Wreszcie Twój wątek znalazłam
Śliczne roślinki masz...
A stefek to ma mój pełen podziw i zachwyt

- jedyną osobą, którą znam osobiście i której rósł pięknie przez kilkanaście lat i rośnie wciąż, to moja babcia. Rozmnażała go w dziwny trochę sposób. Wyjmowała z tej całej plecionki długi pęd z którego chciała mieć sadzonkę i przykładała do ziemi troszkę go zasypując... przytrzymywała go za pomocą podkówki z drutu włożonej w ziemię. Prawie zawsze puszczał korzonki po jakimś czasie i babcia go wtedy odcinała

(nie znam szczegółów, bo babcia nie chce się nimi z nikim dzielić

(tak jak przepisem na swój serik

) Dziwny sposób nie? Nie wiem czy komuś innemu by zadziałał - ten stefanotis był ogólnie jakiś nieprawdopodobny - zajmował mnóstwo miejsca
lecz nikomu innemu obdarowanemu oprócz babci się nie przyjmował - magiczna roślina z mojego dzieciństwa
A co to takiego to fioletowe z paczuszki? Mam słabość do fioletowych roślinek
Pozdrawiam
