Marzenko powódź nam na razie chyba nie grozi, ale podtapia i to bardzo. W piwnicy mam wody do kostek, jak żyję już trochę lat to nigdy wody w piwnicy nie było, bo dom stoi na górce. W ogrodzie warzywnym, gdzie mam również ziemniaki i truskawki jezioro, też nie pamiętam, żeby tam aż tyle wody było, jeśli dalej będzie tak lało to nic z tego nie będzie. Chwilowo oby nie zapeszyć przestało padać, ale zachmurzone jest i to bardzo. Dopiero od środy zapowiadają poprawę pogody. Pozdrawiam.
No to Basiu z ziemniaków od razu napój 90% będzie a truskawkom tylko cukru i od razu w syropie Może powódź do Was nie dojdzie czego wam życzę Jesienny maj ... a ja myślałam ,że mamy piękną jesień tej wiosny
Basiu, a już myślałam że to dzisiaj słonko do Ciebie zawitało.
Jasnotę mam i lubię za piękne liście. Ale rozrasta się dość mocno. Na trzecim to firletka jest?
Niestety dziewczyny słoneczko do mnie nie zawitało, nadal pada
Tak Aniu na trzecim zdjęciu jest firletka. Jasnotę również lubię. Miałam ją kiedyś w skrzynkach z pelargoniami, kiedy jesienią likwidowałam skrzynki wysadziłam ją na skalniak i od tej pory już kilka lat pięknie tam rośnie.
Witaj Gosiu . Cieszę się, że podoba Ci się moja hosta. Codziennie u mnie są ulewy i to intensywne, dzisiaj również lało. Moje podtopienia to nic naprzeciw tego co się dzieje. Wielka powódź jest oddalona ode mnie tylko o kilka kilometrów. Cały czas żyjemy w niepewności. Całkowicie zalane domy mają moi krewni i znajomi. Tragedia.
Pozdrawiam
Basiu, chyba wszędzie ta sama paskudna pogoda. Wszyscy mają już dość. I szkoda wielka -tyle osób poszkodowanych przez wodę.
Kwiatuszki masz urocze, każde maleństwo cieszy w taki czas. Ten biały mały to śniedek baldaszkowaty.
Witaj Aniu w moim ogródku. Masz rację przy takiej pogodzie to każdy nawet najmniejszy kwiatuszek bardzo cieszy. Dzięki za rozpoznanie mojego maleństwa. Basiu cieszę się, że podobają Ci się moje kwiatuszki. Goździki bardzo lubię, mam ich kilka różnych w moim ogródku. Ten czerwony pachnie.
Pozdrawiam