Polu to Iga trzyma tiarelle w garażu który ma dach z przeźroczystej pleksy.
Rosną tam jak w szklarni więc i kwitną.
Moniu ja też się cieszę z wizyty u Igi.
Już myślałam , ze wyjazd nie dojdzie do skutku. Córce z powodu żałoby odwołali zajęcia na bydgoskiej uczelni.
A miał to być wyjazd połączony zawóz córki do Bydgoszczy , odwiedzenie 90-letniej cioci i wypad do Igi i do Bożenki.
Ciocię powiadomiłam , że nie przyjedziemy ale nie jechać po zamówione żurawki , tiarelle i hosty
A jeszcze liczyłam na jakieś łupy. Pojechałam sama i nie żałuję.
Agnieszko , na tej huśtawce to tak tylko do zdjęcia , nie było czasu , u Igi było tyle do oglądania i wykopywania.
Strasznie szybko zrobiło się ciemno i trzeba było tak przy drinkach przeglądać ogrodniczą prasę.
Może jak wybiorę się w lipcu po resztę zamówienia to dłużej się pobujam.