Z czego jesteście najbardziej dumni w swoim ogrodzie? Mam na myśli głównie rośliny... Może jakieś egzotyczne, trudne w uprawie drzewo/krzew/bylina? Może jakieś wiekowe drzewo? Jakiś wyjątkowy, powalający urodą kwiat?
To może ja na początek się wypowiem: moją dumą tą największą jest dąb szypułkowy
(Quercus robur) ponad 70-letni, z potężną koroną. Ubolewam jednak nad tym, że w zeszłe lato oberwał piorunem

i w trzech miejscach odłupało mu trochę kory
