100krotko u mnie z dnia na dzień ,po ostatnim deszczu bardzo szybko rozwijają się kępki orlików i bodziszków ,szczególnie żałobnego i już coraz mniej ziemi widocznej ,a przecież muszę jeszcze posadzić róże...,ale najpierw muszą nadejść ,jakiś zastój na poczcie ...
Danka to są te lilie ,które zimowały w piwnicy...w 5*,nie wiem dlaczego tak wybujały ,nic z nich chyba nie będzie

Pozostałe,które kupiłam niedawno ,mają wzorcowo z 3 cm,te pewnie zakwitną...
Bożenko dziękuję za radę,na pewno nie będę ich wsadzała do gruntu... przeznaczone są na taras ,bardzo ciekawa jestem ,czy jakiś kwiat się z nich rozwinie...
Aniu ,wiesz...jakbyś miała jakieś problemy ze wzrostem swoich lilii,to nie ma sprawy podeślij do mnie,daleko w końcu nie mieszkasz...i załatwię Ci super giganty...
Grażynko bardzo się postarałam i przesadziłam je naprawdę z małych doniczek do jednej dużej,w sumie jest ich tam 4.,dałam kompostu ogrodniczego ,trochę kwaśnego torfu i ziemi z wolno działającym nawozem,także odżywione będą jak należy...
Dzidziu to tak jest ...jak człowiek zaczyna co dopiero przygodę z poszczególnymi kwiatami,różne niespodzianki czyhają ...
Gośka myślałam ,że Ty przynajmniej zachowasz powagę...

,czyżbym była jedyna ,której lilijum takie rozmiary osiągnęło...,o kurka ...chyba coś źle zrobiłam...
