Agnieszko, otóż taka jest różnica między szkółką a Twoim ogrodem.
W szkółce ściska się korzenie rhododendronów do małych doniczek z bardzo
małą ilością podłoża i tak siedzą czasem jeden rok albo i dwa. Te rhododendrony
muszą dostawać jakąś odżywkę by przetrwać, ba ... i by wygłądały
dorodnie w sklepie.
Z tym że szkóki wiedzą ile dodawać nawozów, jakich i jak często.
Normalni ogrodnicy tego nie wiedzą, i dlatego tak często są przedawkowania.
I ponnadto chcesz ten reżim szkółki wykonywać w swoim ogrodzie
przez caly czas (do póki ten rhododendron i babcia żyje)?
Czy nie lepiej przygotować temu rhododendronowi "idealne" podoże
i zapomnieć o odżywianiu i częstym pryskaniu na wszelkie choroby
(w szkółkach również często pryska się rośliny przeciw chorobom)?
Staraj się imitować warunki jakie rhododendrony mają w przyrodzie
(tam ich nikt nie naważa). Takie rhododendrony są odporniejsze na choroby,
na kwasowość ziemi i na mrozy. W moim ogrodzie jeden rhododendron rośnie
dobrze na ziemi o 6.5 pH. W szkółce z taką kwasowością rhododendron
umarłby w ciągu miesiąca. Zobacz również ten wątek:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=34996