
W.o...Kotach - 1cz.(06.08-06.08)
A cieknie im jakaś wydzielina z nosa? Mogą mieć koci katar na przykład. Kiedyś z tego wyleczyłem kota za pomocą zastrzyków. Ale tak zaocznie to trudno stwierdzić... Poczekajmy na opinie innych, albo jeśli masz taką mozliwość po prostu przejdź się z nimi do weta - to nigdy nie zaszkodzi. Najlepiej mieć jakiegoś z którego wiedzy korzysta się stale - wtedy nie zdziera za byle konsultację 

Broniusz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6996
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Użytkownik 597 zobacz jego profil - jako zawód wpisał "lekarz weterynarii.broniusz pisze:...Ale Erazm napisał nam to w środę 28 czerwca...a ja do dziś nie wiem które z nas to ten weterynarz...ale wstydErazm pisze:Nie wiem czy wiecie, ze od dziś mamy na forum lekarza weterynarii. Super![]()
Oświecicie mnie
![]()
![]()
PS.Wyglada na to, że na forum mamy dwóch weterynarzy: jednego całkowicie wykształconego ...
Pozdrawiam Andrzej.
Broniuszu, to co się stało i jak postąpiłeś całą sprawę dokładnie wyjaśniłeś, po prostu nie miałes na to wpływu co się stało. Myślę że domu dla kociaków JUZ TERAZ trzeba zacząć szukać.
Daj ogłoszenie do prasy, w lecznicach weterynaryjnych w internecie, pytaj znajomych. tyle przychodzi mi do głowy. Ja rok temu szukałam domu dla Mambusia i nie udało się, (dorosły kot), ale kociaki mają większą szanse na nowy dom. Powodzenia .
Daj ogłoszenie do prasy, w lecznicach weterynaryjnych w internecie, pytaj znajomych. tyle przychodzi mi do głowy. Ja rok temu szukałam domu dla Mambusia i nie udało się, (dorosły kot), ale kociaki mają większą szanse na nowy dom. Powodzenia .
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
Pisząc ze trzeba znaleźć dom dla kociaków za jakieś 3 miesiące miałem na myśli, że wtedy będą mogły opuścić mamę i zmienić dom an inny a co do szukania tegoż to oczywiście masz rację - trzeba zaczać szukanie juz teraz - pomyśleliśmy w tej sprawie dokładnie to samo co Ty. Co do sposobów to też niczego innego nie wymysliliśmy - lecznice, internet, znajomi. Gdyby nasze kociny były np. rudzielcami, to nie byłoby pewnie większego problemu - na takie piękności zawsze się chętni znajdą, ale nasze to słodkie buraski
Ale nic to - będziemy szukać aż znajdziemy
a jakbyście coś słyszeli - dajcie znać 



Broniusz
broniuszu, jestem pełna podziwu dla Ciebie
myslę, że jak napiszesz to co napisałeś na www.miau.pl i powklejasz zdjęcia maluchów i mamusi, to jakies domki sie znajdą na pewno
piękne maluchy

myslę, że jak napiszesz to co napisałeś na www.miau.pl i powklejasz zdjęcia maluchów i mamusi, to jakies domki sie znajdą na pewno

piękne maluchy

Mamy problem z najmniejszym maluchem (urodził się pierwszy, więc będę go dla jasności nazywał na razie numerem pierwszym - nr 1)
Wczoraj o 6 rano obudziła nas Mamusia - siedziała przy łóżku i miauczała. Źona poszła sprawdzić dokąd kita ją zaprowadzi, ale wszystko wydawało się być w porządku, dzieci spały grzecznie, jedzenie było w miseczce, woda też, więc poszliśmy spać. O 8 rano następna pobudka - Mamusia siedzi przy naszym łóżku i miauczy. A przed nią leży przyniesiony nr 3. Obejrzeliśmy kociaka na wszystkie strony - nic. Brzuszek pełny, okrąglutki, oczka w porządku, wszystko gra. Oglądamy więc Mamusię - sutki w porządku, nie spuchnięte, głodna nie jest - o co chodzi
Poszliśmy zajrzeć do reszty maluchów - z wyglądu w porządku. Ale Mamusia się kręci i miauczy i niespokojna jest. Nie chce karmić - przewraca się z boku na bok, nie chce uleżeć długo w jedenej pozycji. W dodatku ten najmniejszy nie garnie się do jedzenia - nawet jak go podstawić to trochę possie, ale niedługo i odchodzi, a brzuszek płaski okropnie
Poszliśmy z całą ferajną do weta. Mamusia została obejrzana - sutki w porządku, mleko jest. Kociaki zostały obejrzane - wszystko w porządku, tylko trzeba przystawiać nr 1, bo tamte większe go odpychają (a to dziady jedne
) i najmniejszy się nie najada
Zastosowaliśmy się. Mamusia w ciągu dnia się uspokoiła i karmiła normalnie, bez wiercenia się.
Dziś o 3:30 w nocy pobudka - piski wydobywają się spod biblioteczki - zaniosła tam wszystkie swoje małe
Bardziej ciasnej dziury już nie mogła znaleźć... Wyjęliśmy, no bo jeżeli mamy dostawiać małego do cyca (za przeproszeniem
) no to tam nie damy rady. Wstajemy o 6 rano - piski spod biurka. Wyjęliśmy i wstawiliśmy cały karton pod biurko. Na razie spokój z wynoszeniem. Ale nr 1 znowu słabiutki - trochę possie i dalej nie chce
A jak go dostawiamy i pilnujemy, żeby reszta go nie odpychała to nr 2 i nr 3 podnoszą taki raban, że Mamusia w efekcie robi się niespokojna, wierci się i masz babo placek
Trzeba go będzie zacząć dodatkowo dokarmiać, żeby się wzmocnił i nie dawał się rodzeństwu odpychać od jedzenia, ale to kurczę droga impreza - ok. 35 zł za puszkę specjalnego mleka dla kociąt, która starcza na ok. 4 dni... Kupimy, no bo jak inaczej, i będziemy próbowali dostawiać do cyca i dokarmiać - może starczy na dłużej... Bądźmy dobrej myśli
Trzymajcie kciuki 





Dziś o 3:30 w nocy pobudka - piski wydobywają się spod biblioteczki - zaniosła tam wszystkie swoje małe





Trzeba go będzie zacząć dodatkowo dokarmiać, żeby się wzmocnił i nie dawał się rodzeństwu odpychać od jedzenia, ale to kurczę droga impreza - ok. 35 zł za puszkę specjalnego mleka dla kociąt, która starcza na ok. 4 dni... Kupimy, no bo jak inaczej, i będziemy próbowali dostawiać do cyca i dokarmiać - może starczy na dłużej... Bądźmy dobrej myśli


Broniusz
Na razie to takie małe szczurki bardziej niż kotki - jakby mi ktoś pokazał takiego kociaka zaraz po urodzeniu, to w życiu bym nie zgadł że to to
Raczej że jakieś małe fretki czy coś...
Ale wyrosną buraski niedługo i będą miały słodkie duże oczy i każdy się w nich zakocha
Wiedzieliście że kociaki w 9 dni podwajają swoją masę






Broniusz
Wyraźnie nr 1 jest mniejszy od pozostałych kociaków. Ale prawie zawsze tak jest że młode są jedne silniejsze a drugie słabsze.. .Myślę że musisz obserwować kotki , pomagać nakarmić się małemu nr 1 ,może wszystko będzie OK.
Broniuszu ale masz zajęcie teraz. Ale dobry z Ciebie wujek
Broniuszu ale masz zajęcie teraz. Ale dobry z Ciebie wujek

Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
Byłem wczoraj jeszcze u weta (właściciela kliniki, do której chodzę ze zwierzakami - to jest doświadczony, choć dość młody, mądry i znany na całą Bydgoszcz za pomocą poczty pantoflowej lekarz - nie macie pojęcia jak często się u niego słyszy: "Znajoma mi Pana Doktora poleciła, bo powiedziała, że była już wszędzie i dopiero Pan pomógł jej psu/kotu"
) i powiedział, żeby aż tak się nie martwić, bo jeśli kocina przeżyła 6 dni, to jest ogromne prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że sobie poradzi
I że jeżeli Mamusia go myje i przenosi tak samo jak inne, to znaczy, że go nie odrzuciła i że nie da mu zginąć
No ale oczywiście trzeba przystawiać
Żona ma zajęcie na cały dzień
A z nowości: małe zaczęły dziś otwierać oczęta
Na razie są niebieściuchne jak bławatki (oczęta nie kociny oczywiście
), ale podobno z czasem zmienią kolor 8)





A z nowości: małe zaczęły dziś otwierać oczęta


Broniusz