gruuubas pisze: Czy mamy rozumieć że mając wiśnię, czereśnię i winorośl nie stosujesz żadnych oprysków??
Tak źle chyba nie jest. Pryskam co jakiś czas miksturami na bazie czosnku, pokrzywy, skrzypu, mydła ogrodniczego itp. Winorośl potraktowałem miedzianem i to nie wszystkie krzewy, bo z 9 różnych odmian, które kupiłem, "supermarketowe", których nazwy nie znam, są odporne i owocują drugi rok bez jakichkolwiek oprysków. Reszta to sadzonki zakupione w tym roku i rok wcześniej. Jedną - alwood - zmuszony byłem wykopać i przywołuję ją do życia w doniczce. Schnie w oczach, liście brązowieją.
Mój problem polega na tym, że jestem amatorem, a stan mojej wiedzy z zakresu ogrodnictwa i rolnictwa jest z dolnej strefy stanów niskich. Winogrona uwielbiam, stąd kilka różnych sadzonek winorośli w ramach eksperymentu. Jak się zorientuję co do smaku i innych zalet, wybrane gatunki rozsadzę do nowego ogrodu. Dopiero teraz, kiedy zainteresowałem się ogródkiem, ze zgrozą stwierdziłem stan jego zaniedbania. W poprzednim moim temacie wstawiłem galerię stworzonek, z którymi muszę się zmierzyć. Wiedzę zdobywam na bieżąco, w miarę wolnego czasu