Koty kontra rośliny

[arczi111i]

Pies jest najlepszym pomysłem , ale jeżeli ktoś często wyjeżdża to nie ma sensu żeby się sam w domu męczył piesio , dlatego na koty najlepszy jest ..... inny kot. Mowa tutaj o kocurze , nie kotce. Jeden kot wystarczy , nie więcej bo zaczną miedzy sobą rywalizować o terytorium. Mowie wam , miałem kocura 'Weterana' twardy *#!@#$* xD znikał czasem na tydzień i wracał pokiereszowany w walce z innymi kotami, ale uwierzcie , żaden kot nie odważył się wejść na jego teren , z kupami też nie było problemu (chyba załatwiał się u sąsiada ;p ) . A i też można go zostawić na dworzu bez obawy ze zmarznie czy będzie mu smutno samemu (jak w przypadku psa)
Ps.przysięgam nie dorzucałem żadnych Ruskich sterydów czy białka do mleka ;p Ale mój Dyziek wygląda jak pitbull

[Dyshia]

Sporo osób poleca posiadanie własnego kota, jako straszak przeciw obcym, ale moim zdaniem takie rady mijają się z celem, bo najczęściej jeśli komuś przeszkadza obecność cudzych kotów, to tym bardziej nie mają ochoty na posiadanie własnego... Kot ma to do siebie, że relacje z nim opierają się albo na zasadzie bezwarunkowej miłości, albo nieuzasadnionej nienawiści

[Nicegarden]

Przyznam Ci rację,ja od zawsze nie lubiłam kotów i ...chyba bym nie mogła go mieć tylko po to by pozbyć się natrętów ,dziś znowu kupka na chodniku tyle że lisia .Tak źle ,tak nie dobrze.

[mora1]

Pies jest najlepszym pomysłem

Znam lepszy, dwa psy . Koty są mądre, nieproszone nie wejdą. Nas omijają szerokim łupiem, czasem siedzą na korze, jak psy są w domu. Przychodzą głównie kłusować na małe ptaki i jaja w gniazdach. Starsza nasza suka całą noc potrafiła pilnować gniazd, bo wiedziała, że koty przyjdą i urządzała zasadzkę. Efekt, ptaki wychowały młode, ofiar w kotach nie było, czyli chyba pozytywnie.

[Dyshia]

Czy ten środek odstraszający koty, chyba o nazwie "Pies, kot, kret stop" nadaje się do stosowania w domu? Czy raczej nie, bo można się potruć? Bo nie wiem już, jak uchronić moje rośliny w domu przed kotami, a nie mam ich już jak odizolowywać...

[bezstempla]

Takie drobne pytanie-czy jeśli kupię trzyletnią sadzonkę Aktinidii Issai, zostanie ona 'pożarta' przez koty? Jeśli tak, to jakie 'zasieki' zastosować?

[mirzan]

Dolną część krzewu owinąć siatką.

[Waleria]

Koty lubią aktinidię? Mam aktinidie, po działkach wędrują koty, nie zauważyłam nigdy najmniejszych podgryzień.

[EwkaEs]

Moim zdaniem ten środek nie działa,nie na psa sąsiadów na moich grządkach!W domu nie polecam.Koty są uparte.Po prostu zrezygnowałam z roślin które mój Kostek obgryzał namiętnie.Koty nie lubią zapachu skórki pomarańczowej,zniechęcająco działa skropienie olejkiem do ciasta.

[slonecznik]

Bardzo ciekawy temat aż muszę sobie pewne informacje zanotować

[diodas1]

Rzeczywiście zapach pomarańczy czy mandarynki również mojego kota wyprasza z pokoju. Kiedy jednak kończy się konsumpcja i skórki lądują w kuble na śmieci, spokojnie wraca. Tylko patrzy wówczas na domowników z nieukrywanym obrzydzeniem że mogą jeść takie paskudztwo. Tak sobie myślę że może rośliny byłyby chronione przed kotami gdyby je przyprószyć zmieloną ostrą papryką. Przyłapałem swojego futrzaka siedzącego na parapecie i powoli, systematycznie, jak koza obskubującego i zjadającego listki z ficusa żony. Aż mnie korciło żeby "przyprawić" roślinę ale zwyciężyła obawa że pupil rodziny stanie się moim wrogiem, co na pewno zostałoby zauważone. Wolę nawet nie myśleć o następstwach.

[riane]

Czy ten środek odstraszający koty, chyba o nazwie "Pies, kot, kret stop" nadaje się do stosowania w domu? Czy raczej nie, bo można się potruć? Bo nie wiem już, jak uchronić moje rośliny w domu przed kotami, a nie mam ich już jak odizolowywać...

Jak dla mnie to nie działa. Kupiłam i rozsypywałam sobie spokojnie za płotem. Drogą szli sąsiedzi z dwoma psami. Jeden z psów zaciekawiony podszedł i prawie polizał mnie po rękawicy, w której była jeszcze garść preparatu. Drugiego właścicielka siłą odciągała od krzewu, który chwilę wcześniej posypałam.
Koty nie przestały przychodzić. A preparat paskudztwo. Śmierdzi papierosami. Jak ktoś nie jest palaczem, to zdecydowanie nie polecam do domu. A jak jest, to i tak wszystkie jego zwierzaki dawno są uzależnione i tytoń ich nie odstraszy.

[Raczek]

Wczoraj nakryłam kota sąsiadów jak załatwia się na mojej nowej rabatce.
Wycharatałam sporą część trawnika,aby posadzić dalie.
Narobiłam się okrutnie,a tu teraz ten kocur spędza mi sen z powiek.
Codziennie przychodzi na tę moją rabatkę i po prostu "wali kupę." Smród jest niesamowity.
Widziałam,że próbuje zakopać to co zrobił,ale ponieważ ziemia jest gliniasta i mokra,szybko rezygnuje z tego.
Co mam zrobić?

[Tula]

Mam podobny problem. COŚ bo nie wiem czy kot (kupy są raczej za duże jak na kota) wali mi regularnie w duże donice. I nie jest to mój kot, bo kiedy nocuje w domu problem nie znika. Próbowałam środka odstraszającego w sprayu, aromatów do ciasta, wychlapałam do ziemi pół butelki perfum, rozkładałam pokrzywy, drobne gałązki, plasterki cytryny. Jak tylko te kupska usunę, to na drugi dzień rano mam od nowa. Dwa sposoby okazały się u mnie skuteczne. 1. Plastikowe butelki z wodą położone w donicy między roślinami (donica nabiera śmietnikowego wyglądu). 2. Metalowa siatka. Przycięta do obwodu donicy, rozłożona na ziemi i wycięte otwory na rośliny. Próbowało coś w tym grzebac łapami, ale nie dało rady. W drugiej wersji po obwodzie donicy zrobiłam z tej siatki płotki wysokie na 20-25 cm. Nie wygląda pięknie, ale lepiej niż butelki i nareszcie w donicach z płotkiem od stycznia nie było gości. Na te donice, gdzie mi zabrakło siatki... wolę nie patrzeć. Co rano zakopana w którejś kupa.

[Aisyrk]

Nie miałam nic przeciwko kotom, zresztą na działkach trafiają się sporadycznie, ale wczoraj znalazłam na trawniku ruiny ptasiego gniazda. Ptaszki umieściły się wysoko pod okapem, a to kocisko jakoś tam wlazło po gładkiej drewnianej ścianie. Były duże beżowo-białe piórka, maluchy pewnie zeżarł w całości.