Witam ponownie :)Dziękuję za miłą wizytę na moim nowiutkim profilu. A "pączusie" rosną! Pierwszy raz je takie duże widzę. Choć hojka malutka i pączkowała wielokrotnie, to niestety zaraz zasychały pączki.
Proszę bardzo, prawie 2 tygodnie hoja serpens przygotowywała się niczym mała księżniczka na ten dzień i wreszcie pokazała mi pierwsze kwiatki. Są urocze!!!! Zachwycam się ich delikatnym, zielonym puszkiem i gwiazdką z czerwonym oczkiem w środku.
Kupiłam ją niedawno, była zdrowa. Kilka dni temu zobaczyłam, że większość łodyg pożółkła i liście robią się miękkie i żółte.
Czy mam ją ratować, ukorzeniając zdrowe gałązki
Boję się o nią, ponieważ ma pąki, niektóre już dosyć duże...
Tak mi przykro, widząc Twoją hojkę w takim stanie. Jeśli mogę coś poradzić.....Myślę, że trzeba najpierw pozbyć się tych szpetnych liści, które mogą być źródłem infekcji i przesadzić do świeżej ziemi. Jeśli zachowała pąki, to znaczy , że jest silna roślinką i wyjdzie z tego. Ale na wszelki wypadek odetnij jakiś kawałek, bez tych pąków i ukorzeniaj.
Trzymam kciuki ... to wytrzymała hojka.
AGA Z pisze:Wioleto, aby postawić trafną diagnozę napisz w jakiej ziemi rośnie, gdzie stoi i jak często podlewasz.
Agnieszko, rośnie w uniwersalnym podłożu, stoi na wystawie wschodniej, na akwarium. Podlewam, gdy widzę, że ma sucho.
Trzy łodyżki siedzi od kilku dni w sphagnum i jedna ma korzonki.
Mimo złego wyglądu łodygi i liści, pąki rosną normalnie- widać, to im nie szkodzi...