A porządnie zalać chyba też za bardzo go nie można.
Pocztą nie ma co sobie głowy zawracać.Oni nie potrafią nawet priorytetu w tydzień doręczyć (nie to abym wymagał od nich spełnienia ich powinności) a co dopiero taką delikatną roślinę. Pełna komuna tam jeszcze panuje.
Pozdrawiam