Toć w pierwszym poście napisalem- celem hodowli nowych odmian. Tyle że... gdyby to takie proste bylo.
U mnie na szkółce na skraju lasu rośnie sobie jabłonka. Owocuje corocznie, jabłka duże, żólte z pięknym czerwonym rumieńcem, wyrównane. Pod śniegiem potrafią przeleżeć ładne do wiosny. Parcha i mączniaka nie zaobserwowałem.
Same zalety?
Tia... ze dwadzieścia lat temu ugryzłem, tubylcy z dziwną miną się przyglądali.... No cóż, wyrażać się nie będę, więc napiszę tylko, że eksperymentu nie powtórzyłem. "Smak" ten pamiętam do dziś... traumatyczne przeżycie
Spodziewać się można w 99,99 % gorszych, niestety.
To, co nam pasuje to nie geny dominujące, niestety.
Ale na tym polega hodowla... zostaje to 0, 01 %
