popiz pisze:Moje pomidorki (rodzynek brazylijski i papryka) przeżyły swój pierwszy raz w tunelu foliowym- są całe i zdrowe.
Miałam rodzynka brazylijskiego ale w gruncie.
On się bardzo mocno krzewi, uważam że nie nadaje się do tunelu.Niech no tylko poczuje więcej ciepła to zobaczysz co potrafi.Miał wysokość około70cm i rozrastał się na boki.Dopiero przymrozki jesienne skończyły jego wegetację,cały czas wytwarzał nowe owoce.
Wanderko , na ilu sadzonkach masz te plamki ? Niestety to najbardziej przypomina bakteriozę (bakteryjaną cętkowatość pomidora ) . Dopóki sadzonki stały w domu w suchym powietrzu , zdrowe pomidory nie musiały się zarazić . W takich warunkach choroba przenosi się głównie przez dotyk . Jeśli masz możliwość , oddziel zdrowe od podejrzanych i obserwuj co się będzie działo dalej . U Ciebie objawy nie są tak jednoznaczne jak u którejś osoby trochę wcześniej i nie ma pewności czy trzeba je wyrzucić .
Suzana: rodzynka z pomidorami wsadziłem eksperymentalnie, a jakby co to planuje wsadzić go w rogu- dzięki za info wygospodaruje inne miejsce, bo mam 5 szt rodzynka. Dziś pomidorki w tunelu sadzę na stałe do gruntu w końcu przeżyły dwie nocy, więc myślę, że już czas na nie.
Popiz,
jesienią zostały na gruncie jakieś tam owoce rodzynka.Przeleżały na mrozie przez zimę i na wiosnę wszystko skiełkowało, walczyłam z tym jak z chwastem
kozula pisze:Wanderko , na ilu sadzonkach masz te plamki ? Niestety to najbardziej przypomina bakteriozę (bakteryjaną cętkowatość pomidora ) . Dopóki sadzonki stały w domu w suchym powietrzu , zdrowe pomidory nie musiały się zarazić . W takich warunkach choroba przenosi się głównie przez dotyk . Jeśli masz możliwość , oddziel zdrowe od podejrzanych i obserwuj co się będzie działo dalej . U Ciebie objawy nie są tak jednoznaczne jak u którejś osoby trochę wcześniej i nie ma pewności czy trzeba je wyrzucić .
Pozdrowienia , kozula .
Jak do tej pory ta są one tylko na jednym lisciu tym fotografowanym na 1 sadzonce i jeszcze na drugim u kolejnej ale w duzo mniejszym stopniu. Obie rosna w tej samej donicy.
A to moje pomidorki , przy okazji chciałem sie spytac czy wszystko z nimi dobrze , bo mi sie wydaje ze mają juz mało azotu ale juz niedługo pójda w pole .http://www.pumpkin.pl/content/A-to-pomidorki
adamlol pisze:A to moje pomidorki , przy okazji chciałem sie spytac czy wszystko z nimi dobrze , bo mi sie wydaje ze mają już mało azotu ale już niedługo pójda w pole .http://www.pumpkin.pl/content/A-to-pomidorki
Adamlolu , o ile dobrze widze to sadzonki robisz w multiplatach , czyli jak na pomidora to w małej objętości podłoża. Też tak można , bo ma to swoje plusy ... Ale pokarm roślina zjada tam błyskawicznie , dlatego konieczne jest zasilanie , najlepiej przy każdym podlewaniu . Oczywiście nawozem pełnoskładnikowym , nie tylko azotowym . Nie ma co czekac aż wystąpią braki , bo to już troche za pózno by było . Troche nieuwagi i można o owocowaniu na dwóch pierwszych gronach zapomnieć ... a tego nie chcemy .
No kazda rozsada jest u mnie zasilana , pózniej sadze na polu (moi rodzice ) i sprzedajemy do zakładu ,,Kotlin" gdzie sa przetwarzane na koncentrat . obecnie jest ok 300 000 sadzonek
Witam, mam pytanie, czy wysadzacie już pomidory do gruntu??? moje są już dość duże, a mam ich sporo, i chciałabym je wysadzić na pole, będę robić coś ala szklarnie ze starych okien, ale boje się czy to nie za wcześnie
adamlol pisze:No kazda rozsada jest u mnie zasilana , pózniej sadze na polu (moi rodzice ) i sprzedajemy do zakładu ,,Kotlin" gdzie sa przetwarzane na koncentrat . obecnie jest ok 300 000 sadzonek
Jak pielęgnujecie uprawę,czy boczne pędy obrywacie ręcznie, czy to są może pomidory samokończące
To sa pomidory samokonczące , 1 i 2 rwanie jest przeprowadzane ręcznie a potem oprysk na dojrzewanie i zbiór kombajnem , jak kiedys mielismy 4 razy tyle to by było niemozliwe miec tyle pomidorów bez kombajnu - teraz maszyny wyręczają częsciowo ludzi
Początkiem marca posiałem pomidory "malinówki" w domu, które przepikowane do doniczek do teraz stoją na parapecie na oknie wschodnim. Mają parę naście cm wysokości. Chciałem zapytać co może być powodem, że z tych samych nasion sianych w tym samym czasie u mnie wyrosły takie maleństwa a u kolegi 3 krotnie większe. (Są od początku na oknie południowym) On ma już krzewy ok 30cm z grubymi łodygami.
Ciekawi mnie to czy to faktycznie ilość słońca, czy może częstotliwość podlewania albo wielkość doniczki. Sprawa papryki i bakłażanów, bo też eksperymentowaliśmy jest totalnie odwrotna tzn. Ja mam dużo większe papryki i spore bakłażany podczas gdy u niego papryczki są maleńkie a bakłażany ledwo wykiełkują zaraz padają. Generalnie chcę zapytać czy układ doniczek tychże roślin powinna być ułożona zdecydowanie konkretnie przy którychś z okien W E N S czy raczej powodem może być cos innego?