
Lilak Meyera(Syringa meyeri)
-
x-d-a
Re: Lilak Meyera
Witam po zimie:)
Korzystając z okazji, że mamy już prawdziwą wiosnę i wszystko budzi się do życia, spróbuję rozwinąć ten wątek dotyczący Lilaków Meyera. Sama mam taki okaz na balkonie, młody, ma około 7 rozgałęzień i dzisiaj do niego zajrzałam. Ponieważ mam go od lipca, zimował u mnie pierwszy raz i się udało. Wielka donica, osłonięta od wiatru i niczym nieokryta- tak zimował mój Lilak i przeżył. Dzisiaj zobaczyłam jak pękają mu pierwsze pączki liści. Radość ogromna,ponieważ nie spodziewałam się, że się uda. A za kilka dni wkleję zdjęcie, jak już będzie lepiej widać pierwsze oznaki zwycięstwa nad dosyć srogą zimą
Korzystając z okazji, że mamy już prawdziwą wiosnę i wszystko budzi się do życia, spróbuję rozwinąć ten wątek dotyczący Lilaków Meyera. Sama mam taki okaz na balkonie, młody, ma około 7 rozgałęzień i dzisiaj do niego zajrzałam. Ponieważ mam go od lipca, zimował u mnie pierwszy raz i się udało. Wielka donica, osłonięta od wiatru i niczym nieokryta- tak zimował mój Lilak i przeżył. Dzisiaj zobaczyłam jak pękają mu pierwsze pączki liści. Radość ogromna,ponieważ nie spodziewałam się, że się uda. A za kilka dni wkleję zdjęcie, jak już będzie lepiej widać pierwsze oznaki zwycięstwa nad dosyć srogą zimą
Re: Lilak Meyera
Re: Lilak Meyera
Witam, to i ja pokażę mojego lilaka Meyera. Jest szczepiony, przeżył już ze mną drugą zimę. Pierwszą okryłam mu koronę, w tę zapomniałam, ale dobrze zniósł tegoroczne mrozy i obecnie ma ładne nabrzmiałe pąki.
Raczej wszystkie bzy pachną, ale Meyera wyjątkowo intensywnie.
To zdjęcie z ubiegłego roku.

Raczej wszystkie bzy pachną, ale Meyera wyjątkowo intensywnie.
To zdjęcie z ubiegłego roku.

Re: Lilak Meyera
Jest naprawdę piękny
. Mam pytanie... Czy zaraz jak pączki zaczynają rosnąć to jest normalne, że pojawiają się już kwiatostany? Moje pąki liściowe mają w tej chwili po jakiś centymetr.
-
x-d-a
Re: Lilak Meyera
Ja mam lilaka Meyera od kilku lat i wcale nie jest takim małym krzewem.
W zeszłym roku musiałam go nawet dość mocno przyciąć, bo zaczął mi włazić na sąsiednie roślinki. Zrobiłam to w sierpniu i bardzo się bałam, że nie będzie mi kwitł, ale -uff!, ma mnóstwo pąków ! Już je widać, zaczął też wypuszczać listki.
W czasie kwitnienia wygląda zjawiskowo, pięknie też pachnie; po kwitnieniu - cóż, jak wszystkie lilaki jest taki sobie.

W zeszłym roku musiałam go nawet dość mocno przyciąć, bo zaczął mi włazić na sąsiednie roślinki. Zrobiłam to w sierpniu i bardzo się bałam, że nie będzie mi kwitł, ale -uff!, ma mnóstwo pąków ! Już je widać, zaczął też wypuszczać listki.
W czasie kwitnienia wygląda zjawiskowo, pięknie też pachnie; po kwitnieniu - cóż, jak wszystkie lilaki jest taki sobie.

-
Smellycat
- 100p

- Posty: 153
- Od: 16 mar 2009, o 13:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Lilak Meyera
A tak skoro już jesteśmy w temacie lilaków - czy ktoś próbował ze zwykłymi lilakami w doniczce? Ciekawi mnie to, czy udało się komuś doczekać kwiatów - bo to, że rośnie, to sama sprawdziłam :P Z pewnością nie będzie u mnie dłużej niż kilka lat, bo wkrótce nawet największe doniczki będą dla niego za małe, ale radości mam przy tym tak dużo, że nie rezygnuję.
Ania
Re: Lilak Meyera
Smellycat, ja próbowałam ale poległam tuż po wykopaniu sadzonki. Wiozłam sadzonkę z wiadrem napełnionym wodą, kilkadziesiąt kilometrów, padł po drodze i po wsadzeniu do doniczki już nie wstał.
I to tyle, bo zraziłam się na wstępie.
-
Smellycat
- 100p

- Posty: 153
- Od: 16 mar 2009, o 13:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Lilak Meyera
Hmmm - u mnie już jest drugi rok. Kupiłam na aukcjach - rok temu był taki mały, słaby, w tym roku ładnie wyskoczył do góry, ale o pączkach kwiatów nie ma mowy - w przeciwieństwie do Meyera. Myślę, że za 2 lata najpóźniej będę musiała go oddać koleżance z domem na dużej działce, ale chciałabym zobaczyć przynajmniej jakiego jest koloru... 
Ania
-
kajpej
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1171
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Lilak Meyera
Re: Lilak Meyera
Właśnie też nie wiem co z tym zrobić. U mnie będzie kwitł pierwszy raz.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Lilak Meyera
On jest tak odporny, że u nas nawet pierwszej zimy nie był okrywany i nic mu się nie stało. Rośnie przy północnej ścianie, a więc od wygwizdowa, słońce miewa tylko późnym popołudniem i nie widzę, żeby miał z tym problem 
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
kajpej
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1171
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Lilak Meyera
Dziękuję Nalewko
nie muszę okrywać lilaka, uff jak dobrze, mniej o jedną kołderkę w ogrodzie.
pozdrawiam Elżbieta
nie muszę okrywać lilaka, uff jak dobrze, mniej o jedną kołderkę w ogrodzie.
pozdrawiam Elżbieta










