Witam.
Jestem nowa na forum, więc parę słów o sobie: na wiosnę złapałam bakcyla - co tam obiad, co tam sen! Książki, gazety, internet. Nawet krzyki dzieci przestały mi przeszkadzać. Na pytanie gdzie jedziemy na rocznicę ślubu odpowiedziałam "Na targi ogrodnicze!". Na razie szaleję na balkonie (10 m).
Proszę o pomoc w zidentyfikowaniu wroga na sośnie bośniackiej:
Na tym samym drzewku jest też cała masa tego:
Owad jest tak mały, że nie udało mi się zrobić wyraźniejszego zdjęcia.
Jedne i drugie mają 3 pary odnóży, więc to nie przędziorek. Siedzą nieruchomo na igłach, po których zerwaniu uciekają w popłochu.
Poza tym znalazłam 2 białe kokoniki.
A sama sosna? Była śliczna, bez 1 brązowej igły, a teraz jest ich coraz więcej.
Co zastosować i jak? Czy mospilan będzie dobrym środkiem? Słyszałam, że jest nieszkodliwy dla ludzi (mam dzieci).
Dziękuję i pozdrawiam.