Krakus, strzeliłeś kulą w płot z tym urzędasem. Moja filozofia jest następująca: "każdy płaci za siebie". Mój ojciec 40 lat temu budował domek i zrobił dach z desek i pokrył papą. Już w latach 70tych mówił, że eternit to bomba zegarowa. Bo wbrew temu co piszesz rakotwórcze działanie azbestu to nie wymysł ostatnich lat. Zawsze było wiadomo, że azbest powoduje raka, uspakajano tylko naiwnych ludzi, że jak zmiesza się z cementem i zrobi eternit to nieszkodliwe. Każdy, podkreślam
każdy racjonalnie myślący człowiek powinien wiedzieć, że trwałość eternitu to nie wieczność jak sugeruje nazwa, nawet nie wieki ale lata i, że wcześniej czy później zacznie się kruszyć. Teraz azbestowe dachy się kruszą, więc trzeba bezpiecznie usuwać to śmiertelne zagrożenie po to żeby na działce można było oddychać świeżym powietrzem a nie rakotwórczym pyłem.
Poniżej zdjęcie ukruszonej płyty. Najprawdopodobniej ten ukruszony kawałek spadł po prostu na ziemie, rozpadnie się na drobny pył i od teraz co roku przy przekopywaniu działki, gracowaniu, wyrywaniu chwastów itd itp. trochę azbestu uniesie sie w powietrze i trafi do płuc właściciela domku i sąsiadów. Często przejeżdżam obok Instytutu Onkologii i zawsze są tam tłumy ludzi, wśród nich również ci, którzy chcieli zaoszczędzić na pokryciu dachy parę złotych i sobie zamontowali eternit.
I to mój ostatni głos w tej dyskusji, bo nikt nie przekona mnie, ze mam płacić za utylizację eternitu na domku Kowalskiego, ani ja nie przekonam Kowalskiego, że nie wypada sięgać do mojej kieszeni bez mojej woli.