Sobota była dla mnie pierwszym pracowitym dniem w ogródku po dłuuuugiej przerwie.
Posadziłam cztery róże od Petrowica, trzy zadołowałam- są w tak opłakanym stanie, że nie liczę na ich przyjęcie się...
Patrzę tez na giardinę- wygląda świetnie, ale nic jeszcze nie wypuściła

To samo perennial...
Po zimie wszystkie róże, niestety.... musiałam przyciąć przy ziemii, prócz Abrahama

trzech warwickówi i reine des violette
Wymarzła budleja, częściowo piwonia drzewiasta i hortensje, przymarzły też niektóre lawendy a ostatni przedwczorajszy przymrozek ściął młodziutkie listki kiwi i hortensji- która własnie odbijała od korzeni.
Kwitną żonkile, szafirki, gęsiówka kaukaska, skalnica, żagwin. Tulipany w większości zostały pożarte przez nornice, a te które się ostały jeszcze potrzebują trochę czasu- wszystko kwitnie później niz w zeszłym roku.