Pomidory - zaraza zmieniaczana
Pomidory - zaraza zmieniaczana
Jak zwalczać?
-
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: pomodory - zaraza zmieniaczana
Profilaktyka i zwalczanie:
Nie wolno lokalizować plantacji blisko zbiorników wodnych, łąk i w zagłębieniach terenowych, gdzie często występują mgły. Należy unikać uprawy pomidora w bliskim sąsiedztwie pól z ziemniakami lub uprawą ziemniaków wczesnych pod osłonami. W uprawach polowych nie powinno się dopuszczać do zbyt dużego zagęszczenia roślin. W uprawach pomidorów pod osłonami z folii trzeba utrzymywać niską małą wilgotność powietrza, dobrze wietrzyć i nie dopuszczać do dużych wahań temperatury powietrza w dzień i w nocy. W okresach zagrożenia roślin zarazą wskazane jest dokonywanie częstych lustracji plantacji pomidorów i ziemniaków w celu wczesnego wykrycia pierwszych ognisk choroby. Należy przeprowadzać ochronne zabiegi profilaktyczne i interwencyjne według sygnalizacji jednym z fungicydów o działaniu systemicznym i wgłębnym: Acrobat MZ 69 WP (2,5 kg /ha), Tattoo C 750 SC (2 ? 2,5 l /ha), Euparen Multi 50 WG 1,5 kg /ha, Amistar 250 SC (1 l/ha), Unikat 75 WG (2 kg /ha). W razie dużego zagrożenia chorobą należy opryskiwać rośliny nawet co 4-5 dni. Ważne jest dokładne pokrycie cieczą użytkową całej rośliny, a zwłaszcza dolnej strony liści.
Źródło: http://www.bejo.pl/?idp=580
Nie wolno lokalizować plantacji blisko zbiorników wodnych, łąk i w zagłębieniach terenowych, gdzie często występują mgły. Należy unikać uprawy pomidora w bliskim sąsiedztwie pól z ziemniakami lub uprawą ziemniaków wczesnych pod osłonami. W uprawach polowych nie powinno się dopuszczać do zbyt dużego zagęszczenia roślin. W uprawach pomidorów pod osłonami z folii trzeba utrzymywać niską małą wilgotność powietrza, dobrze wietrzyć i nie dopuszczać do dużych wahań temperatury powietrza w dzień i w nocy. W okresach zagrożenia roślin zarazą wskazane jest dokonywanie częstych lustracji plantacji pomidorów i ziemniaków w celu wczesnego wykrycia pierwszych ognisk choroby. Należy przeprowadzać ochronne zabiegi profilaktyczne i interwencyjne według sygnalizacji jednym z fungicydów o działaniu systemicznym i wgłębnym: Acrobat MZ 69 WP (2,5 kg /ha), Tattoo C 750 SC (2 ? 2,5 l /ha), Euparen Multi 50 WG 1,5 kg /ha, Amistar 250 SC (1 l/ha), Unikat 75 WG (2 kg /ha). W razie dużego zagrożenia chorobą należy opryskiwać rośliny nawet co 4-5 dni. Ważne jest dokładne pokrycie cieczą użytkową całej rośliny, a zwłaszcza dolnej strony liści.
Źródło: http://www.bejo.pl/?idp=580
- Wilhelm
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 34
- Od: 20 paź 2009, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: pomodory - zaraza zmieniaczana
może po prostu uprawiać odmiany odporne na zarazę ziemniaczaną...
Na stronie PNOS Ożarów cała nasa odmian odpornych, zawsze można znaleźć coś dla siebie np. Anula, Atos, Koralik, Poranek.
Na stronie PNOS Ożarów cała nasa odmian odpornych, zawsze można znaleźć coś dla siebie np. Anula, Atos, Koralik, Poranek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
Wilhelmie, nie wiem jak inne podane przez Ciebie odmiany, ale Koralik w końcu się poddał i zachorował.
Posadziłam takie trzy znajdy- Koraliki na innej grządce niż wszystkie pomidory i po 20-tym września padły (1 x opryskane w połowie sierpnia)
Posadziłam takie trzy znajdy- Koraliki na innej grządce niż wszystkie pomidory i po 20-tym września padły (1 x opryskane w połowie sierpnia)
Pozdrawiam! Gienia.
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9838
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
Koraliki przeze mnie uprawiane dały sie tylko mrozowi. A reszta pomidorów pomimo zapewnienia o odporności (chyba bardziej tolerancji) dała się zarazie.
Ze względu na moją "amatorskość" w przyszłym roku wybiorę także koraliki i podobne im mniej wrażliwe odmiany.

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Ewadz34
- 200p
- Posty: 404
- Od: 10 lut 2009, o 09:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Lubartów, lubelskie
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
Ja uprawiałam w tym roku wiele odmian pomidorów (również kolorowe zebry
Były to bardzo różne odmiany, o - zapewne - różnej odporności, tolerancji na zarazę. Zbiory miałam dobre, owoce pięknie obrodziły. Była to uprawa w tunelu, lecz bez użycia jakiegokolwiek środka chemicznego. Niczym chemicznym nie pryskałam ani nie nawoziłam roślin.
Po wysadzeniu roślin do tunelu (po 20 kwietnia), co tydzień (maj, czerwiec), pryskałam rośliny wyciągiem z czosnku (główka czosnku przeciśnięta przez praskę) na litr wody, a potem tj. (lipiec, sierpień, wrzesień), pryskałam mlekiem (1:5), co tydzień. Pomidory miałam naprawdę piękne, nie wiem, co pomogło. Kilka razy podlałam gnojóką z pokrzyw. Myślę, że profilaktyczny oprysk z czosnku wzmocnił rośliny, albo po prostu miałam szczęście ;)
Jeśli chodzi o uprawę pomidorów w gruncie, wysadziłam do ogrodu niezawodną odmianę Koralik(w ogóle rośliny nie chorowały), Maskotka (nie chorowały), żółte gruszkowe Perun (zachorowały) i malinowy Henryka (dość odporne, trochę owoców zebrałam, ale większość wyrzuciłam). Odmianę Henryka, raz opryskałam miedzianem.
W przyszłym roku, posadzę do gruntu tylko Koralika i Maskotkę. Pozostałe odmiany przeznaczę jedynie do uprawy w tunelu. Ponownie spróbuję z roślnkami tak postępować, jak w tym sezonie. Może znowu mi się uda

Po wysadzeniu roślin do tunelu (po 20 kwietnia), co tydzień (maj, czerwiec), pryskałam rośliny wyciągiem z czosnku (główka czosnku przeciśnięta przez praskę) na litr wody, a potem tj. (lipiec, sierpień, wrzesień), pryskałam mlekiem (1:5), co tydzień. Pomidory miałam naprawdę piękne, nie wiem, co pomogło. Kilka razy podlałam gnojóką z pokrzyw. Myślę, że profilaktyczny oprysk z czosnku wzmocnił rośliny, albo po prostu miałam szczęście ;)
Jeśli chodzi o uprawę pomidorów w gruncie, wysadziłam do ogrodu niezawodną odmianę Koralik(w ogóle rośliny nie chorowały), Maskotka (nie chorowały), żółte gruszkowe Perun (zachorowały) i malinowy Henryka (dość odporne, trochę owoców zebrałam, ale większość wyrzuciłam). Odmianę Henryka, raz opryskałam miedzianem.
W przyszłym roku, posadzę do gruntu tylko Koralika i Maskotkę. Pozostałe odmiany przeznaczę jedynie do uprawy w tunelu. Ponownie spróbuję z roślnkami tak postępować, jak w tym sezonie. Może znowu mi się uda

W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście...
Tylko drzewa, tylko liście...
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
no więc sadzę pomidory serca wołowe i malinówkę na gruncie. może to coś Wam pomorze w odpowiedzi.
pierwszy rok jak posadziłam były b ładne, a jak na nastepny rok posadziłam obok ziemniaki to prawie w ogóle pomidorów nie było.
pierwszy rok jak posadziłam były b ładne, a jak na nastepny rok posadziłam obok ziemniaki to prawie w ogóle pomidorów nie było.
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
a, i jeszcze, czy można na zimę posypać wapnem ogrodowym? i kiedy można robić opryski po posadzeniu pomidorów i co jaki czas?
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
Witam. Zapewne masz na myśli bawole serce
.
Akurat ta odmiana, z tego co zauważyłem u siebie jest bardzo wymagająca i wrażliwa na choroby.. Może pomyśl o czymś odporniejszym. Ja polecam Malinowy Henryka, co prawda to zupełnie inny smak i typ owocu ale u mnie wykazał się dużą odpornością [zwł na szarą pleśń] i plennością.
Co do wapna - myślę że można, ale dobrze byoby sprawdzić odczyn gleby żeby nie przesadzić.
A opryski - ja np. raczej unikałem w tym roku profilaktyki aby nie faszerować się za bardzo chemią, z wyjątkiem zabiegu miedzianem około 3 tyg po posadzeniu. Poza tym stosowałem tylko zabiegi interwencyjne [w sumie chyba 3] po silniejszych atakach zarazy, no i całkiem dobrze na tym wyszedłem, straty były niewielkie a plony ostatecznie duże

Akurat ta odmiana, z tego co zauważyłem u siebie jest bardzo wymagająca i wrażliwa na choroby.. Może pomyśl o czymś odporniejszym. Ja polecam Malinowy Henryka, co prawda to zupełnie inny smak i typ owocu ale u mnie wykazał się dużą odpornością [zwł na szarą pleśń] i plennością.
Cóż, ten rok nas nie rozpieszczał po prostu, sezon wcześniej pomidory rosły u mnie i u sąsiadów bez specjalnej ochrony a w tym ciągle coś atakowało. Może następny będzie lepszyewela1145 pisze:pierwszy rok jak posadziłam były b ładne, a jak na nastepny rok posadziłam obok ziemniaki to prawie w ogóle pomidorów nie było.

Co do wapna - myślę że można, ale dobrze byoby sprawdzić odczyn gleby żeby nie przesadzić.
A opryski - ja np. raczej unikałem w tym roku profilaktyki aby nie faszerować się za bardzo chemią, z wyjątkiem zabiegu miedzianem około 3 tyg po posadzeniu. Poza tym stosowałem tylko zabiegi interwencyjne [w sumie chyba 3] po silniejszych atakach zarazy, no i całkiem dobrze na tym wyszedłem, straty były niewielkie a plony ostatecznie duże

Pozdrawiam, Maciek.
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
czym pryskacię profilaktycznie? Mam bravo ale ono pomoc jest dobre jak już choroba wystąpi,prawda?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2343
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
Brawo jest właśnie profilaktycznym środkiem, kontaktowym słabszym jak Curzate.Nie wchłania się do rośliny i nie krąży wraz z sokami roslinnymi.Stosuje się go jak jeszcze nie ma choroby bo jak już zaraza jest to ten środek nie pomoże.
.
.
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2836
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
Nie ma odmian odpornych na zarazę! - Są tylko dłużej się broniące...
- Jankiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 244
- Od: 2 cze 2010, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Żerżeń (centralne Mazowsze)
Re: Pomidory - zaraza zmieniaczana
profilaktycznie nie pryskam w ogóle, bo w ogóle nie lubię pryskać. Ale w ubiegłym roku jednak pryskałem. Dość późno, bo w fazie zbrązowiałych liści i łodyg. Ktoś, kto miał podobną fazę choroby grzybowej wyciął wszystko, a mi było żal. Pryskałem Mildex i pomogło - plon był całkiem spory i większość pomidorów nie nosiła śladów choroby.wanderka pisze:czym pryskacię profilaktycznie?