Każdy lubi co innego. Ja nie mówię, że nie mam chciejstw, tylko ze nie ma wśród nich begonii ;) Chciejstwa mam i to sporo - zanokcica, skretniczek, tłustosz, muchołapka, epi, nowe hibki (to zakrawa na chorobę-dobrze ze tak krótko kwitną, to pozwala mi się opanować

Z resztą zobacz fotkę u mnie w wątku, idzie się zakochać ;)) storczyki mi się podobają, ale mnie nie lubią... ostatnio podjęłam kolejną próbę ugoszczenia u siebie fiołków alpejskich bo ślicznie i długo kwitną, a ze mam chłodną kuchnie to nawet mam szanse. Tak wiec jak widzisz, że jak u wszystkich forumowiczów lista chciejstw jest długa i niespełniona, bo parapetów wolnych brak... co do ograniczania ilości tych mniej chcianych to jeszcze nie dojrzałam do pozbycia sie czegokolwiek, ale najszybciej chyba wyprowadziłabym cześć kaktusów, bo one jednak na południowych oknach lepiej sobie radzą, a takich niestety nie posiadam. Póki co kombinuję więc następną półeczkę, bo ta na oknie oczywiście już pełna. nawet wyniesienie prymulek na działkę nie pomogło...;)