Noooooo , to ja się też dopiszę . Poniewaz zaczynam przygodę z roślinami , błędów nie zliczę . Zacznę chronologicznie. Wiosna w tym roku jakoś się nie spieszyła , jak wyszło słońce i zwały śniegu odsłoniły ziemię pomyślałem sobie ," trzeba to zazielenić i ukwiecić".Siadłem więc do naszego największego portalu aukcyjnego i nakupiłem nasion.Czego tam nie było , krzewy przecudnej urody , drzewa dające zdrowe i soczyste owoce spotykane tylko w dobrych sklepach , rośliny bajecznie kolorowe i mniej barwne , ale również imponujące.Wszystko dla ułatwienia kupiłem w jednej ,częstochowskiej firmie, żeby na kosztach przesyłki oszczędzić.Oczami wyobraźni widziałem swój ogród , który ósmym cudem świata będzie koło lipca

. Najpóżniej w sierpniu.Ta wizja przetrwała do czasu nadejścia przesyłki.Instrucja obsługi nasion , o której zapewniał sprzedawca, była , a jakże. Fotokopia , jedna kartka , porada typu schłodzić , wetknąc w ziemię , czekać , nie narzekać.Jaką ziemię , kwaśną , zasadową , gliniastą , torfową , piaszczystą ? Tego nie napisano.Siadam do guglowni. Niektórych nazw , poza linkiem do aukcji , nie można znaleźć.Ups. Czytam o reszcie. Ups.Dobra , sieję . Rzecz miała miejsce jakoś na początku marca . Pomińmy fakt ,że informacje z instrukcji nie znalazły w większości potwierdzenia na bardziej fachowych portalach.Mamy koniec maja , wzeszło mi jedno nasionko z kilkuset. Krzak nazywa się erythrina. Rośnie , ma trzy listki. Do lipca , najpóżniej do sierpnia nie zagai mi ogródka

.Mam jescze nasiona które powinienem siac zimą . Nasiona mam , nadziei nie.Niestety , brak elementarnej wiedzy i ślepe zaufanie sprzedawcy trochę mnie kosztowało. Mogłem za to kupić kilka fajnych sadzonek w składzie ogrodniczym.Mój ojciec pociesza mnie ,że doświadczenia nabieramy z wiekiem. Mam nadzieję ,że to nie będzie wieko od trumny

.Kupiłem parę książek , śledzę internet . Niebawem pewnie znów sie porwę z motyką , tym razem na ziemię.Pozdrawiam , Piotr