Ale zrobiłem błąd! Po posadzeniu wiśni (jesienią ubiegłego roku) przyciąłem w marcu boczne gałązki zbyt krótko, nie zostawiając ani jednego oczka! Popukałem się w głowę dopiero teraz... Człowiek uczy się na błędach - drugi raz podobnego na pewno nie popełnię

Wiśnia ma kilka małych pączków na przewodniku, które zaczynają zielenieć (3-4) i to wszystko. Czy wyrosną z nich jakieś nowe gałązki? Jak zachowuje się wiśnia po tak silnym przycięciu?
Czy z tego drzewka jeszcze coś będzie, czy już trzeba spisać je na straty?
