Nie było nas w weekend 2 dni (kocia czereda została w domu pod troskliwą opieką) i gdy wrócilismy okazało się, że mamy zaległości w obserwowaniu kociego rozwoju

maluchy zaczęły już wstawać - na razie mocno chybotliwie i rzadko na wszystkie 4 maleńkie nogi naraz, ale idzie wyraźnie ku lepszemu (choć z drugiej strony mocno przerażająca jest wizja takich maluchów biegajacych jak piłeczki kauczukowe z reklamy Bravii na wszystkie strony po domu ;:26

;:49 ).
Poza tym próbują już myć sobie łapki (przednie na razie), a wąchaja wszystko co się da metoda mocno kontaktową - wyobraźcie sobie taki maleńki zimny nosek ściśle przylegajacy do skóry dłoni i eksplorujacy powoli i dokładnie wszelkie zapachowe aspekty naskórka ;:20
Niestety maleńki nr 1 jest ciągle jeszcze daleko w tyle za rodzeństwem...

Mimo podstawiania do ssania wydaje się wcale nie rosnąć

No ale żyje i daje sobie radę, więc nie zaprzestajemy wysiłków mając nadzieję, że nadgoni jak już zacznie dostawać pokarm stały
Teraz trochę nowych fotek - maluchy mają już 16 dni ;:18
