Phalaenopsis henrykus
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1659
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Phalaenopsis henrykus
Dzisiaj miałem wypadek;majstrowałem przy kwietniku i spadły mi dwa storczyki.Na szczęście bez szkód za to mogłem zobaczyć co mają w doniczkach.Zgroza,połowa korzeni zgniłych,zielonych ale martwych bez "połączenia" z kwiatem,podłoże niby dobre.
Są to storczyki kwitnące więc dotychczas nic w nich nie robiłem ale od dawna nie podobały mi się bo niby kwitły a stały w miejscu,żadnych innych oznak życia. Poobcinałem co było zgniłe,zasypałem węglem,podsuszyłem,dałem nowe podłoże/gruba kora+skała/ a na wierzch dałem warstwę sphagnum.
NIE PODLEJĘ je przez dwa tygodnie,choćbym miał stracić wszystkie kwiaty a będę zasilał je tylko przez sph.i zraszał.
Coraz bardziej skłonny jestem postępować jak Ci którzy przesadzają wszystkie nowo kupione storczyki.
Większe straty chyba przynosi pozostawianie ich samym sobie i zakładanie,że jeżeli kwitnie to jest ok.
Moje nowości aklimatyzują się a ja chucham na nie i dmucham.Jeżeli coś się pokaże,od razu przedstawię.
Są to storczyki kwitnące więc dotychczas nic w nich nie robiłem ale od dawna nie podobały mi się bo niby kwitły a stały w miejscu,żadnych innych oznak życia. Poobcinałem co było zgniłe,zasypałem węglem,podsuszyłem,dałem nowe podłoże/gruba kora+skała/ a na wierzch dałem warstwę sphagnum.
NIE PODLEJĘ je przez dwa tygodnie,choćbym miał stracić wszystkie kwiaty a będę zasilał je tylko przez sph.i zraszał.
Coraz bardziej skłonny jestem postępować jak Ci którzy przesadzają wszystkie nowo kupione storczyki.
Większe straty chyba przynosi pozostawianie ich samym sobie i zakładanie,że jeżeli kwitnie to jest ok.
Moje nowości aklimatyzują się a ja chucham na nie i dmucham.Jeżeli coś się pokaże,od razu przedstawię.
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Re: Phalaenopsis henrykus
Henryku współczuję z powodu "wypadku", ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło 
- AnnaL
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4497
- Od: 2 lut 2008, o 14:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: Phalaenopsis henrykus
Henryku fikusy pięknie rozrośnięte. Gratuluje

Początek mojej przygody.
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam
))
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Re: Phalaenopsis henrykus
Przynajmniej zopbaczyłeś, co miały w środku i przesadziłeś je. Niektórzy przesadzają od razu po kupieniu, ja tak nie robię, bo czasami przesadzanie może pogorszyć, ale to zalezy od storczyka. Ale jak się coś dzieje, to trzeba wyjąć i poobcinać korzonki, dosypać trochę świeżego podłoża...
- pani_storczyk
- 500p

- Posty: 778
- Od: 15 mar 2010, o 14:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prudnik
Re: Phalaenopsis henrykus
Ja te żnie przesadzam po kupieniu bo się boję że stracę kwiatuszki.Chyba że się coś dzieje liście więdną lub żółkną, no i po przekwitnięciu. Niektóre mają w środku niezłe bagno
.Dobrze że nie połamała Ci się żadna roślinka aż dziw
bo zazwyczaj pechowo spadają to tak jak z kromką chleba ,zawsze upadnie masłem do podłogi 
Gdyby tak każdego dnia na drogę naszego bliźniego rzucali jeden kwiatek
, to drogi ziemi byłyby pełne radości.
Pozdrawiam Ania
, to drogi ziemi byłyby pełne radości.
Pozdrawiam Ania
-
Blue Monkey
- 500p

- Posty: 501
- Od: 31 gru 2008, o 20:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Phalaenopsis henrykus
Ja tez nie przesadzam zaraz po kupieniu, w sumie mam jednego Falka od ponad roku i nadal go nie przesadziłam ale rośnie chętnie więc zostawiam go w spokoju. Podobnie z innymi-Jedno Dendrobium, Cambria, Miltonia. Rosną więc zostawiłam w spokoju tylko każdego nowego przybysza troche przesuszam.
Co do wsadzania w grubą korę to muszę Cie ostrzec: ja się ZUPEŁNIE nie znam na podłożach i nie umiem zrobic mieszanki sama więc kupiłam grube podłoże z OS i tam przesadziłam m.in. dwa Falki. Zauważyłam, że ono jest jednak chyba ciut ZA grube, bo rośliny błyskawicznie mi przesychają, jeden Falek-keikowiec (korzonków ma mało) właściwie ciągle ma trzy dolne liście miękkie i zmarszczone. Zastanawiam się czy ich znowu nie przesadzić do drobniejszego podłoża? Najpierw chciałabym jednak spróbować też obłożyć sphagnum na wierzchu i zobaczę co się będzie działo. Może byś wrzucił fotke jak to u Ciebie wygląda?
Co do wsadzania w grubą korę to muszę Cie ostrzec: ja się ZUPEŁNIE nie znam na podłożach i nie umiem zrobic mieszanki sama więc kupiłam grube podłoże z OS i tam przesadziłam m.in. dwa Falki. Zauważyłam, że ono jest jednak chyba ciut ZA grube, bo rośliny błyskawicznie mi przesychają, jeden Falek-keikowiec (korzonków ma mało) właściwie ciągle ma trzy dolne liście miękkie i zmarszczone. Zastanawiam się czy ich znowu nie przesadzić do drobniejszego podłoża? Najpierw chciałabym jednak spróbować też obłożyć sphagnum na wierzchu i zobaczę co się będzie działo. Może byś wrzucił fotke jak to u Ciebie wygląda?
Pozdrawiam, Basia:)
Re: Phalaenopsis henrykus
Henryku, ja już kilka kwitnących przesadzałam i nie pogorszyło to ich stanu. Wierzę że uchroniło je przed najgorszym, więc głowa do góry

Magda
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1659
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Phalaenopsis henrykus
Basiu,żeby uściślić:warstwa grubej kory+skała potem warstwa drobnej+kokos a na wierzch,bezpośrednio na korzenie sphagnum i tylko zwilżanie.Zobaczymy co będzie.Blue Monkey pisze:Ja też nie przesadzam zaraz po kupieniu, w sumie mam jednego Falka od ponad roku i nadal go nie przesadziłam ale rośnie chętnie więc zostawiam go w spokoju. Podobnie z innymi-Jedno Dendrobium, Cambria, Miltonia. Rosną więc zostawiłam w spokoju tylko każdego nowego przybysza troche przesuszam.
Co do wsadzania w grubą korę to muszę Cie ostrzec: ja się ZUPEŁNIE nie znam na podłożach i nie umiem zrobic mieszanki sama więc kupiłam grube podłoże z OS i tam przesadziłam m.in. dwa Falki. Zauważyłam, że ono jest jednak chyba ciut ZA grube, bo rośliny błyskawicznie mi przesychają, jeden Falek-keikowiec (korzonków ma mało) właściwie ciągle ma trzy dolne liście miękkie i zmarszczone. Zastanawiam się czy ich znowu nie przesadzić do drobniejszego podłoża? Najpierw chciałabym jednak spróbować też obłożyć sphagnum na wierzchu i zobaczę co się będzie działo. Może byś wrzucił fotke jak to u Ciebie wygląda?
I tak na podsumowanie,myślę sobie,że do właściwego doboru metody podlewania musimy wiedzieć co siedzi w podłożu a nie ma innego sposobu:trzeba wyjąć kwiat z doniczki,samo grzebanie może nie wystarczyć.
I obserwować korzenie,te które przesadzałem miały je zielone ale takie dziwne,ciemne i zawsze jednakowe,nigdy nie zmieniały koloru i wszystkie one właśnie były na początkowym odcinku przegniłe.Storczyk niby żył bo kwitł ale tylko tyle,żadnych innych oznak życia.Bardzo uważnie je obserwuję i widzę różnicę w ich kondycji.Jedne są takie dorodne,wesołe a inne jakieś takie smutne.Można w nich czytać jak w twarzy człowieka,jeszcze żeby być
-
Blue Monkey
- 500p

- Posty: 501
- Od: 31 gru 2008, o 20:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Phalaenopsis henrykus
Kurczę, chyba nie mam wyjścia, muszę się nauczyć czegoś o tych podłożach, kokosach itd.
Masz sporo racji, nie wiedząc co jest w środku doniczki można zaszkodzić roślince... Z drugiej strony jeśli dobrze rośnie a z zewnątrz korzonki wyglądają ok to po co ruszać?
A propos korzeni przegniłych na początku: jak to dokładnie wyglądało? Mam takiego jednego, który ma kilka takich odcinków gdzie korzenia właściwie nie ma, jest taki jakby pusty w środku i trzyma się tylko na nerwie. Zostawiłam to podczas przesadzania bo właśnie dalszy ciąg był zupełnie zdrowy (a to "puste" nie gniło) i uznałam, że skoro ma nerw to korzeń jakoś działa. U Ciebie tez tak było?
Gdzie się tego kokosa kupuje i jak dokładnie to wygląda (sam kokos i opakowanie)? wdzięczna bym była za fotkę, będę szukać żeby poprawić los dwóch przesadzonych bidaków.
Masz sporo racji, nie wiedząc co jest w środku doniczki można zaszkodzić roślince... Z drugiej strony jeśli dobrze rośnie a z zewnątrz korzonki wyglądają ok to po co ruszać?
A propos korzeni przegniłych na początku: jak to dokładnie wyglądało? Mam takiego jednego, który ma kilka takich odcinków gdzie korzenia właściwie nie ma, jest taki jakby pusty w środku i trzyma się tylko na nerwie. Zostawiłam to podczas przesadzania bo właśnie dalszy ciąg był zupełnie zdrowy (a to "puste" nie gniło) i uznałam, że skoro ma nerw to korzeń jakoś działa. U Ciebie tez tak było?
Gdzie się tego kokosa kupuje i jak dokładnie to wygląda (sam kokos i opakowanie)? wdzięczna bym była za fotkę, będę szukać żeby poprawić los dwóch przesadzonych bidaków.
Pozdrawiam, Basia:)
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Re: Phalaenopsis henrykus
Basiu czipsy kokosowe i włókno kokosowe ja kupiłam w zoologicznym 
-
Lana
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1238
- Od: 29 lis 2007, o 13:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Phalaenopsis henrykus
Henryku jeżeli chodzi o to przesadzanie, to mam nadzieję, że nie włożyłeś roślinki do całkiem suchego, nowego podłoża
. Ono powinno być lekko wilgotne, ale nie mokre. W takim przypadku podłoże wyciągnie do końca wilgoć z rośliny, a to już za duży szok dla niej. Co się dalej może stać, to chyba sam sobie dopowiesz. Z tym niepodlewaniem przez 2 tygodnie, to też może być lekka przesada. Trzeba uważać, aby korzenie nie zaschły za bardzo, bo wtedy mogą stracić zdolność pobierania wody, a w konsekwencji cała roślina uschnie. Moment ponownego podlania wybrać trzeba indywidualnie, po dokładnym obejrzeniu rośliny.
Z przesadzaniem już tak jest. Kupujemy piękną, zdrową roślinę. Przez doniczkę widać korzonki w idealnym stanie, jednak nigdy nie wiadomo, co czai się w środku. A to kulka ze sphagnum, a to kawałeczki drewna
. Korzonki z zewnątrz i podłoże jest według nas już suche, a tam w środku wszystko mokre. Z troski o naszą roślinkę podlewamy ją, a ona w tym momencie jeszcze nie potrzebuje wody. Błędne koło. Sama stosuję zasadę, jeżeli roślina kwitnie, to jej nie przeszkadzam. Po kwitnieniu jednak zaglądam, co ma w środku, obcinam to i owo, ewentualnie przesadzam. Uff.... ale się napisałam, mam nadzieję, że nie będziesz miał mi tego za złe
.
Z przesadzaniem już tak jest. Kupujemy piękną, zdrową roślinę. Przez doniczkę widać korzonki w idealnym stanie, jednak nigdy nie wiadomo, co czai się w środku. A to kulka ze sphagnum, a to kawałeczki drewna
Re: Phalaenopsis henrykus
Widzę ,ze z dyskusji o grzebaniu
w podłożu możemy urodzić kolejną ...myszę.
Bo nic... nasze doradzanie /przekonywanie; ważne aby samemu doświadczyć i potwierdzić słuszność dokonań.
Tak to wygląda, że zupełnie niepotrzebnie wiszą u nas tematy zielone=wskazania jak postępować.A czasami wielokrotnie przypominane /vide post Lany/.
Bo ...alleeeeeeeeeż :P i ponieważ :P .... w tej sztuce trzeba jednak patrzeć na zbieżność terminu "operacji" z optymalnym momentem dla rośliny.
To co trzeba zapamiętać:
-przesadzamy po kwitnieniu, najkorzystniej wiosną.
-przesadzamy gdy widoczne są symptomy wegetacji /inaczej przy falenopsisach , inaczej to wykonujemy np. przy cambriach ,Oncidium ,sabotkach.... /
-trzeba wiedzieć,ze nie tylko my się starzejemy-system korzeniowy roślin również. Nie wyparuje wysłużony korzonek
- zgnilizna jest często oznaką rozkładu. Oczywiście potrzeba usunięcia szczątków i naturalnej zgnilizny , nie musi być tożsama z rozgrzebaniem dokumentnym podłoża. Da się to zrobić .
Inaczej zrobione z duż a ingerencją , to...zafundowanie stresu roślinie ;
W sytuacjach podbramkowych panuje inna zasada :ratunkowa i nagłości. I to pod warunkiem ,że posiadacz potrafi ocenić przypadłości.
Nie jest to starzenie się naturalne , nie jest to hipotetyczny rozkład podłoża, nie jest przeszkodą zapach grzybków...itp.naturalne zjawiska -tu wystarczy podmiana częściowa podłoża.
Akcja ratunkowa z pełną ingerencją ograniczyć się musi tylko do przypadków widocznej dysfunkcji storczyka /liscie,kwiaty/.
produkty z zoo-logu są specjalnie preparowane dla tych potrzeb.
Wystarczy ,że zaczniemy je płukać , to okaże się
co tam może być.
Mogą zawierać substancje czynne dla eliminacji zapachu, dezynfekcji, polepszacze , farbki ----> przystosowane dla celów zwierząt. Wcale nie są dobre dla storczyków .
Ani zasolone włókno kokosowe,ani zasolone chipsy ani drewniane łupki, bez naszego przygotowania, nie mogą być wprowadzone do podłoża.
Przygotowania ...uważam za zbyt czasochłonne i nie zawsze skuteczne.
Stąd ...specjalistyczne nasze podłoża i komponenty i tylko o takich mozemy mówić na forum storczykowym.
Stosowanie zamienników....moze sprawić wiele
niespodzianek w uprawie , a na pewno ma coś w sobie z kuszenia chorób.
Niestety :x ale "aż się prosi" bez obrazy , wskazanie dobrej rady:
Warto poświecić czas na opanowanie materiału dot.komponentów do storczyków/skąd takie i dlaczego/Na stronach storczykowych już wiele storczykarze powiedzieli.To nie teoria, a praktyka przemawia
więc nie ma co poszukiwać tam gdzie jest ryzyko. .Przed zamiarem własnych koncepcji i eksperymentów , skonsultować : czy aby problem nie istnieje.To nic nie kosztuje :P
pozdrawiam JOVANKA
Bo nic... nasze doradzanie /przekonywanie; ważne aby samemu doświadczyć i potwierdzić słuszność dokonań.
Tak to wygląda, że zupełnie niepotrzebnie wiszą u nas tematy zielone=wskazania jak postępować.A czasami wielokrotnie przypominane /vide post Lany/.
Bo ...alleeeeeeeeeż :P i ponieważ :P .... w tej sztuce trzeba jednak patrzeć na zbieżność terminu "operacji" z optymalnym momentem dla rośliny.
To co trzeba zapamiętać:
-przesadzamy po kwitnieniu, najkorzystniej wiosną.
-przesadzamy gdy widoczne są symptomy wegetacji /inaczej przy falenopsisach , inaczej to wykonujemy np. przy cambriach ,Oncidium ,sabotkach.... /
-trzeba wiedzieć,ze nie tylko my się starzejemy-system korzeniowy roślin również. Nie wyparuje wysłużony korzonek
Inaczej zrobione z duż a ingerencją , to...zafundowanie stresu roślinie ;
W sytuacjach podbramkowych panuje inna zasada :ratunkowa i nagłości. I to pod warunkiem ,że posiadacz potrafi ocenić przypadłości.
Nie jest to starzenie się naturalne , nie jest to hipotetyczny rozkład podłoża, nie jest przeszkodą zapach grzybków...itp.naturalne zjawiska -tu wystarczy podmiana częściowa podłoża.
Akcja ratunkowa z pełną ingerencją ograniczyć się musi tylko do przypadków widocznej dysfunkcji storczyka /liscie,kwiaty/.
hm....dopowiem z własnego doświadczenia ,ze:orange pisze: Basiu czipsy kokosowe i włókno kokosowe ja kupiłam w zoologicznym]
produkty z zoo-logu są specjalnie preparowane dla tych potrzeb.
Wystarczy ,że zaczniemy je płukać , to okaże się
Mogą zawierać substancje czynne dla eliminacji zapachu, dezynfekcji, polepszacze , farbki ----> przystosowane dla celów zwierząt. Wcale nie są dobre dla storczyków .
Ani zasolone włókno kokosowe,ani zasolone chipsy ani drewniane łupki, bez naszego przygotowania, nie mogą być wprowadzone do podłoża.
Przygotowania ...uważam za zbyt czasochłonne i nie zawsze skuteczne.
Stąd ...specjalistyczne nasze podłoża i komponenty i tylko o takich mozemy mówić na forum storczykowym.
Stosowanie zamienników....moze sprawić wiele
Niestety :x ale "aż się prosi" bez obrazy , wskazanie dobrej rady:
Warto poświecić czas na opanowanie materiału dot.komponentów do storczyków/skąd takie i dlaczego/Na stronach storczykowych już wiele storczykarze powiedzieli.To nie teoria, a praktyka przemawia
pozdrawiam JOVANKA
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1659
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Phalaenopsis henrykus
No to podyskutujmy.
Na początek uwaga:nic nikomu nie radzę /nie śmiałbym/ opisuję tylko to co zrobiłem i czemu.Nie chcę żeby cokolwiek się z tego urodziło,żadna nowa teoria,to moje przemyślenia i zabiegi po analizie wielu wątków i obserwacji moich kwiatów.
Teraz dwa przykłady:
w/g mnie:
Lewa doniczka:wszystko super,nawet nie dotykam podłoża,idą liście ,korzenie,pięknie kwitnie.
Prawa doniczka:właśnie przesadzony /po wywrotce,więc jakby przy okazji/,większość korzeni jak na zdjęciu,wyciąłem te które w widoczny sposób nie miały zdrowego połączenia /tylko nitka-nerw/ z rośliną,pozostałe jak widać nie odcinałem.
W/g mnie są to korzenie martwe ,z których storczyk nic nie czerpie i z czasem one również zgniją/uschną.Jeszcze dodam,że korzenie te i przed i po podlaniu są takie same-brudnozielone i pomarszczone.
Sam storczyk kwitnie ale w najlepszym przypadku będzie stał w miejscu,kwiaty stopniowo zasychają /nie przekwitają/,liście sztywne ale cienkie z podwiniętymi brzegami.
I właśnie ten storczyk chcę pozostawić bez podlewania i zasilać poprzez sph. widoczne na wierzchu i przykrywające kilka krótkich zdrowych korzeni.
Tak podpowiada mi "zdobyta' na forum wiedza i logika.
Jestem otwarty na krytyką,uwagi przyjmę z pokorą,tematy "zielone" owszem wiszą ale czytając forum widać również,że nie ma jednego uniwersalnego sposobu postępowania.Tak jak nie ma dwóch jednakowych kwiatów.
Z wielkim szacunkiem dla Waszej wiedzy i doświadczenia,Henryk
Na początek uwaga:nic nikomu nie radzę /nie śmiałbym/ opisuję tylko to co zrobiłem i czemu.Nie chcę żeby cokolwiek się z tego urodziło,żadna nowa teoria,to moje przemyślenia i zabiegi po analizie wielu wątków i obserwacji moich kwiatów.
Teraz dwa przykłady:

w/g mnie:
Lewa doniczka:wszystko super,nawet nie dotykam podłoża,idą liście ,korzenie,pięknie kwitnie.
Prawa doniczka:właśnie przesadzony /po wywrotce,więc jakby przy okazji/,większość korzeni jak na zdjęciu,wyciąłem te które w widoczny sposób nie miały zdrowego połączenia /tylko nitka-nerw/ z rośliną,pozostałe jak widać nie odcinałem.
W/g mnie są to korzenie martwe ,z których storczyk nic nie czerpie i z czasem one również zgniją/uschną.Jeszcze dodam,że korzenie te i przed i po podlaniu są takie same-brudnozielone i pomarszczone.
Sam storczyk kwitnie ale w najlepszym przypadku będzie stał w miejscu,kwiaty stopniowo zasychają /nie przekwitają/,liście sztywne ale cienkie z podwiniętymi brzegami.
I właśnie ten storczyk chcę pozostawić bez podlewania i zasilać poprzez sph. widoczne na wierzchu i przykrywające kilka krótkich zdrowych korzeni.
Tak podpowiada mi "zdobyta' na forum wiedza i logika.
Jestem otwarty na krytyką,uwagi przyjmę z pokorą,tematy "zielone" owszem wiszą ale czytając forum widać również,że nie ma jednego uniwersalnego sposobu postępowania.Tak jak nie ma dwóch jednakowych kwiatów.
Z wielkim szacunkiem dla Waszej wiedzy i doświadczenia,Henryk
- pani_storczyk
- 500p

- Posty: 778
- Od: 15 mar 2010, o 14:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prudnik
Re: Phalaenopsis henrykus
Ja się jeszcze na tyle nie znam by komentować te zabiegi ,.ale myślę że powinno to zdać egzamin.A jakby sph.spryskiwać lekko między podlewaniami? teraz jest ogólnie ciepło więc rośliny szybciej przesychają. Od niedawna zaczęłam tak robić i zauważyłam szybszy wzrost korzonków.Rosną nowe a stare też pękają i wychodzą z nich nowe
Więc można spróbować. Będę z uwagą śledzić Twoje poczynania. 
Gdyby tak każdego dnia na drogę naszego bliźniego rzucali jeden kwiatek
, to drogi ziemi byłyby pełne radości.
Pozdrawiam Ania
, to drogi ziemi byłyby pełne radości.
Pozdrawiam Ania





