W.o...Psach - 1cz.(06.06-06.12)
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
-
- 1000p
- Posty: 1336
- Od: 7 lip 2006, o 22:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Dziękuję. Masz rację co do rządzących. Jest ich troche więcej. Dwie wnuczki i wnuk. Mieszkają osobno ale blisko. Po drugiej stronie polnej drogi.Elizabetka pisze:Widać kto rządzi w tym domu Mietku nie piesek nie dziadek ale wnuczka. Serdecznie pozdrawiam.
Również serdecznie pozdrawiam. ;:49
Mietek.
Moja yoreczka niestety je wszystko, suchą karmą też nie gardzi, ma apetyt jak wilczur i powoli zbliża się do takich rozmiarówElizabetka pisze:Asiu2 a twój jest też taki mięsożerny, bo nasz to na suszki /suchy pokarm/ ma bardzo długie zęby.Pozdrawiam

Właśnie od wczoraj postanowiłam wprowadzić jej dietę...
Zobaczymy jaki będzie efekt...

- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Asiu a powiedz ile ten twój szczeniaczek ma lat, bo nasz jak przywieźliśmy go z targu /miał wtedy 3 m-ce/ to też żarł jak głupi ale wyrósł z tego. Teraz to za każdym samochodem i rowerzystą pędzi wzdłuż płotu i po takim całodziennym bieganiu jest głodny ale suszek praktycznie nie ruszy ale chętnie wyźre to co mu ugotuję.
Pozdrawiam.

- Ellenor of Aquitaine
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 19 lip 2006, o 14:58
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
- Ellenor of Aquitaine
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 19 lip 2006, o 14:58
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6996
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Syberyjski Husky
Syberyjski Husky to pies północy. Jest to pies o niewyczerpanej wprost energii, uwielbiający ruch i pracę (ciągnięcie). Nie można HUSKY skazywać na bezczynność. Można śmiało powiedzieć, że rasa ta wymaga tygodniowo biegu na trasie przynajmniej 20-30km. Czy zapewniasz mu te warunki? Jak nie to robisz mu krzywdę.Ellenor of Aquitaine pisze:To ja też pochwalę się moim kochanym psiaczkiem. Obecnie skończył 4 lata. ..

HUSKY, to dobry przyjaciel człowieka, ale wymaga ... DUŻO RUCHU! by rozładować energię.
Pozdrawiam Andrzej.
Re: Syberyjski Husky
Prawda jest taka, że szczególnie w trzech pierwszych latach swojego życie, bez względu na rasę, każdy pies potrzebuje dużo ruchu i zajęcia, aby właściwie się rozwijać i spożytkować młodzieńczą energię.Erazm pisze:HUSKY ... wymaga ... DUŻO RUCHU! by rozładować energię.
Psiarze mówią ..."zmęczony pies, to szczęśliwy (!!!) pies".

Pozdrawiam, Baśka
Np. jamniki i inne pieski o podobnej budowie też potrzebują dużo ruchu aby miały silną muskulaturę. Zapobiega sie w ten sposob schorzeniom kręgoslupa. Silne mięśnie utrzymują kręgosłup w dobrej kondycji. Gdy się ma jednak małego pieska to szybszy spacer właściciela jest już dla takiego psiaka truchtem. Ale żaden inrensywny spacer nie zastąpi zabawy z rodziną, aportowania. gonitw itp.
Pozdrawiam Zosia
Pozdrawiam Zosia
- Ellenor of Aquitaine
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 19 lip 2006, o 14:58
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
- nie, nie byłam, ale studiowałam filologie ang. i stąd własnie mój nick..to była królowa angli chyba z 18go wieku.Elizabetka pisze:Byłaś kiedyś w Akwitanii?

- 20-30 km to pies tej rasy pokonywać winien dziennie w ramach treningu. I tu też pragnę zaznaczyć,że wśród Huskych wyróżnia się dwie pod rasy: wystawową i pociągową. Sergiej należy do pociągowej. Mogę Cię zapewnić,że ma wszystkie dogodności by być szczęśliwym psiaczkiem. Dzienny trening zwykły opiewa na trase 14 km jazdy rowerem w zaprzęgu plus przebierzka po lesie. Oczywiście w aktualnych warunkach atmosferycznych rezygnuje z tych 14 km rowerem, bo Sergiej przesypia 80% dnia i wcale się mu nie dziwie.Erazm pisze: (...)Można śmiało powiedzieć, że rasa ta wymaga tygodniowo biegu na trasie przynajmniej 20-30km.
Mówi się,że Husky to psy potrzebujące dużo ruchu i aktywności. Zgadzam się z przedmówcami, iż każdy pies tego potrzebuje.
And there You were taking flowers from my grave..
Napiszę wam o czymś ku przestrodze.
Mam 18-letnia sunię, Dianę, rasy owczarek bydgoski (tak się śmiejemy-to zwykły mieszaniec oczywiście). Pies średniej wielkości. Mimo wieku niesamowicie dobrze sie trzymający. Głucha i przyślepawa ta nasza babina, ale jeszcze ruchliwa, samodzielna, nie sprawiajaca problemów i kumata.
Ostatnimi czasy nasza psina zaczęła więcej pić, ale zbiegło się to z tymi straszliwymi upałami, więc stwietrdziliśmy, że skoro biega, jak biegała i ma sie dobrze to niech pije ile chce. A poza tym miała cieczkę (kawalerzy do niej aż przeskakiwali przez płot, takie miała wzięcie
), więc pomyśleliśmy, że to może i z tego powodu - zeby móc pozaznaczać większy teren. Dużo też się "myła". Może nawet nie tyle dużo ile długo. No ale higiena to przecież ważna rzecz, szczególnie w czasie "kobiecych dni", więc nie zwrócilismy na to większej uwagi.
Wczoraj popołudniu dostała biegunki. Postanowiliśmy, że jak się ten stan rzeczy przeciągnie to pójdziemy z nią do weta, żeby się bidula nie odwodniła, ale alarmu nie było co wszczynać, bo wypiła wielką michę wody i poszła razem z nami grzecznie spać. Wstaliśmy rano i było już jasne po śladach na podłodze, że biegunka przeciągnęła się i przez noc. Była godz.9:00 rano, więc udaliśmy się do weta. Diana dostała kroplówkę i gdy tak sobie leżała spokojnie na boczku zauważyliśmy, że wycieka jej z narządów rodnych biały, mętny płyn. Wet obejrzał i zdiagnozował: ropomacicze. Zrobili jeszcze USG dla pewności i o 12:40 poszła od razu pod nóż. Weterynarz pokazywał nam potem wyciętą macicę - powinna być jak sznureczek, a wyglądała jak jelito - taka była napompowana ropą. Okazało się, że wycięli jej to w ostatnim momencie, bo w niedługim czasie dostałaby sepsy i odeszła do krainy wiecznych łowów. A my nawet nie wiedzielibyśmy dlaczego, bo tak skrzętnie dbała o swoją higienę, że nie widzieliśmy symptomów. I gdyby nie, paradoksalnie, ta biegunka, która ją osłabiła tak, że nie miała siły się wylizywać, to nic byśmy nie zauważyli.
Jak nam wyjaśnił wet, ropomacicze bierze się stąd, że w czasie cieczki rozszerza się szyjka macicy i bardzo łatwo wtedy o wniknięcie jakichś bakterii. A na oko nic może nie być widać - sunia może więcej pić ze względu na stan zapalny, a poza tym będzie ruchliwa jak zawsze. I nagle z powodu zatrucia organizmu odejdzie.
Baliśmy się jak przetrzyma operację w takim wieku, ale wszystko poszło dobrze, bo ma silne serducho, a wet podawał jej narkozę po troszku - bardziej była na środkach uspokajających i przeciwbólowych niż w pełnej narkozie. Zresztą nie było w czym wybierać - albo operacja albo śmierć. Decyzja oczywista.
Wróciliśmy od weta ok.16:00 jak się już jako tako wybudziła i teraz kiedy to piszę już łazi koło mnie, więc wszystko się dobrze skończyło. Ale popatrzcie - jak niewiele brakowało...
Mam 18-letnia sunię, Dianę, rasy owczarek bydgoski (tak się śmiejemy-to zwykły mieszaniec oczywiście). Pies średniej wielkości. Mimo wieku niesamowicie dobrze sie trzymający. Głucha i przyślepawa ta nasza babina, ale jeszcze ruchliwa, samodzielna, nie sprawiajaca problemów i kumata.
Ostatnimi czasy nasza psina zaczęła więcej pić, ale zbiegło się to z tymi straszliwymi upałami, więc stwietrdziliśmy, że skoro biega, jak biegała i ma sie dobrze to niech pije ile chce. A poza tym miała cieczkę (kawalerzy do niej aż przeskakiwali przez płot, takie miała wzięcie

Wczoraj popołudniu dostała biegunki. Postanowiliśmy, że jak się ten stan rzeczy przeciągnie to pójdziemy z nią do weta, żeby się bidula nie odwodniła, ale alarmu nie było co wszczynać, bo wypiła wielką michę wody i poszła razem z nami grzecznie spać. Wstaliśmy rano i było już jasne po śladach na podłodze, że biegunka przeciągnęła się i przez noc. Była godz.9:00 rano, więc udaliśmy się do weta. Diana dostała kroplówkę i gdy tak sobie leżała spokojnie na boczku zauważyliśmy, że wycieka jej z narządów rodnych biały, mętny płyn. Wet obejrzał i zdiagnozował: ropomacicze. Zrobili jeszcze USG dla pewności i o 12:40 poszła od razu pod nóż. Weterynarz pokazywał nam potem wyciętą macicę - powinna być jak sznureczek, a wyglądała jak jelito - taka była napompowana ropą. Okazało się, że wycięli jej to w ostatnim momencie, bo w niedługim czasie dostałaby sepsy i odeszła do krainy wiecznych łowów. A my nawet nie wiedzielibyśmy dlaczego, bo tak skrzętnie dbała o swoją higienę, że nie widzieliśmy symptomów. I gdyby nie, paradoksalnie, ta biegunka, która ją osłabiła tak, że nie miała siły się wylizywać, to nic byśmy nie zauważyli.
Jak nam wyjaśnił wet, ropomacicze bierze się stąd, że w czasie cieczki rozszerza się szyjka macicy i bardzo łatwo wtedy o wniknięcie jakichś bakterii. A na oko nic może nie być widać - sunia może więcej pić ze względu na stan zapalny, a poza tym będzie ruchliwa jak zawsze. I nagle z powodu zatrucia organizmu odejdzie.
Baliśmy się jak przetrzyma operację w takim wieku, ale wszystko poszło dobrze, bo ma silne serducho, a wet podawał jej narkozę po troszku - bardziej była na środkach uspokajających i przeciwbólowych niż w pełnej narkozie. Zresztą nie było w czym wybierać - albo operacja albo śmierć. Decyzja oczywista.
Wróciliśmy od weta ok.16:00 jak się już jako tako wybudziła i teraz kiedy to piszę już łazi koło mnie, więc wszystko się dobrze skończyło. Ale popatrzcie - jak niewiele brakowało...
Broniusz
- Ellenor of Aquitaine
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 19 lip 2006, o 14:58
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
To gratuluję i cieszczę się niezmiernie,że Dianka ma się lepiej.
Z mojej praktyki wiem,że ropomacicze to częsta dolegliwość suk, ale właśnie bardzo trudno zdiagnozować to właścicielowi i zwykle trafiają do Nas (mnie) już w powiedzmy ostatnim stadium..i nie wiele można zrobić. 


And there You were taking flowers from my grave..
- SATI
- Przyjaciel Forum
- Posty: 311
- Od: 26 maja 2006, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: SKIERNIEWICE
Moja Perełka jest w siódmym niebie wróciła dzisiaj ze mną z działki i już leży na kanapce i patrzy się w monitor chętnie by do was poklikała.Ale już jutro jedzie ponownie na działke z panem bo jej paniusia została wezwana do pracy.Jaka ona jest tam szczęśliwa pilnuje swoje koty może pobiegać z nimi po trawie ma tyle ruchu ile sobie życzy.Tylko jest jej przykro jak uciekają na drzewo 
